Bez laktozy
,
Durszlak
,
Przepisy
,
Wege
Orkiszowo-dyniowe pieczone donuts (bez laktozy, wegańskie)
Rok temu podałyśmy Wam przepis na mini pączki z dziurką ale tym razem chciałyśmy je nieco ulepszyć i dodać do nich puree z dyni, które nada im wilgoci i miękkości. Znów wykorzystałyśmy lukier z ksylitolu i gorzką czekoladę oraz ekspandowaną jaglankę od Soligrano w formie posypki. Takie ziarna świetnie sprawdzają się nie tylko jako propozycja śniadaniowa ale też pięknie udekorują Wasze świąteczne wypieki i nie dostarczą dodatkowych zbędnych kalorii jak wszelkie (naszym zdaniem mało smaczne) cukrowe posypki ;)
Składniki:
-250g mąki
orkiszowej typ 700
-150g mąki
orkiszowej pełnoziarnistej
-7g
suszonych drożdży
-230ml
napoju roślinnego
-50g oleju
kokosowego
-50g cukru
kokosowego (lub trzcinowego)
-200g
gęstego puree z dyni
Dodatkowo
Polewy: gorzka czekolada/ ksylitol zmielony
na puder (w młynku do kawy) + sok z cytryny + kilka kropel soku z buraka
Posypki: ekspandowana kasza jaglanaSoligrano / mak niebieski
Napój,
olej i cukier roztopić razem. Dodać
puree z dyni i razem zblendować na gładko. Mąki i drożdże dokładnie razem wymieszać. Do suchych
składników dodać mokre. Dokładnie wymieszać ciasto drewnianą łyżką i odstawić w
ciepłe miejsce do wyrośnięcia (przykryć ręczniczkiem). Gdy ciasto wyrośnie podzielić
je na kilka porcji. Jedną z nich z odrobiną mąki trochę wyrobić i rozwałkować
odrobinę (ciasto musi być dość grube). Dużą szklanką wycinać duże koła,
przełożyć je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wyciąć w nich mniejsze
kółka kieliszkiem. Donuty piec w 170’C ok 15 minut.
Po
wystudzeniu polać je płynną czekoladą lub lukrem i posypać dodatkami.
Ekspandowane drobne ziarno spisało się najlepiej :)
wyglądają przepysznie:)
OdpowiedzUsuńWyglądają tak idealnie jakby były wypieczone w urządzeniu do donuts - jesteście mistrzyniami ale o tym już wiecie ;) Moje kochane Pandki :D
OdpowiedzUsuńTo urządzenie zawsze nas ciekawiło bo nie trzeba koniecznie robić ich drożdżowych ;) Dziekujemy kochana :*
UsuńAle czy jest ten zapach co w trakcie pieczenie? I nie ma frajdy podpatrywania przez szybke jak wyrastaja :)
UsuńSame jesteśmy ciekawe czy takie urządzenie też by się sprawdzało np. w ciastach na placuszki. Zawsze zwykłe placuszki można zamienić w mini pączusie :D
UsuńWydaje mi się, ze tak - jeśli w opiekaczu można, to czemu nie w takim urządzeniu :) Na pewno byłyby smaczne :)
UsuńŚwietnie się sprawdza takie puree z dyni w drożdżowych wypiekach pełnoziarnistych, bo nadaje wilgotności i puszystości :) Super pomysł na posypkę ze zbóż ekspandowanych!
OdpowiedzUsuńPuree jest idealne a piękny kolor to taki bonusik ;)
UsuńPosypka z ekspandowanego ziarna jest naprawdę świetna i do tego wygląda naszym zdaniem najładniej :)
Kocham donuty(w tej niezdrowszej wersji ;)) ale takich spróbowałabym z przyjemnością!W końcu nie odlozylyby sie na biodrach XD
OdpowiedzUsuńA my nawet nigdy nie jadłyśmy tych tradycyjnych więc nie mamy porównania w smaku, jednak jakoś nie ubolewamy nad tym :P
UsuńPrezentują się wspaniale :) Już nie raz się przekonałam, jak wiele smaku wnosi do wypieków puree z dyni, więc wyobrażam sobie ich smak :)
OdpowiedzUsuńAle fajne żółciaki:)
OdpowiedzUsuńPączki z dziurką są moim ulubionym rodzajem, ale niestety nie takie - tu miałybyście więcej dla siebie. Ja wielbię hiszpańskie vel gniazdka.
OdpowiedzUsuńNie jadłyśmy nigdy tych tradycyjnych pączków z dziurką ani tych hiszpańskich. Ufamy, że są smaczne ;)
UsuńPosypki wyglądają świetnie; macie fantazję, dziewczyny!
OdpowiedzUsuńSmacznie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia, aż chce się sięgnąć po jedno, albo od razu dwa ciasteczka:)
OdpowiedzUsuńUrocze ciacha :-D
OdpowiedzUsuńPowtórzę kolejny raz JESTEŚCIE NIESAMOWITE!!!!!!
OdpowiedzUsuń:*
Jak zawsze pięknie :) <3
OdpowiedzUsuńKocham donutsy, a jeszcze bardziej dynię, więc ten przysmak na pewno trafiłby w mój gust :D Dzisiaj na obiad mam nawet zupę dyniową! Nie ma to jak rozgrzewająca, zdrowa zupka z dodatkiem imbiru i skórki z cytryny <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Zupa dyniowa nieco nam się przejadła ale wystarczy tydzień aby znów nabrać na nią ochoty tym bardziej, że nigdy nie jadłyśmy takiej z imbirem ;)
UsuńWyglądają jak jakaś biżuteria udająca donuty. :D Urocze! Jednak to akurat jedna z tych słodkich rzeczy, których w żadnym wydaniu zjeść bym nie chciała. :P
OdpowiedzUsuńSzczerzę to do pączków mamy podobne podejście ale te to po prostu pieczone pyszne ciasto drożdżowe w oponkowej formie ;)
UsuńPięknie i smacznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają! <3
OdpowiedzUsuńJak pysznie wyglądają! Mniam...
OdpowiedzUsuńSłodkie cudeńka 😉
OdpowiedzUsuńWyglądają jak mój wymarzony świąteczny wypiek i jeszcze ta dynia...Stęskniłam się za nią bardzo :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Za dynią tęsknimy wiosną ale na szczęście robimy zapasy mrożonej, chociaż to już nie to samo co świeża ;)
UsuńKolorek dzięki dyni super. Ta kasza ekspandowana fajna. Muszę koniecznie kupić i spróbować :)
OdpowiedzUsuńKaszę polecamy szczególnie w takiej formie posypki bo wygląda i smakuje super ;)
UsuńJejku jakie wspaniałe :-)
OdpowiedzUsuńChyba nie wiedziałabym, którego zjeśc najpierw! Boskie :)
OdpowiedzUsuńZamawiam tego z czekoladą :D Już wyobrażam je sobie ze szklanką napoju :) Pycha ;P
OdpowiedzUsuńJakie piękne! Dziewczyny, a myślicie, że można by je upiec w takiej maszynce elektrycznej do donatów. Czy to ciasto jest na tyle luźne? :)
OdpowiedzUsuńNie miałyśmy nigdy takiej maszynki więc nawet nie wiemy jakie ciasto powinno być. To jest takie po prostu drożdżowe do wałkowania i wykrywania :P Trzeba by się kogoś zapytać czy próbował w takiej maszynie robić drożdżowy wypiek ;)
UsuńJa nawet pierniczków nie upiekłam, a tu widzę takie dorodne donuty! Na dodatek dyniowe <3 Podoba mi się ta cała sceneria ^^
OdpowiedzUsuńTylko, że my je upiekłyśmy jeszcze przed grudniem a teraz na powtórkę nie ma czasu ;P Pierogi mają pierwszeństwo!!! :D
UsuńCudny, żółciutki kolor! I świetny pomysł z tą posypką z kaszy ekspandowanej. Umiecie trzaskać piękne zdjątka :)
OdpowiedzUsuńPosypka pierwsza klasa! Dziękujemy! W momencie robienia zdjęć było bardzo słabe światło więc nie wyszły takie jak sobie wymarzyłyśmy no ale nie jest źle ;P
Usuńwyglądają zupełnie jak te smażone na głębokim oleju! myślę ze domownicy nawet nie zauważyliby że to zdrowa wersja (u mnie jest tak że jak ktoś widzi że wypiek jest z mąki razowej czyli wersja uzdrowiona to nie chcą nawet spróbować!
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam że jest ekspandrowana jaglanka:) ale pewnie amarantus też się sprawdzi:)
Nie wiemy jak bardzo odbiegają od tych smażonych bo tradycyjnych pączków z dziurką nigdy nie jadłyśmy ale sądzimy, że pewnie mniejsza tłustość jest zauważalna. Dla nas to jednak duży plus ;P U nas już się wszyscy przyzwyczaili do "innych" wypieków i nasz tato lubi być testerem nowych pomysłów ale na początku też miał opory :P
UsuńSprawdzi się również amarantus i komosa ekspandowana.
Piękności ! Takie donaciki karnawałowe :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają i sprawdzę, czy tak też smakują :) Ja też nie lubię tych sztucznych posypek i ich zdrowsza wersja o wiele lepiej się prezentuje.
OdpowiedzUsuńPiąteczka! Sztucznym i neonowym posypkom mówmy stanowcze nie ;)
UsuńJakie, piękne, jakie urocze :) Wspaniałe te donuty. Wyglądają niezwykle apetycznie. połakomiłabym się :) Zwłaszcza te z makiem jakoś mnie kuszą najbardziej. Jeszcze takich nie robiłam, ani nie jadłam. Super, że są na bazie puree z dyni. Bardzo pomysłowe.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka serdeczne :)
Ostatnio zachwycałam się churros z nutellą i cukrem Oreo w Krakowie, a Wy tu z takimi pięknymi donatami wyskakujecie...oj grzesznie ta zima się zapowiada ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
churrosów nigdy nie jadłyśmy ale te z nutellą widziałyśmy nie raz na blogach i zawsze ślinka nam cieknie ;P Dla nas grzeszny jest cały rok xD
UsuńUwielbiam dyniowe wegańskie donuty! Sama piekłam z innego przepisu, Waszego też chętnie spróbuję :-).
OdpowiedzUsuńMój ulubiony słodycz, ale w zdrowszej wersji **. Nic tylko lecieć po składniki do sklepu
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z taką zdrową posypką, nie wpadłabym na to, na pewno przetestuję
OdpowiedzUsuńKoniecznie, posypka wygląda pięknie ;)
UsuńO mniam! Pączusie pięknie się prezentują i ten kolorek <3
OdpowiedzUsuńChętnie zjadłabym taką zdrową wersję donutów:D
OdpowiedzUsuńAż mi zaparło dech :o
OdpowiedzUsuńPiękne jak zwykle <3
OdpowiedzUsuńTakie to ja zrobię, ale wiadomo nie będą wyglądały i smakowały tak wspaniale jak Wasze:*
Zapraszam na konkurs :)
Na pewno będą równie pyszne a wygląd też nie jest jakiś skomplikowany więc byłoby ok ;)
UsuńJakie pyszniutkie i fajny pomysł z tą posypką ;)
OdpowiedzUsuńPyszne donaty, chetnie bym zjadła
OdpowiedzUsuńAle super no i ten kolorek, ta polewa :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się ich kolor!
OdpowiedzUsuńŚliczne są z tymi polewami i posypkami. Mam takie ziarno ale czy lukier z ksylitolu zastyga tak jak zwykły? Sandra :))
OdpowiedzUsuńTo zależy jak bardzo go rozrzedzisz. W tym roku wszystkie z lukrem zostały zjedzone w ciągu godziny ale pamiętamy, że w zeszłym roku lukier zastygł po kilku godzinach jeśli był bardzo gęsty.
Usuńsmacznie i kolorowo :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że rozeszłyby się u mnie w 5 sekund :) Na śniadanie, drugie śniadanie, podwieczorek, tyle możliwości do podjadania :D
OdpowiedzUsuńZjadłabym kilogram na miejscu :D
OdpowiedzUsuńO!Już pączki...? ;) bardzo urokliwe i apetyczne! :)
OdpowiedzUsuńAle piękne donuty! Aż ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńDzięki dyni nabrały cudownego koloru :)
OdpowiedzUsuńZawsze mnie zaskakujecie przepisami na zdrowe słodkości. Sama jeszcze się nie skusiłam, aby ich wypróbować, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńKiedyś może nadejdzie ten dzień! Jak już są chęci to jakiś kroczek został zrobiony ;)
UsuńChcę! Wyglądają mega apetycznie! <3
OdpowiedzUsuńPyszności!!! Chętnie bym takich spróbowała, chyba sobie zrobię :) a Wasze zdjęcia jak zawsze cudne, tylko się od Was uczyć! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Mniam, mniam. Uwielbiam donuty. Zwłaszcza z ciemną polewą. Gdybym z Wami zamieszkała, wyglądałabym jak dynia, bo zjadałabym wszystko, co byście przygotowały :)
OdpowiedzUsuńMy nie wyglądamy na szczęście jak dyńki bo mimo, że jemy nasze wypieki to dzielimy je wśród rodziny i znajomych ;) No i z reguły nie są to takie tuczące łakocie więc jest nadzieja! :D
UsuńTakie pączusie z dziurką lubię nawet bardziej od tych tradycyjnych :)
OdpowiedzUsuńJeju, dlaczego wszystkie Wasze przepisy wyglądają tak dobrze, że mam ochotę zjeść komputer? :P Uwielbiam zwykłe donuty, więc te na pewno by mi zasmakowały. Dodatkowo składniki są proste i łatwo dostępne, pomyślę o zrobieniu ich na Wigilię :D
OdpowiedzUsuńDlatego, że zawsze miałyśmy słabość do tych pięknie wizualnych słodkości a nie raz w cukierniach takowe nas rozczarowywały. Dlatego teraz musimy te dwie cechy połączyć, i smak i wygląd :D Na wigilię też się sprawdzą a co! :D
UsuńGdybym miała działający piekarnik i nieco więcej talentu do pieczenia, to już bym szalała w kuchni! Wyglądają bosko i założę się, że tak właśnie smakują! :D
OdpowiedzUsuńPiekarnik to podstawa ale nie są też takie trudne w przygotowaniu. Wyrobienia ciacha i wykrojenie kółek to nic trudnego a polewy i posypki to tylko przyjemna zabawa :) Dziękujemy :*
UsuńPrezentują się apetycznie! A wypieki z dynią to ostatnio moje ulubione!
OdpowiedzUsuńSą bardzo fotogeniczne :) Ja już dzisiaj życzę szczęśliwych i magicznych Świąt :)
OdpowiedzUsuńOoo, super! O ile takie "tradycyjne" donuty mnie nie kuszą, to te wasze wyglądają tak apetycznie, że na jednym pewnie by się nie skończyło ;)
OdpowiedzUsuńChoć sklepowe często kuszą swoim wyglądem to "chemiczny" skład nie bardzo zachęca do ich kupienia :p Te Wasze wyglądają świetnie! Porywam kilka :D
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś nie raz robi ciasto drożdżowe to czemu by nie wykroić takich pięknych krążków o znanym składzie i na pewno mniej kalorycznych ;)
UsuńUwielbiam donuty sklepowe, Waszej zdrowej wersji chętnie bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńnmmmmm idealne na babskie ploty ;D
OdpowiedzUsuńJa wybieram zdecydowanie te z ekspandowanym ziarnem - wyglądają lepiej niż z niejedne cukierni! :P
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł :) i ten kolorek od dynii :)
OdpowiedzUsuńDynia ma dość specyficzny smak, kiedys zrobiłam z niej placki i był mocno wyczuwalny. Ciekawa jestem jak takie "pączusie" smakują :)
OdpowiedzUsuńTo pewnie zależy od rodzaju dyni :) My tam lubimy wszelkie jej odmiany więc nam jej obecność wzbogaca smak, choć wydaje nam się, że w takich wypiekach nie jest wyczuwalna ale nadaje delikatnej struktury i wilgoci :)
UsuńWyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuń