Suszona miechunka i jabłko – Puffins
Nadeszła ta oczekiwana przez nas chwila czyli już ostatni part III owoców
od Puffins! Czas publikacji się nieco przedłużył, ponieważ szalałyśmy po
mieście w poszukiwaniu najbardziej nas intrygującej miechunki do wspólnej recenzji :)
Wreszcie łowy zostały zwieńczone konsumpcją i co z tego wyszło?
Dziękujemy wszystkim za tak wiele słów wsparcia i każde trzymane kciuki! :* Poszło nam na tyle świetnie, że jesteśmy zwolnione z dzisiejszego egzaminu i już mamy wolne! Właściwie sesja oficjalnie dopiero się rozpoczęła a my właśnie ją zakończyłyśmy :D
Dziękujemy wszystkim za tak wiele słów wsparcia i każde trzymane kciuki! :* Poszło nam na tyle świetnie, że jesteśmy zwolnione z dzisiejszego egzaminu i już mamy wolne! Właściwie sesja oficjalnie dopiero się rozpoczęła a my właśnie ją zakończyłyśmy :D
miechunka |
Nazwa:
Miechunka / Jabłko
Firma: Puffins
Skład:
jabłko/miechunka 100%
Wartości odżywcze:
Miechunka:
100g/335 kcal, tłuszcz – 10,1g węglowodany – 39,9g w tym cukry – 39,9g, białko
– 7,8g, sól – 0g
Jabłko:
100g/338 kcal, tłuszcz – 0,4g węglowodany – 74,3g w tym cukry – 70g, białko –
2,4g, sól – 0,72g
Masa netto: miechunka – 50g, jabłko – 30g
Informacje dodatkowe: bez dodatku cukru, RAW, bez glutenu, BIO, odpowiednie dla
wegan, 100% naturalne
Sklep:
lista sklepów https://puffins.co/gdzie-kupic/polska/
Cena: jabłko
– ok 8 zł, miechunka – ok 10zł
Nasza opinia
Wygląd:
Nie będziemy po raz kolejny zachwalać kartoników bo przecież oczywista jest ich
urocza formuła :) Przez okienko na tyle opakowania widać ćwiartki jabłka oraz
śliczne kuleczki miechunki co jeszcze bardziej wzmagało naszą ciekawość.
Smak:
Miechunka:
Po pierwsze
musimy zaznaczyć, że jeszcze nie jadłyśmy tych owoców świeżych, więc nie
będziemy odnosić się do naturalnego ich smaku. Kuleczki jak widać są różnej
wielkości, urocze i bardzo leciutkie jak piłeczki do ping-ponga. Pod
cienką warstwą zewnętrzną skrywają „małe mózgi” xD czyli nasionka, które
chrupią podczas jedzenia. Po umieszczeniu miechunki w buzi zalewa nas fala
kwaśnej słodkości podobnej jak przy liofilizowanych malinach, jednak zaraz
wyczuwamy specyficzną goryczkę, która według nas absolutnie nie jest z rodzaju
„niejadalne” a jednak „specyficzne”. Podoba nam się w niej to, że jest bardzo
wyraźna w smaku i idealnie nadaje się do słodkich deserów jako element
kontrastu (a przy tym pięknie wygląda).
Jabłko: Jabłka są pokrojone w ćwiartki w
właściwie w 1/8 :). Wewnątrz wypełnione są „suchym” miąższem owocu co
przypomina znów batoniki Frupp. Jeśli chodzi o smak chyba większość z Was jadła
przynajmniej raz w życiu suszone chipsy z jabłka. W tym przypadku jabłko
puffinsowe niespecjalnie się od nich różni, jednak struktura jest bardziej
pumeksowa/ piankowa :P Smaczne chrupacze ale te owoce zdecydowanie wolimy w
świeżej wersji :)
Podsumowanie: Uważamy, że nasze polowanie na miechunkę było udane i
wynagrodzone przez jej bardzo interesujący smak. Zdecydowanie sięgniemy po nią
kolejny raz by przygotować letnie desery dla naszej rodzinki, która lubi takie
nowości oraz poszukamy jej świeżego odpowiednika. Jabłuszko okazało się również
smaczną przekąską ale jako zwolenniczki jabłka z cynamonem na śniadanie w
takiej formie lubimy je najbardziej :D
Kung Fu panda szaleje wśród owocków! |
Miechunka
Ocena: 6
pand
Jabłko
Ocena: 5
pand
JUż Wam gratulowałam ale pogratuluję jeszcze raz... BRAWO!!! Jestem z Was dumna :) Nie tylko słodkie i przewspaniałe z Was Pandki ale i bardzo mądre... zresztą chyba każdy wie, że każda panda jest słodka i mądra :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam z tego typu produktami i nie kupię, ale z ciekawości gdyby ktoś mnie poczęstował miechunką to bym spróbowała :)
A wiesz, że pand nie należy zawstydzać? :P Dziękujemy :*
UsuńJadlam z tej firmy tylko szusozne mango,ale z checia sprobowalam tych smakow!Szcegolnie,jak mieruchy jeszcze nigdy nie jadlam! :)
OdpowiedzUsuńI gratuluje,ze wam tak dobrze idzie i nie musiscie miec sesji ! :D
Koniecznie musisz wypróbować ananaska i miechunkę :D
UsuńDziękujemy :*
Suszone jabłuszka są pyszne, ale o miechunce w tej postaci nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńMiechunka mnie zaskoczyła miło w smaku... a kung fu panda jest mega ;-)
OdpowiedzUsuńMiechunkę świeżą jadłam dawno temu, ale szczerze mówiąc nie wiedziałam, że tak się nazywa :D. Rozpoznałam ją na zdjęciu opakowania, upewniłam się w google i faktycznie miałam okazję kilka razy jeść, jednak było to tak dawno temu, że nawet nie pamiętam smaku :D
OdpowiedzUsuńMiechunkę mam ochotę zasadzić w ogrodzie, ale nie mam dojścia do sadzonek, zostają tylko nasionka, a to strasznie długo trwa :)
OdpowiedzUsuńgratuluję zdania egzaminów, teraz odpoczywajcie:)
Same z ciekawości chciałybyśmy ją w ogrodzie ale również jakoś dostępu już do niej nie mamy. Pamiętamy, że jak byłyśmy małe to w ogrodach obu babć i sąsiadek było tego pełno ale w tedy nikt nam nie powiedział, że można je jeść xD
UsuńDziękujemy :* Będziemy aktywnie wypoczywać w kuchni xD
Dziękuję za recenzję -:)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować miechunki, bo przyznam się, że nigdy czegoś takiego nie jadłam. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńSuper, że już jesteście po! Ja też batalię zakończyłam (został tylko ustny angielski, ale to luzik), więc można się byczyć :D
OdpowiedzUsuńWidziałam miechunkę w E. Leclerc (obok innych produktów z tej serii), ale jakoś nigdy się na nie nie skusiłam :P Wolę chyba owoce w ich jędrnej wersji :)
Chrupkie wersje a właściwie Puffinsowe mają w sobie to "coś" co przyciąga i chętnie się do nich wraca, to inny rodzaj suszonych owoców :) To powodzenia na tym luźnym angielskim :P
UsuńCiekawi mnie ta miechunka i jej smak, fajna ta wasza panda. Super że z egzaminami do przodu niedługo laba zasłużona:)
OdpowiedzUsuńjabłuszka suszę w domu, ale z miechunką kontaktu jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńMnie również zaintrygowała ta miechunka :)
OdpowiedzUsuńMiechunki jeszcze nie miałam, ciekawa jestem jak smakuje ;)
OdpowiedzUsuńKochana jeśli możesz kliknij w linki w najnowszym poście :* Dzięki !
Ja to chyba jadłam świeżą miechunkę, jakoś wygląda znajomo, więc pewnie mnie ktoś kiedyś poczęstował.
OdpowiedzUsuńSuper, że egzamin dobrze poszedł :)
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się na tę miechunkę. Dla mnie to zupełna nowość. Nie jadłam nigdy chyba. Ale taką kuleczkę bym dziabnęła na spróbowanie. A nóż mi zasmakuje :) Pozdrowionka serdeczne :)
Sądzimy, że Ci zasmakuje i docenisz jej charakterystyczny smak tak samo jak wygląd :)
UsuńNigdy nie jadłam miechunki - jakiejkolwiek.
OdpowiedzUsuńUczucie wolności od nauki jest niesamowite :D Dziękuję Wam za każde miłe słowo w komentarzach pod moimi wpisami :* A co do samego wpisu, jadłam świeże owoce miechunki i nie byłam nimi zachwycona. Smakowały trochę jak pomidorki koktajlowe, dlatego wolę już kupić owe pomidorki :) Jednak te suszone owocki wyglądają bardzo apetycznie, zarówno owoce miechunki jak i jabłuszka. Kurczę ale jestem ciekawa jak się je gryzie(jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało, chodzi mi o konsystencję xD)
OdpowiedzUsuńTaaaak to błogie uczucie ^^ I nie ma za co dziękować, to tak prosto z serduszka ;)
UsuńNo właśnie jesteśmy ciekawe jak ten charakterystyczny smak puffinsowej wersji przełoży się na świeże owoce. W jedzeniu najfajniejsza jest ich chrupkość, a jak wiadomo powszechnie ludzie uwielbiają chrupać :D
Jabłko jak jabłko, ale tę miechunkę to bym spróbowała ! Jadłam kiedys suszoną, jednak była jak rodzynki, a ta wygląda zdecydowanie lepiej :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Widziałam że świetnie sobie poradzicie :)
OdpowiedzUsuńŚwieżej miechunki także nie jadłam, ale suszoną bardzo lubię, więc jestem pewna, że taka puffinkowata też by mi przypadła do gustu :D A i jabłko by mnie nie zawiodło :)
Dzięki :*
UsuńMy musimy koniecznie porównać smaki i zakupić świeżą bądź suszoną ale sądzimy, że wersja puffinsowa i tak będzie górą :P
Wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPoklikasz w linki? Odwdzięczam się :).
http://bedifferent-ania.blogspot.com/2016/06/romwecom.html
Pyszotka, uwielbiam wszystkie puffins-y :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam miechunkę, ale takiej suszonej to chyba jeszcze nie jadłam.
OdpowiedzUsuńGratulacje!!! :) Co do owocków to bardzo ciekawi mnie smak "dmuchanej" miechunki :) Jabłko pewnie też jest pyszne :)
OdpowiedzUsuńJak już wspominałam nie raz, suszone owoce nie przechodzą mi przez gardło, także nie skuszę się.
OdpowiedzUsuńOstatnio testowałam miechunkę suszoną. Tak mi posmakowała, że dodaję ja do wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńSuszona podobno smakuje ja rodzynki a my za nimi nie przepadamy więc mamy mieszane uczucia :P
UsuńBardzo bym chciała spróbować miechunki :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję egzaminów i życzę fajnych wakacji. Podobają mi się miechunki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam suszone owoce! Wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Czekałam na nie ;) Wiedziałam, że się nie zawiodę i kolejne smaki puffins pojawią się u Was. Początkowo najbardziej kusiło mnie jabłko. Teraz wiem, że bardziej przemawia do mnie jednak miechunka :)
OdpowiedzUsuńJak widać te niespotykane zbyt często owoce cieszą się największym zainteresowaniem :) To już pewnie ostatni test Puffinsów ale było pysznie :)
UsuńMuszę się w końcu rozjerzeć za takimi owocami, z chęcią bym spróbowała jak smakują :-)
OdpowiedzUsuńSuper :) bardzo bym chciała spróbować jak smakuje
OdpowiedzUsuńAż nabrałam ochoty na Wasze przekąski.....mniam )
OdpowiedzUsuńSuszona miechunkę spróbowałabym jak najbardziej
OdpowiedzUsuńJakoś te owoce do mnie nie przemawiają za tą cenę ;) Pozostanę przy mango i bananie :D
OdpowiedzUsuńO, a ja jadłam świeżą miechunkę! Była... dziwna. Taka tłusta i parafinowa, trochę jak nieumyty pomidor z twardą skórą. W smaku dobra, ale takie "dziwaczne owoce" nie stoją na mojej liście must try again.
OdpowiedzUsuńW wartościach odżywczych zdziwiła nas nieco ta różnica w tłuszczach właśnie więc widocznie ma ich w sobie więcej niż przeciętny owoc. Nas właśnie takie owoce bardzo intrygują i prędzej czy później dążymy do ich spróbowania :)
UsuńNo to zdolniachy jesteście! Mamy coś wspólnego;) Ja też zwykle zdawałam w pierwszych terminach i wyjeżdżałam na przerwę wakacyjną do domu w momencie, kiedy niektórzy zaczynali dopiero sesję;) Zainteresowała mnie ta miechunka, bo muszę przyznać, że jeszcze o takiej roślince nie słyszałam, więc jestem ciekawa jej smaku:)
OdpowiedzUsuńNo to możemy przybić sobie piąteczkę :P
UsuńO nazwie "miechunka" mało kto słyszała ale roślinkę większość osób już kojarzy :) Inna jej nazwa to physalis :)
Lubię te produkty. Są świetne na małą przekąskę :D
OdpowiedzUsuńTakie suszone owoce są świetne jako dodatek do płatków owsianych ^-^ A o miechunce nigdy w życiu nie słyszałam i aż musiałam ją sobie wygooglować :P
OdpowiedzUsuńZapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo
zdolniachy! gratuluję! rany boskie ja nawet nie wiedziałam jak taka miechunka wygląda...a jabłka to sobie sama zrobię w tym roku:) wiecie, że w naszej starej chałupie jest wielki piec gliniany (chyba gliniany) i podczas remontu odkryliśmy w nim zamalowane drzwiczki do sporej wnęki a w środku ususzone chyba ze 30 letnie śliwki. mój ojciec powiedział że ta wnęka służyła do pieczenia chleba ale i do suszenia grzybów i owoców- ale byłby czad móc sobie samemu w takim piecu ususzyć jabłka, gruszki i co tylko się da! (tylko jakoś nie mamy ochoty latem przy 35 stopniach pieca rozpalać:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki ;* Kurczę taki piec to prawdziwa gratka dla oldschoolowców :D Szkoda, że były w nim suszone śliwki a nie jakaś biżuteria czy coś xD
UsuńTej miechunki to bym skosztowała...;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz w życiu słyszę o owocach o nazwie miechunka. Skąd Wy takie ciekawostki bierzecie?
OdpowiedzUsuńPolowanie po ciekawych sklepach stało się już naszym hobby :D Wiele ciekawostek jesteśmy w stanie wypatrzeć :)
UsuńMiechunka mnie zaintrygowała
OdpowiedzUsuńU Was zawsze jakieś cuda się pojawiają, chętnie wypróbowałabym te nowości :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie :) Gratuluje zdania egzaminów <3
OdpowiedzUsuńUwielbiamy owoce w takiej postaci :)
OdpowiedzUsuńMiechunka jest pyszna! jadłam suszoną innej firmy i bardzo polubiłam.
OdpowiedzUsuńGratuluję udanej/zdanej sesji:)
u was to zawsze jakieś łakocie i witaminy ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie przekąski! :) Rodzice mi czasem coś ususzą, ale czasem można sobie takie kupić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Człowiek żyje 24 lata na tym świecie i nie słyszał nawet o Miechunce :D
OdpowiedzUsuńhaha :D I pewnie o jeszcze wielu ciekawych rzeczach ;) Ale spokojnie, pokażemy wszystko xD
UsuńSuszone jabłka to dla mnie nie nowość, moja mama suszy sama :) ale ta miechunka to już coś! Muszę ją mieć :D
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że trafiłyście w 10. Ja szukam przekąsek, które będą zdrowe i zaspokoją mój głód w pracy. Nie bardzo chcę stawiać na owoce i warzywa, tylko na coś pośredniego!!!!
OdpowiedzUsuńA o tej firmie nie słyszałam nigdy!
O tak, to idealna przekąska :) Warto zapoznać się z asortymentem Puffins :)
UsuńSuszonej miechunki jeszcze nie jadłam, ba nawet świeżej też nie, z chęcią bym skosztowała :). Gratulacje dziewczyny, teraz czas na odpoczynek :D
OdpowiedzUsuńMiechunka? Nie znam tego owocu. Ciekawi mnie jego smak zarówno świeżych owoców, jak i suszonych :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie spotkałam się z suszoną miechunką. Do tej pory jadłam tylko świeżą:D
OdpowiedzUsuńJesteśmy ciekawe jak smakuje świeża, a Twoim zdaniem różni się od naszego opisu suszonej?
Usuńsuszoną Miechunkę jadłam, jedna-dwie sztuki są ok, po trzech i więcej robiło mi się niedobrze...
OdpowiedzUsuńOoooo no to nieźle :) Angelika ma tak po nerkowcach ale mimo to bardzo je lubi xD
UsuńUwielbiam suszone owoce ;)
OdpowiedzUsuńtakie przekąski nei sa dla mnie prawdę mówiąc :P
OdpowiedzUsuńI`m following ur blog with a great pleasure!
OdpowiedzUsuńPlease join me - http://sunnyeri.blogspot.com
Kurcze, ja szukałam i nigdzie nie mogę ich dostać, a bardzo chciałam spróbować :(
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńSama od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad kupnem suszonej miechunki, teraz widzę, że zdecydowanie warto :)
Gratulacje dziewczyny!
OdpowiedzUsuńa co do przekąski - strasznie trudno dostępne...ja ich nigdzie nie widziałam
Kliknij w link https://puffins.co/gdzie-kupic/polska/
Usuńmoże akurat są gdzieś niedaleko :)
Nie lubię smaku suszonych jabłek, chyba za bardzo kocham je na surowo. Ogólnie mało suszonych owoców jadam, ale miechunkę bym z ciekawości spróbowała.
OdpowiedzUsuńAle fajnie wygląda ta miechunka! Jeszcze nigdy jej nie jadłam, ani świeżej, ani w innej formie.
OdpowiedzUsuń