Czekolada gorzka z orzechami laskowymi - Torras
Co jak co ale recenzji pączka u nas nie znajdziecie (jeszcze takiego zdrowego nie wyprodukowali :P). W zamian proponujemy Wam czekoladę bez białego cukru z orzechami! Dawno temu opisywałyśmy jej siostrę mleczną z migdałami i do teraz bardzo ją lubimy, czy dzisiejsza również trafiła w nasze gusta?
P.S. Ok nie będziemy ściemniać, że w taki dzień nie zjemy niezdrowego pączka :P
Babci nie można sprawić przykrości! :D
Nazwa:
Czekolada gorzka z orzechami laskowymi bez dodatku cukru. Zawiera substancje
słodzące.
Firma:
Torras
Dystrybutor PL: Mercatare
Skład:
miazga kakaowa, substancja słodząca (erytrytol 26,5%, glikozyd stewiolowy
0,025%), masło kakaowe, orzechy laskowe 10%, inulina, odtłuszczone kakao,
emulgator - lecytyna sojowa, aromat waniliowy.
Masa
kakaowa min. 54%
Masa netto: 125g
Wartości odżywcze: 100g/ 435 kcal, tłuszcz – 39g w tym kwasy tłuszczowe
nasycone – 20,5g, węglowodany – 31g w tym cukry – 1,0g (alkohole cukrowe -
26,5g), błonnik - 17g, białko – 6g, sól – 0,06g
1WW=32g,
1WBT=26g wg SGGW
Informacje dodatkowe: Nadmierne spożycie może wywołać efekt przeczyszczający.
Zawiera naturalnie występujące cukry. Może zawierać śladowe ilości innych
orzechów, soi oraz mleka.
Sklep:
Delikatesy T&J, sklepy internetowe, eko sklepy
Cena: 11,99zł
Nasza opinia
Wygląd:
Czekolady tej serii charakteryzują się kartonowym opakowaniem w formie koperty.
Sama tabliczka podzielona jest na duże kostki i generalnie wygląd nie odbiega
zbytnio wyglądem od tradycyjnych czekolad.
Smak: Już
przydzielamy plusik za zapach, bo kiedy czekolada nie ma zapachu to nie wróży
to nic dobrego, a tutaj czujemy przyjemny aromat kakao. Kostki łamią się z
trzaskiem, czyli na szczęście nie jest to również plastelina. W ustach
rozpuszcza się dopiero po dłuższej chwili, wtedy dochodzi do głosu dobrze nam
znany i bardzo lubiany "efekt chłodzenia" za sprawą użytego
erytrytolu. Słodycz jest tutaj bardzo subtelna, właściwie to na początku łączy
się z narastającą goryczką a potem zostaje zagłuszona. Samych orzechów jest
dość sporo, nie są jednak w całości a są rozdrobnione, chrupiące, jakby
podprażone, które wyraźnie smakują orzechem laskowym. Wraz z dalszymi etapami rozpuszczania
się czekolady, ujawnia ona swój proszkowy akcent. Nie przeszkadzał on zbyt
bardzo, jednak wraz z jedzeniem kolejnych kostek gorzkość kakao i proszek osiadający
się na języku zaczynają drapać w gardło. Zjedzenie jednego paska tej czekolady
w zupełności wystarczy. Na pewno nie jest to tabliczka, którą można pochłonąć
za jednym razem. Na końcu zaznaczmy, że nie uważamy aby czekolada z min. 54%
masy kakaowej była gorzką czekoladą, chyba, że liczy się procentową zawartość
cukru, wtedy sprawa ma się nieco inaczej.
Podsumowanie: Miałyśmy wobec tej tabliczki wielkie oczekiwania, bo
wcześniej opisywana przez nas mleczna wersja z migdałami i nie opisywana do tej
pory gorzka z owocami leśnymi bardzo nam smakowały. Z jednej strony zdała test,
bo jest jedną z lepszych czekolad bez cukru, ale to sprawia, że jest na tyle
specyficzna, że nie każdemu może zasmakować.
Inne produkty tej firmy:
Ocena:
4,5 pandy
O, czekolada idealna dla mojego taty :)
OdpowiedzUsuńDobrze że Wam zasmakowała, ja za gorzkimi czekoladami nie przepadam i to jeszcze bez cukru, o nie :)
OdpowiedzUsuńCzekolada gorzka z orzechami? Już chyba lepszej propozycji dla mnie nie mogłyście mieć :) Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze czekolady słodzonej stewią, ale ona sama (stewia) nie przypadła mi do gustu. Wolę nie słodzić wcale, w ostateczności cukrem brzozowym niż stewią. Jednak czekolada mogłaby mi zasmakować.
OdpowiedzUsuńStewi też nie lubimy jednak w składzie to znaczną część słodzidła zajmuje erytrytol a on nadaje fajnego smaku produktom :)
UsuńFirma Torras, proszkowość i listki stewii na opakowaniu nie nastrajają mnie zbyt pozytywnie do tej czekolady xD Chciałabym jej spróbować po to żeby poznać ten erytrolowy efekt chłodzenia, z tego wszystkiego najbardziej mnie ciekawi c:
OdpowiedzUsuńA ja dzisiaj będę koksem i nie zjem pączków!... bo ich nie lubię, gdyby było inaczej szamałabym ze wszystkimi ;>
Jeżeli nie musisz się ograniczać co do czekolad pod względem glutenu czy cukru to spokojnie zostań przy takich markach jak Zotter, Lindt czy Vivani :)
UsuńMy kupnych nie lubimy ale domowe to co innego :D
wiecie co!? A ja już Wam uwierzyłam! Nie ładnie tak się z czytelników nabijać :D Co do czekolady... kurde, kocham białą, ale sama nie wiem... bez cukru... hmm... kochane wybaczcie za namolność, ale co oznacza ,,efekt chodzenia" bo nie za bardzo rozumiem, z erytrolem nie miałam doczynienia (przynajmniej świadomie :)
OdpowiedzUsuńA Ty się kochana ograniczałaś dzisiaj co do pączków czy raczej zasłodziłaś się do granic możliwości? :) Powiemy szczerze, to zdecydowanie nie jest czekolada dla Ciebie Szpilko ;) Efekt chłodzenia to taki efekt odświeżający ale nie myl go z miętowym :P Bardzo trudno to wyjaśnić jeśli się nigdy erytrytolu nie jadło :P Ten efekt jest boski w połączeniu ze świeżymi truskawkami :)
Usuńkusicie jeszcze bardziej :) Zawsze to co mnie intryguje jest inne :D
UsuńJa szczerze z ręką na sercu nie jadłam, znaczy spróbowałam od mamy, ale nie jadłam całego :) Mój tato kupił w piekarni, później mama w cukierni, ale domowych nie było. Ale na takiej domowej Waszej babci bym zjadła. Mamy chlebka na zakwasie co dzisiaj piekła to nie odmówię. Niestety za kupnymi wyrobami cukierniczymi nie przepadam :)
A masz rację, jak miałaś jeść te kupne bomby to lepiej domowy chlebek wszamać :D
Usuńza wyrozumiałe jak zawsze :* ;) Ale jest jedna pączkarnia i cukiernia za którą przepadam... to u mojej siostry w Gdyni ,,Pączuś" wiele razy wstawiałam zdjęcia nawet na Insta (na którego cały czas Was namawiam :). Tam pączki to poezja. Ale i tak wolę od nich drożdżówki z kruszonką :)
Usuńchętnie bym jej spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńDwie wypróbowane w moim życiu czekolady Torras już mi wystarczą. Było ok, ale dalej nie chcę w nie brnąć :).
OdpowiedzUsuńJak to nie ma zdrowych pączków? A Wasze donuty?
Ciekawość zaspokoiłaś i to wystarczy :D Na szczęście nie musisz się ograniczać co do glutenu czy cukru, więc dalej próbuj te wszystkie wspaniałości od Zottera i nie tylko :D
UsuńE tam, to są takie oszukane danuty :P
Tym razem się nie skuszę ;) Ja jednak wolę zwykłe czekolady
OdpowiedzUsuńDziwny czekoladowy cudak :D
OdpowiedzUsuńChętnie ją wypróbuję;))
OdpowiedzUsuńWiduję ją w Almie, ale jeszcze nie kupiłam... W ogóle to chyba nigdy nie jadłam czekolady ze słodzikiem, muszę kiedyś spróbować :) Jak pachnie to już pół sukcesu :D
OdpowiedzUsuńTwojej opinii jako wielbicielki gorzkich czekolad jesteśmy bardzo ciekawe :) Przede wszystkim ta tabliczka jest intrygująca i specyficzna na swój erytrytolowy sposób ;)
Usuńmoje ulubione połączenie smakowe:D
OdpowiedzUsuńChętnie kiedyś sobie taką spróbuje, tak o żeby zobaczyć jak smakuje ;)Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńLubię czekoladę z orzechami :)
OdpowiedzUsuńGdybym Was miała bliżej, to byście dostały pączka do recenzji. W moim domu jedna osoba nie może jeść nic smażonego. I w związku z tym kilka najprawdziwszych, najzwyklejszych pączków, zamiast wrzucić do oleju, włożyłam do piekarnika i upiekłam. Wyszły pyszne. Jestem teraz u rodziny i tam je piekłam. Nie zrobiłam więc zdjęć, ale jak powtórzę je, to dam na bloga.
OdpowiedzUsuńCzekoladka jak dla mojego męża, idealna. On takie bardzo lubi :)
Zwłaszcza orzechy.
A potem ukazała by się na naszym blogu recenzja Twoich pączków :D
UsuńA z jakim nadzieniem robiłaś? :D
Z marmoladą różaną :))
UsuńSą może z tej serii gorzkie czekolady bez dodatków?
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam w Auchan inną czekoladę słodzoną stewią, niestety mleczną i była obrzydliwie słodka, wolałabym gorzką.
Tak są :) Nawet gorzka z ziarnami kakaowca :)
UsuńJak dali za dużo stewi to faktycznie mogła wyjść aż obrzydliwie słodka ;)
Jaka fajna czekolada !
OdpowiedzUsuńDodatkowo tylko ok 400kcal/100g ♥
http://magicworldprincesscarmen.blogspot.com/
I znowu oszukują... gorzka a zawartość kakao jak w czekoladzie deserowej... nieładnie... A co do czekolad słodzonych słodzikami itp. jakoś sceptycznie jestem do nich nastawiona ;P Nie wiem dlaczego wszyscy tak uparli sie na te słodziki jak są inne zdrowsze zamienniki białego cukru :)
OdpowiedzUsuńDlatego tak jak pisałyśmy w recenzji, że nie uważamy aby czekolada z min. 54% masy kakaowej była gorzką czekoladą, chyba, że liczy się procentową zawartość cukru, wtedy faktycznie można określić ją jako gorzką ;)
UsuńA co do słodzików. Erytrytol jest jednym z najzdrowszych słodzików i szczególnie jest zalecany diabetykom :) Dodatkowo ma fajny odświeżający smak i użycie go w czekoladzie jest jak najbardziej wskazane ;)
Pamiętam, pamiętam :) Dla mnie to oszustwo bo czekolada gorzka do minimum 70% a nie mniej z procentową zawartością cukru. Wedel też oszukuje i swoją 64% tabliczkę nazywa gorzką a trafiają się i takie z zawartością kakao 45% i nazwą gorzka ;/ Trzeba czytać skład... :)
UsuńNa słodzikach to ja się nie znam - nie używam. To co teraz jest zdrowe za jakiś czas może być nie zdrowe :P
Według nas też powinny być jedne normy do określania czekolad i koniec a nie, że każda firma może sobie przyporządkować etykietę jaką chce :/
UsuńZe słodzikami tak może być ale to się tyczy tych sztucznych ;) Erytrytol jest naturalny, więc można go używać be obaw :) Nawet niektórzy uważają, że jest zdrowszy niż sam ksylitol :P
Wydaje mi się, że normy są ale być może nie są one aż tak ważne i można przymknąć na nie oko. Podam na innym przykładzie. Jakiś czas temu pisałam do firmy Krasnystaw w sprawie serków wiejskich. Nie wiedziałam, że do ich produkcji wykorzystuję się podpuszczkę, więc spytałam jaki rodzaj podpuszczki używają do swoich serków (swego czasu jadłam ich sporo) oraz dlaczego nie umieszczają tej informacji na opakowaniu. Odpisali mi, że zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem , w wykazie składników nie muszą podawać dodatków do żywności i enzymów spożywczych, które są stosowane jako substancje pomocnicze w przetwórstwie, tak więc podpuszczka mikrobiologiczna, którą stosują do nie musi umieszczana w składnikach produktu.
UsuńPrawo mówi też, że producent musi podać skład i wartość energetyczną produktu ale z drugiej strony zgodnie z jakimś rozporządzeniem nie musi. Same sprzeczności ;/
A to tego nie wiedziałam - dziękuję za informację :) Tylko jak już wspominałam czasem smak tych słodzików może komuś przeszkadzać ;)
A nam konsumentom pozostaje tylko kręcić głową, bo niestety nie mamy żadnej większej mocy aby cokolwiek w tej dziedzinie zmienić :/
Usuńjestem ciekawa jak smakuje skoro jest specyficzna :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czekoladę w każdej postaci ;)
OdpowiedzUsuńSmacznego pączusia ;) a takie czekoladki to ja lubię :)
OdpowiedzUsuńnie lubię gorzkich czekolad...
OdpowiedzUsuńja tam najbardziej lubię 90% kakao :)
OdpowiedzUsuńDla mnie nowość ;) ale zapowiada się smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńOo, wygląda super. Ostatnio, czasem, ze względu na niedobór magnezu (i ochotę :D ) pozwalam sobie na gorzką.
OdpowiedzUsuńGorzka jak najbardziej wskazana :D Jakiej firmy najbardziej lubisz? :D
UsuńNa tę naprawdę miałabym ochotę :) Coś mi przypomina ta czekolada, hmm Goplanę z wyglądu? Muszę to wygooglać :)
OdpowiedzUsuńGoplanę raczej nie, ale Lindt też ma takie płaskie i duże kostki :D
Usuńa ja czekolady nie moge jesc
OdpowiedzUsuńim większa zawartość kakao, tym bardziej lubię;) tych jeszcze nie próbowałam, ale skoro polecacie z owocami leśnymi, to bym się skusiła;)
OdpowiedzUsuńCzekolada w każdej postaci to moje życie :)
OdpowiedzUsuńCzekolada wygląda bardzo apetycznie. Jak polecacie, to nic tylko kupować i jeść :)
OdpowiedzUsuńCałkiem dobry skład jak na zdrowy wyrób czekoladowy, jeszcze gdyby była gorzka to w ogóle byłoby super (dla mnie) :D
OdpowiedzUsuńo tak,w tłusty czawrtek trzeba zjeść pączka!Ja zjadłam 3,ale ciii.....A czekolada podoba mi się od zewnątrz,nie wiem,czy również spoobałaby mi się w smaku.Wolę czasami zgrzeszyć i zjeść dobrą czekoladę z całymi orzechami laskowymi :)
OdpowiedzUsuńA my zjadłyśmy po dwa :P Ale takie mniejsze i takie babcine, czyli z sercem robione :D
UsuńTa czekolada jest idealna dla moje wnusi. Muszę jej koniecznie poszukać w sklepach
OdpowiedzUsuńO, przypomniałyście mi, że dziś tłusty czwartek. Nie wiem, ile lat już pączków nie jadłam - nie cierpię tych paskudztw. :P
OdpowiedzUsuńCo do czekolady... nie kusi, czekoladom bez cukru tego typu podziękuję.
My tych kupnych też nie lubimy, bo pamiętamy jak w dzieciństwie kiedy je nam tata kupował to potem cały dzień czułyśmy posmak starego tłuszczu...
UsuńTy masz zdecydowanie ciekawsze tabliczki do degustacji :D
uwielbiam czekoladę,a tu jeszcze z orzechami mmm
OdpowiedzUsuńOho, widziałam tę czekoladę. :D Ale nie wiem czy kiedyś się skuszę na kupno. :D Jak ktoś poczęstuje - to czemu nie. :D
OdpowiedzUsuńa ja właśnie zastanawiałem się czy będzie recenzja jakiegoś eko pączka bez cukru i tłuszczu, zawiodłem się ale czekolada też może być
OdpowiedzUsuńJeszcze nie widziałyśmy takiego na sprzedaż :D
Usuńjadłam kiedyś czekoladę stevią słodzone
OdpowiedzUsuńGorzka z orzechami najlepsza ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię gorzkiej czekolady. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt! Pozdrawiam, melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOj tam dziewczyny przecież to tłusty czwartek! :P
OdpowiedzUsuńJakoś kompletne nie kuszą mnie takie czekolady...wolę te niezdrowe, a pozwolić sobie po prostu rzadziej.
Naprawdę fajnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam nigdy czekolady ze stewią. W ogóle nie próbowałam niczego z dodatkiem stewii, chciałabym spróbować.
OdpowiedzUsuńTutaj na szczęście dominującym słodzikiem jest erytrytol, bo on jest o wiele smaczniejszy niż sama stewia :) My osobiście stewi nie lubimy ;P
UsuńErytrol jest u mnie kolejny na liście do kupienia i wypróbowania w deserach. Czekolada kusi, miałam ją njwet kupić kilka razy ale na razie czeka. Mam jeszcze kilka gorzkich w szafce a za często ich niestety nie mogę jeść
OdpowiedzUsuńErytrytol szczególnie polecamy w sezonie truskawkowym :D Z tym efektem chłodzenia świeża truskawka smakuje przepysznie :D
UsuńSpróbowałbym, chociaż nie za bardzo lubię smak stewii. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńJa jestem ciekawa produktów ze stewią, więc myślę że pokusiła bym się na konsumpcję. Tylko kłopot z orzechami na pewno na jakieś jestem uczulona ale czy to ziemne czy właśnie takie nie wiem. Jak to nawet jednego pączka nie zjadłyście, jak jeszcze babcia piekła domowe?
OdpowiedzUsuńNas produkty gdzie głównym słodzikiem jest stewia nie interesują zbyt bardzo, bo nie za bardzo ją w ogóle lubimy ale erytrytol już bardzo nam smakuje także tylko i wyłącznie ze względu na niego kupiłyśmy tą tabliczkę :)
UsuńZjadłyśmy po dwa (jedne z powidłami a drugie z jagodami) babci się przecież nie odmawia :D
Czasami widuje w aptece i nie powiem, parę razy przyglądałam się z ciekawością, jednak zawsze odkładałam. Kiedyś w końcu kupie, by przekonać się, czy jest lepsza od pewnej innej czekolady ze słodzikiem.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie jest lepsza od zwykłej gorzkiej czekolady od Lindta :D A od Cavalier (bo coś czujemy, że o tą Tobie chodzi) to nie wiemy, bo gorzkiej nie jadłyśmy ale mleczna nam nie smakowała za bardzo ;)
UsuńTo faktycznie nie gorzka :-) wolę bardziej czarne :-)
OdpowiedzUsuńHeh, moda na stewię już chyba przeminęła.
OdpowiedzUsuńMy do mody spożywczej podchodzimy z dystansem ;)
Usuńjuż ją polubiłam chociaż jeszcze w ustach nie miałam:P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czekolady z orzechami laskowymi :)
OdpowiedzUsuńCzekolada z orzechami laskowymi to jedna z moich ulubionych :D
OdpowiedzUsuńPycha, zwłaszcza, że jest gorzka - to duży plus u Rudej :)
OdpowiedzUsuńMuszę jakąś sobie kupić bez cukru, ciekawa jestem jej smaku :) Ta z owocami leśnymi brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńGorzka i z orzechami laskowymi - muszę jej spróbować :)))
OdpowiedzUsuńMusi być pyszna, a jakby jeszcze były większe kawałki orzechów, to już by było całkiem świetnie :)
OdpowiedzUsuńsmacznyrezultat.blogspot.com- klik!
Szkoda, że nie całe orzechy- takie uwielbiam i nawet gorzką ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę :P
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam czegoś podobnego...
OdpowiedzUsuńJestem zawiedziona, że czekolada nie ma całych orzechów, bo właśnie taką lubię. Ale pomysł na czekoladę ze stewią wydaje mi się fajny.
OdpowiedzUsuńLubię czekoladę z orzechami, ale nie lubię czekolady gorzkiej :)
OdpowiedzUsuńCo do pączków to na stronie jadłonomi jest przepis na pączki z puree z batatów. Nie znamy się na zdrowym jedzeniu tak jak Wy ale wydają się ciekawą propozycją na przyszłość.
OdpowiedzUsuńTo nasze bułeczki z puree z dyni z nadzieniem z powideł też mogłyby nazwać się paczkami ;P Pączki muszą być smażone ;) Ale jeśli mamy być szczere to 10 razy bardziej wolimy takie właśnie bułeczki, jednak tłusty czwartek jest raz w roku i zjedzenie domowego pączka jest pewnie lepszą alternatywą niż te sklepowe skąpane w tłuszczu i lukrze ;)
UsuńPączków nie lubię i pochwalę się, że nie zjadłam wtedy ani jednego. :D Jak będę miała ochotę to zjem, ot co. Z kokosem tylko lubię, choć te z Kauflanda też ujdą.
OdpowiedzUsuńTaką czekoladą bym nie pogardziła. Kiedyś widziałam podobne.
Pierwszy raz widzę, ale ja to zawsze niepoinformowania jeśli chodzi o nowinki odnoście słodyczy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takiej czekolady, ale na pewno spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńSmak tej czekolady to dla mnie smak Wrocławia :)
OdpowiedzUsuńPo własnej przygodzie z czekoladą ze stewią o innych czytam ze spokojem i przyjemnością. Szkoda mi tylko, że opakowanie nieciekawe, no i że orzechy nie są w całości. Co do pączków - za rok może jakaś eko bio light fit vege wersja? :)
OdpowiedzUsuńFajna czekolada, która pokazuje, że połączenie erytrytolu z glikozydami stewiolowymi jest smaczne. :)
OdpowiedzUsuńdostałam właśnie cynk xD ze w carrefour jest za 8 zł teraz :) i zwykła i z orzechami
OdpowiedzUsuńTeraz na mleczną z migdałami polujemy, bo to jest nasza ulubiona ale dzięki :D
UsuńI jak ją mam być chuda skoro takie pyszności są ;)
OdpowiedzUsuń