Bez cukru
,
Bez laktozy
,
Durszlak
,
Przepisy
,
Wege
Wegańskie kruche rogaliki nadziane masłem migdałowym (bez cukru, laktozy, jajek)
Składniki:
- ¾ szkl. mąki jaglanej
- ½ szkl. mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- ½ szkl. mąki orkiszowej typ. 700
-mąka ryżowa (do zagniecenia ciasta i
podsypywania – ok 3 szkl.)
-1/2 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
- ¼ szkl. oleju kokosowego (w formie płynnej)
-100g moreli
-200ml ciepłej wody
-3 łyżki ksylitolu
-szczypta kurkumy
Dodatkowo:
kliknij aby powiększyć |
kliknij aby powiększyć |
Nasze morele były siarkowane bo zależało nam na
ładnym kolorze. Dlatego takie suszki należy namoczyć, umyć w ciepłej wodzie i
odcedzić. Tak przygotowane morele zmiksować z 200ml ciepłej wody i ksylitolem.
Suche składniki wymieszać, dodać masę morelową i olej. Wszystko dokładnie
wymieszać. Ciasto chłodzić przez 2
godziny w lodówce. Całość podzielić na 4 części. Każdą porcję ciasta wyrobić z
mąką ryżową ciągle ją podsypując, tak by ciasto było delikatne ale zwarte.
Najlepiej po rozwałkowaniu i podzieleniu na trójkąty sprawdzić czy dają się
ładnie zawijać. Jeśli są zbyt delikatne i nie formują się to znaczy, że trzeba
jeszcze je wyrobić z mąką ryżową. Każdy trójkącik nadziać masłem migdałowym.
Piec w 160’C ok 15 minut.
Uwaga! Najsmaczniejsze są świeże, chwile po upieczeniu, ponieważ na drugi dzień mocno stwardniały i podgrzewałyśmy je w mikrofali.
Rogaliki pierwsze klasa:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam masło migdałowe - rogaliki z nim muszą być wspaniałe w smaku ;)
OdpowiedzUsuńJak z masłem migdałowym to poproszę jednego :) Kruchość tych rogalików na prawdę można zauważyć na zdjęciach, już wyobrażam sobie jak chrupią podczas jedzenia ;) Mi nie przeszkadzają znacząco twardniejące na drugi dzień wypieki, także myślę, że w kolejnych dniach rogaliki także miałyby wzięcie :P
OdpowiedzUsuńO tak, powodzenia na sesji przyda się jak najbardziej ;) Miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem ;D
Kruche to były po wyjęciu z piekarnika na świeżo ale na drugi dzień były po prostu dość twarde i nie ma co ukrywać :P
UsuńDzięki :*
Takie fajne rogaliki nie miałyby u mnie szans na to żeby przetrwać do następnego dnia😃
OdpowiedzUsuńOoo mój Szymon :D Pięknie pachniały te rogaliki po wyjęciu z mikrofalówki :)
OdpowiedzUsuńAleż to musi smakować *.*
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy nastąpi kiedyś taki moment, że wejdę na waszego bloga i przeczytam notkę bez łez w oczach żalu, że podziwiać to mogę wyłącznie przez ekran laptopa, bez zaślinienia klawiatury i myśli w głowię: ,,CHCĘ TO!"... To oczywiście pytanie retoryczne. :D
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że retoryczne bo nie miałybyśmy na nie odpowiedzi :P
UsuńWyglądają świetnie i tak mi się wydaje, że takie twardsze na drugi dzień po upieczeniu smakowałyby mi jeszcze bardziej :D
OdpowiedzUsuńA pod wpływem Waszych zdjęć, aż musiałam iść po jabłko :P
Oj ząbki mogłyby na tym ucierpieć xD Musimy z góry uprzedzać żeby później nie było :P
UsuńA nie nudze tym cyklem ? :)
OdpowiedzUsuńWedług nas nie, chyba, że sama się nim nudzisz :) Nie dodajesz zbyt dużo notek, więc miło wiedzieć co się u Ciebie przez ostatni tydzień wydarzyło i co dobrego jadłaś :)
UsuńZnudzić to raczej nie znudzę :)
UsuńFakt nie daję dużo notek bo wiem, że mój blog nie jest "wow" a poza tym zdjęcia są tragiczne - nie mam do tego wprawy..... często też mam problem ze zrobieniem zdjęcia, które nadawałoby się na bloga...
No ale może pojawi się coś nowego - coś co powstało już rok temu a jeszcze tego nie opublikowałam ;P
Każdy blog ma swój niepowtarzalny klimat, a zdjęcia są po prostu dobre, przecież nie każdy musi posługiwać się od razu lustrzanką ;) W takim razie czekamy :)
UsuńPotraficie pocieszyć ale ja wiem swoje - mojemu blogowi daleko do Waszego czy Ani i tutaj nie chodzi nawet o zdjęcia
UsuńMam nadzieję, że uda mi się to opublikować ;)
Jesteście czarodziejkami rogaliki wyglądają niezimsko
OdpowiedzUsuńSuper przepis :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetnie wyglądają, na pewno są pyszne :)
OdpowiedzUsuńSmakowite! A to masło jest pycha :)
OdpowiedzUsuńmagia i jeszcze zdrowe! Co do zasychania, twardnienia, nie przejmujcie się! Smak na pewno zachowały <3 Ja wafle ryżowe napoczęte, wszelkie chrupaki czy chrupki jak mi wypłowieją to wsadzam do mikrofalówki na 30 sekund i są jeszcze chrupsze niż przed otwarciem :D Ostatnio nawet tego nadużywam :) A zdjęcia jak zawsze... artystyczne <3
OdpowiedzUsuńWafle z mikrofali? Tego jeszcze nie próbowałyśmy!!! No kto inny mógł to wymyślić :P
Usuńale uwierzcie mi! są milion razy chrupsze, aż kruche! Dajcie znak jak spróbujecie :)
UsuńBardzo chętnie takie zrobię! Wyglądają przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
No takie rogaliki to coś dobrego na podwieczorek :)
OdpowiedzUsuńMmmm...zjadłabym.Narobiliście mi smaka na rogaliki
OdpowiedzUsuńwyglądają rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńSuper rogaliki, z chęcią bym ze dwa lub trzy podjadł, bo na te sklepowe nie mogę patrzeć.
OdpowiedzUsuńA ten Szymek to nowy chłopak którejś z Was? Bo nie chciałem na fb robić wiochy, pytając o to. :D
Ahh gdyby Szymek chciał być moim chłopakiem :P
UsuńSzymek to świąteczny prezent od nas dla Anity, dlatego ma szczególne znaczenie :)
UsuńAnitko a myślałyśmy, że jesteście na dobrej drodze a tu jednak widzimy opór z jego strony xD
Czyżby nie wiedział, co traci? Jak zarośnie na głowie, to przyjdzie z podkulonym ogonem. :D
UsuńI tak może być ;)
UsuńJeeej, aż mi się przypomniało jak moja mama piekła rogaliki. <3
OdpowiedzUsuńPrezentują się naprawdę pysznie :-)
OdpowiedzUsuńDomowe rogaliki oczywiście najlepsze :)
OdpowiedzUsuńsmacznyrezultat.blogspot.com- klik!
Dziewczyny jestem pełna podziwu dla waszych wypieków 😊
OdpowiedzUsuńIdealne dla mnie <3
OdpowiedzUsuńpiekny kolor ciasta, jakze zgrabne rogliki :)
OdpowiedzUsuńMonika jest mistrzem w zakręcaniu rogali :D
UsuńKiedyś przyszła do nas bratowa (na szczęscie niedoszła) i przyniosła takie cudowne rogaliki, najpierw myślałyśmy z siostrą, że kupiła, ale okazało się, że upiekła. Mój brat rozanielony w siódmym niebie - za tydzień stwierdzamy, że będziemy robić. Namówiłyśmy brata, żeby ją poprosił o przepis. I co? I nam takie ładne nie wyszły, takie byłyśmy wściekłe, że jak przyszła to ją nie poczęstowałyśmy (bo było nam wstyd :p)
Usuń"Na szczęście niedoszła" haha to musiała być bardzo fajna :D
UsuńAle tak to często jest mimo, że trzymasz się przepisu to i tak każdej osobie wyjdzie to nieco inaczej ;)
Dziewczyny, kiedy mogę wpaść na rogalika? :)
OdpowiedzUsuńRogaliki są już wspomnieniem ze świąt ale damy znać jak przygotujemy je znów :P
UsuńTeż jestem ostatnio zaczarowana mąką jaglaną, a wasze rogaliki są super :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam migdały, najczęściej wybieram rogaliki właśnie z tym nadzieniem. Wasze prezentują się zachęcająco! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak po otwarciu mojego słoiczka (i zrecenzowaniu) nie będę wiedziała, co z tym masłem zrobić, to możliwe, że porwę się na ten przepis - przekrój mnie przekonał. :D
OdpowiedzUsuńTakie masełko ma wiele zastosowań :D
UsuńPolecamy muffinki http://candy-pandas.blogspot.com/2015/05/bezglutenowe-muffinki-wielo-orzechowe.html
albo prostsze sajgonki http://candy-pandas.blogspot.com/2015/09/owocowe-sajgonki-z-polenta-i-masem.html
Pyszne ! Uwielbiam takie rogaliki. I jeszcze nigdy nie próbowałam ich z czymś innym niż z dżemem, więc tym bardziej się pisze na coś takiego :D
OdpowiedzUsuńRogaliki przyjmą każde ulubione nadzienie :D
UsuńWygladają przepysznie :) fajne fotki i model przystojniak :D
OdpowiedzUsuńAleż to musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńjeeej.... czy wszystko co robisz, musi wyglądać tak pięknie! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nadzienie i świetne foto z jabłuszkiem! Masło migdałowe jest przepyszne :)
OdpowiedzUsuńOooooom.. uwielbiam zajadać mini rogaliki, a te jeszcze z z masłem migdałowym..... rozpływam się.. @_@
OdpowiedzUsuńRogaliki wyglądają bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńKocham rogaliki, kocham migdaly, kocham maslo orzechowe! *-* nie lube tylko moreli, ale to bym przecierpiala,bo calosc prezentuje sie znakomicie i pyszniutko! :D
OdpowiedzUsuńMorele nie odgrywają głównej roli, delikatnie je czuć gdy rogaliki są jeszcze ciepłe albo odgrzane :)
UsuńHasło reklamowe dla Waszych rogalików: Dla przyjaciół idealne po godzinie, dla wrogów zaś po dobie ;>
OdpowiedzUsuńTak! To dobre hasło, szczególnie jeśli wrogowie mają słabe zęby :P
UsuńO rany… nasuwa mi się tylko jedna myśl : CHCĘTEGOBARDZOSPRÓBOWAĆPROSZĘ. :D
OdpowiedzUsuńRogaliki z mąki jaglanej? Tego jeszcze nie próbowałam. Przekonałyście mnie tym nadzieniem;)
OdpowiedzUsuńojjj tam ;p nawet jak Pandziasy namieszały to i tak wygląda tak pysznie że mam ochotę zeżreć lapotopa ;p btw jeszcze nie widziałyście ale tak się składa że Pandziaski zostały nagrodzone na moim blogu Hello Kitty boxem :) - może box będzie jeden ale przewidziałam zawartość dla dwóch Pand :D napiszcie mi więc swój adres do wysyłki na maila: interendo@wp.pl
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy to dla nas ogromne wyróżnienie :D
UsuńPrezenty przyjmujemy zawsze i wszędzie xD
O rany, jakie rewelacyjne! *.*
OdpowiedzUsuńPowiedzieć, że są cudowne to zdecydowanie za mało! Jak dla takiego fanatyka masła orzechowego jak ja, to jest po protu IDEAŁ :D Zamawiam kilka, przysłać mi proszę :D
OdpowiedzUsuńMusiałyby iść jeszcze ciepłe więc trzeba zaangażować supermena jako kuriera :P
UsuńAle ładnie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńMniam, ale pyszności ;) te nadzienie kusi najbardziej.
OdpowiedzUsuńwszystkie składniki w domu mam,oprócz tego masła,nadzieje czymś innym :)
OdpowiedzUsuńTylko pamiętaj o tym, że trzeba zjeść je świeże! :D
UsuńPodkreślamy żeby nie było xD Chyba, że macie mocne zęby albo lubicie moczyć ciacha w ciepłym mleku :P
Wyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie. Kruche rogaliki uwielbiam, a Wasze nadzienie to dla mnie świetna propozycja. Chyba wielkim niebezpieczeństwem byłoby mnie zostawić z nimi sam na sam ;)
OdpowiedzUsuńgdy wczoraj je zobaczyłam na fb, od razu miałam ochotę;)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, te rogaliki wyszły Wam fenomenalnie! Świetny deser :)
OdpowiedzUsuńRogaliki i jedno z moich ulubionych maseł orzechowych? Mniam <3
OdpowiedzUsuńNo, dziewczyny! Cudne rogaliki i na pewno przepyszne :))) Już je uwielbiam :) Pozwolę sobie skorzystać z przepisu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPewnie ale pamiętaj, że należy zjadać je na świeżo :D
UsuńO z chęcią zamienię się na rogaliki, te Wasze są jeszcze lepsze od moich :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie lepsze, po prostu inne a nawet zupełnie inne :D
UsuńKoszula miała już cyrkonie, a na szyi pod kołnierzem założyłam obrożę z czachą ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie!
OdpowiedzUsuńPrzepisy z opakowań produktów ratują czasem życie. My przed świętami szukaliśmy przepisu na najlepsze pierniki. Po czym okazało się, że najlepsze (i najsłodsze) upiekliśmy z opakowania pewnej baaaardzo znanej margaryny.
OdpowiedzUsuńBywa i tak :D Kiedyś zrobiłyśmy babkę z mąki ryżowej gdzie przepis był na opakowaniu i uratowała nam święta wielkanocne bo to był czas gdzie byłyśmy na diecie bezglutenowej a do piekarnika podchodziłyśmy tylko po to aby zrobić tosty xD
Usuńświetna sprawa na jakieś wizyty skoro najlepiej smakują na świeżo :)
OdpowiedzUsuńRogaliki wyglądają wspaniale i bardzo kusząco :D A co do misia świetnie spisał się w sesji :D
OdpowiedzUsuńrewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńPysznie to sobie wymyśliłyście! :)
OdpowiedzUsuńPyszne rogaliki, świetne nadziane :)
OdpowiedzUsuńNo takie świeże to ja bym z chęcią zjadła :D
OdpowiedzUsuńwygląda calkiem całkiem:)
OdpowiedzUsuńOj dziewczyny kusicie tymi smakołykami
OdpowiedzUsuńStatystycznie więcej ludzi uczulonych jest na gluten, niż na laktozę. A glutenu trudniej unikać, ech.
OdpowiedzUsuńStatystycznie więcej na naszym blogu jest przepisów bez glutenu niż bez laktozy, więc tych wszystkich ludzi zapraszamy tutaj ;)
UsuńMmm, fajne przepisy można znaleźć na opakowaniach. :D
OdpowiedzUsuńCzasem warto je wypróbować, w końcu po coś one tam są :D
Usuńa ja bym zrobiła inaczej żeby nie stwardniały, ale i tak prezentują się pięknie!
OdpowiedzUsuńPS znowu mnie zainspirowałyście, upiekę chyba kokosowe rożki :)
A ja bezwstydnie się przyznam że jak dostałam to masełko nic z nim nie zrobiłam, ot tak zjadłam sobie łyżeczką. Cóż...było bardzo pyszne. :)
OdpowiedzUsuńW ogóle nas to nie zdziwiło bo to samo chciałyśmy zrobić z naszym pierwszym. To już 3 słoiczek więc chętnie łączymy masełko z czymś innym :)
Usuńszkoda ze nie moge zjesc;)
OdpowiedzUsuńKiedy ja jadłam rogaliki? Sto lat temu! Narobiłyście smaku... :)
OdpowiedzUsuńRogaliki są takie małe i urocze. Tak samo jak misio. Myślałam, że są nadziane jabłkami, kompozycja mnie zmyliła :) Inne nadzienie też się nada? Sandra :))
OdpowiedzUsuńNp. kawałki jabłek owszem ale nie polecamy płynnego nadzienia :)
UsuńPrzesłodki Misiu w przesmacznym otoczeniu rogaliczków, które aż się proszą żeby po nie sięgnąć:) ale kto miałby odwagę zabrać Misiowi te pyszności:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy cieplutko:)
Wyglądają naprawdę smacznie i chętnie bym je spróbowała! Przepis bardzo mnie zachęca, ale chyba nie fakt tej niedługiej "egzystencji" rogalików w stanie nietwardym xD
OdpowiedzUsuńNo właśnie to jest ich minus :/ Same rogaliki są przepyszne tylko, że my nie wiedziałyśmy o tym żeby jeść je na świeżo, Wy przynajmniej macie tą ważną wiedzę :D
UsuńZjadłabym jeszcze cieplutkie rogaliki ;)
OdpowiedzUsuńU nas od razu wszystkie zostałyby zjedzone na ciepło, nie było by problemu :D
OdpowiedzUsuńO jejku jakie pyszności ! :)
OdpowiedzUsuńPysznie i zdrowo :)