Słodycze z zagranicy! Batoniki, Kremy, Cukierki
Pamiętacie zdjęcie pyszności, które otrzymałyśmy na święta
od Agnieszki z kanału na YouTube (Nesja89)? Część
słodkości czyli waniliowe KitKaty i piernik z marcepanem zostały zjedzone poza
okiem aparatu ;) Natomiast zdrowsza część paczki czyli batoniki, „żelki” oraz
kremy krótko Wam przedstawimy.
________________________________________________________
Batoniki
Batoniki jabłkowo-marchewkowe:
24% suszonych jabłek, 18% rodzynek, pełnoziarniste płatki owsiane,
oligofruktoza, płatki kukurydziane, 6% koncentratu soku marchewkowego, 5% glutenu
pszennego, pulpa pomarańczowo-jabłkowa, koncentrat jabłkowy, serwatka w
proszku, kwasek cytrynowy, olej palmowy, aromat naturalny.
1 batonik = 30g = 94kcal
Batoniki orzechowe: 41% fistaszków, 20% miodu, 15% rodzynek, 13% migdałów, 11% pestek z dyni.
1 batonik = 25g = 137kcal
Nasza opinia: Jak widać
batoniki są pakowane osobno co sprawia, że ratują życie w ciągu dnia gdy czasu
na posiłek brak (na zdjęciu jest ich mniej, ponieważ podzieliłyśmy się z
siostrą ;P).
Batoniki jabłkowo-
marchewkowe są owocowe,
kwaśno-słodkie a ich konsystencja jest dość zwarta, lekko zbita. Nie są bardzo
lepiące za sprawą dodatków sypkich, które wiążą całość. To co nam w nich
przeszkadza to zbędne składniki takie jak: gluten, serwatka i olej palmowy. Na
rynku są dostępne tego typu przekąski bez ich dodatków, więc nie potrzebnie
tutaj je umieszczono.
Batoniki orzechowe: Mimo, że na opakowaniu nie ma składu w języku
dobrze nam znanym to po szacie graficznej wyraźnie widać obecność w nich miodu.
Jak większość z Was wie smak miodu nie należy do naszych ulubionych doznań ale
w wyjątkowych sytuacjach go doceniamy. W tych batonikach w ogóle nie czuć jego
specyficznego posmaku (dlatego pozostajemy w nadziei, że był naturalny xD), nie
nadaje twardości lecz wręcz przeciwnie sprawia, że wszystkie ziarna i orzechy
są zwarte, chrupiące ale i miękkie zarazem. Bardzo ciekawa kombinacja ;) Te
batoniki szalenie nam smakowały!
Jeśli jesteście ciekawi
innych smaków i opinii Agnieszki to zapraszamy do obejrzenia jej video KLIK
________________________________________________________
Elastyczne małe kawałki z ekstraktów owoców i
koncentratów soków owocowych.
Egzotyczny mix: ekstrakt z
owoców (88%): marchew, jabłko, winogrono; koncentrat z owoców (7%): ananas (2,3%), pomarańcza (2,3%), mango (2,3%), czarny
bez; koncentrat soku z cytryny (3%); substancje żelujące: pektyny z cytryn;
naturalny aromat ananasowy/mango/pomarańczowy i coś tam ale Google nie wie :P
Jagodowy mix: ekstrakt z
owoców (88%): marchew, jabłko, winogrono; koncentrat z owoców (7%): czarna
porzeczka (2,3%), malina (2,3%), jeżyna
(2,3%) i dalej tak samo ;)
Klasyczny mix: ekstrakt z
owoców (88%): marchew, jabłko, winogrono; koncentrat z owoców (7%): wiśnia
(2,3%), brzoskwinia (2,3%), truskawka (2,3%) itd.
1 opakowanie = 50g = 148
kcal
Nasza opinia: Bardzo
ciekawiły nas te maleństwa. Powszechnie znane żelki nie są nam bliskie ale
bardzo lubimy owocowe przekąski. Te urocze cudeńka nie są cukierkami ale nie są
też żelkami, dlatego sądzimy, że tytuł dobrze je opisuje ;)
Zdecydowanie są postacią
stałą, którą z chęcią się gryzie ale nie stawiają dużego oporu. Bez problemu
rozpuszczają się w ustach ale nie w szybkim tempie. Dodatkowo są bardzo
słodkie, dlatego ich smak zostaje w buzi bardzo długo, no właśnie a jak ze
smakiem? BARDZO OWOCOWO! Obawiałyśmy się również nad wyraz dominujących
aromatów, które z owocami nie mają dużo wspólnego ale tak nie było. Każdy
maluch ma przypisany swój smak i każdy jest wyczuwalny, tzn. smaki nie zlewają
się. Szczególnie przypadł nam do gustu ananas, który w tego typu słodyczach
smakuje jak płyn do mycia naczyń ale tutaj raczyłyśmy się pyszniutkim
ananasikiem ;) Podobnie rzecz ma się z wiśnią, maliną i pomarańczą, na które
także jesteśmy wyczulone. Wszystkie smaki z miłą chęcią byśmy powtórzyły i
szkoda, że już się skończyły bo nawet wpadł nam pomysł na ich wykorzystanie w
deserze ;D
________________________________________________________
Kremy
Z kremami jest tak, że
jeden nie ma nic wspólnego ze zdrową żywnością a drugi podobno ma ;P Ale oba
były tak smaczne, że musimy się z Wami podzielić naszą opinią!
Krem czekoladowy
energetyczny Ovomaltine z witaminami i minerałami.
"Polecany dla sportowców,
ludzi aktywnych, dzieci, ludzi starszych i wszystkich pragnących zdrowo żyć."
Wzbogacony jest o witaminy:
A, E, B1, B2, niacyna(PP), B6, biotyna(H), kwas foliowy(B9), B12, B5; oraz minerały: wapń,
magnez i fosfor.
Skład: 33% ekstraktu
słodowego zawierające (jęczmień ekstraktu słodowego, odtłuszczony koncentrat
mleka, koncentrat serwatki, cukier, tłuszcz kakaowy, drożdże, minerały, olej
roślinny, witaminy, sol, cukier, olej roślinny, orzechy laskowe, fosforan
wapnia, odtłuszczone kakao, emulgator lecytyna sojowa, smakowe waniliny.
Nasza opinia: Po tym kremie
spodziewałyśmy się czegoś w rodzaju Nutelli. Szczerze? Nie ma jej smaku ale na
pewno jest tak samo lub nawet lepszy pod tym względem! To co jest urzekające w
tym kremie to małe, chrupiące kuleczki, które razem z aksamitnym kremem tworzą
nieziemską, spójną, rozpływającą się w ustach całość. Tak jak po mimo składu
czasem z sentymentem wracamy do Nutelli tak teraz chętnie wróciłybyśmy do kremu
Ovomaltine. No właśnie a co ze składem? Jak widać ma sporo dodatków jak
witaminy i minerały ale czy reszta jest porządku? No niekoniecznie :P Mimo
wszystko mamy słabość do tego kremu bez względu na to co w sobie kryje ;P
Krem z korzennych
ciasteczek od Lotus
Chcecie skład? Bez
szaleństw ale formalność to podstawa ;P
Skład: karmelizowane
ciastka (mąka pszenna, cukier, oleje roślinne (palmowy, rzepakowy),
cukierkowy syrop cukrowy,
substancje spulchniające (wodorowęglan sodu), mąka sojowa, sól, cynamon), olej rzepakowy, cukier,
emulgator (lecytyna sojowa), kwasek cytrynowy.
Nasza opinia: Zawsze chciałyśmy
go spróbować i to on miał być głównym bohaterem paczki dla nas. Jak pewnie
wiecie kochamy korzenne smaki a ciasteczka mogłybyśmy pochłaniać tonami! Krem
również jest z kawałkami ciasteczek co bardzo go wzbogaca i ma to do siebie, że
zajada się go z apetytem ale w którymś momencie mówisz sobie STOP! Bo robi się
mało przyjemnie od nadmiaru słodkości i korzennych aromatów. Dlatego jest to
dla niego plus, że nie jest łatwo zjeść go przy jednym posiedzeniu… ale gdy
połączy się go wraz ze wspomnianym wcześniej kremem Ovomaltine tworzy bombę
smakową, która mówi Ci w głowie JEDZ WIĘCEJ, NIE SŁUCHAJ WYRZUTÓW SUMIENIA xD W
efekcie oba kremy zjedzone zostały w 1,5 dnia (ale podzieliłyśmy się z siostrą
i mamą ;).
Jeszcze raz baaardzo
dziękujemy Agnieszce za taką smaczną paczkę i w ogóle za taki pomysł, który
padł z jej strony. My oczywiście odwdzięczyłyśmy się też skromnym Eko Boxem,
którego możecie zobaczyć poniżej oraz gorąco zapraszamy do odwiedzania kanału
Agnieszki (nas jej głos uspokaja ;).
Najbatdziej chcialabym sprobowac tych zelek I kremu ciasteczkowego, dziekuje, ze je zrecenzowalyscie! :)
OdpowiedzUsuńKanał Agnieszki oglądam regularnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne produkty, na pewno ciekawe. Żelek nie lubię, ale nibyżelki wygladają smakowicie i patrząc na skład takie właśnie będą dla owocolubnych osób :D Batoniki tego rodzaju są pyszne, a spośród kremów wybrałabym ten czekoladowy, chociaż obecnie wolę naturalne smarowidła jak masła orzechowe czy tahini.
Zawsze fajnie spróbować czegoś niedostępnego w kraju w którym się mieszka :)
Oglądasz ten kanał bo wiesz co dobre ;P
UsuńFajnie jest jeść takie niedostępne produkty ale potem jesteś zła, że się skończyły i że nie możesz ich sobie dokupić ;P
Ile słodkich pyszności, zaciekawiły mnie szczególnie te batoniki jabłkowo-marchewkowe :)
OdpowiedzUsuńW Lidlu pojawia się krem z ciasteczkami korzennymi, mi nie smakował, strasznie słodki i mdły. Może ten byłby smaczniejszy? :) Ten czekoladowy to kusi:)
OdpowiedzUsuńNie miałyśmy okazji próbować tego z Lidla mimo, że na niego polowałyśmy :P
UsuńO rety! jakie to niesamowite uczucie, gdy czyta sie wpis o swojej paczce:) Co prawda moje serce placze z powodu tego, ze nie znam waszej opinii na temat piernika z Appenzell:) powinnyscie odwiedzic to miejsce, zeby zrozumiec, jak kuriozalna rzecza jest Appenzell i jego pierniczki:) Ciesze sie z naszej malej wspolpracy:) bede miala co wnukom opowiadac.
OdpowiedzUsuńJakie to niesamowite uczucie oglądać filmik z paczką, którą nie dawno trzymało się w łapkach :D
UsuńPiernik tak nas ciekawił (jak i siostrę oraz mamę) że zdecydowałyśmy się na jego otwarcie w spontanie.
Nasza opinia: PYSZNOŚCI! Chętnie odwiedziłybyśmy to miejsce i zjadły kilka takich pierników ;)
siostry, oglądać takie dobroci z samego rana - jesteście bezlitosne ! :D smacznego pałaszowania :)
OdpowiedzUsuńA jakie to przykre oglądać tą notkę i mieć świadomość, że już po żadnych z tych słodkości nie ma ani śladu :'(
UsuńAle pyszności, zazdroszczę Wam.
OdpowiedzUsuńMniam ale rozpusta same pyszności:)
OdpowiedzUsuńBatoniki, zwłaszcza owocowe, i kremy - tak bardzo TAAAK. Żelki nie dla mnie, więc choć trochę ukojenia zaznałam ;( :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajna paczka i ciekawe produkty :) Jestem ciekawa smaku tego kremu ciasteczkowego :) Najprawdopodobniej byłby dla mnie za slodki ale co tam - chciałabym spróbować :)
OdpowiedzUsuńA tak ogólnie z produktów zza granicy to też interesuje mnie smak masla orzechowego Skippy - podobno jest świetne ;)
Na pewno byłby za słodki dla Ciebie, bo i dla nas był ale mimo wszystko mega nam smakował :D
UsuńTo masło orzechowe gdzieś już widziałyśmy... tylko w jakim sklepie? ale z tego co pamiętamy to skład nie był zachwycający, bo inaczej na pewno byśmy dawno już go miały ;)
To i tak nie ważne i nie zmienia faktu, że chciałabym go spóbrować :) Wiadomo, że domowy najlepszy (są przepisy) ale takie "nowości" to coś ciekawego ;) Potem zawsze można by wykorzystać go do jakiegoś ciasta ;)
UsuńNo właśnie skład... w takich produktach ten to zazwyczaj kuleje jakby nie mogli stworzyć zdrowego ;/
w scrummy na pewno je mają :) Albo w coś słodkiego :)
UsuńJak będę miała to napisze opinię :)
Tylko te ceny :/
UsuńWow, ile pyszności! Kusiłby mnie dokładnie ten sam krem co Was :D
OdpowiedzUsuńNic, co by mnie zainteresowało. :P
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie co prawda smaku ciasteczkowego kremu, ale... dla mnie krem to masło orzechowe i innego chyba nawet nie chcę sobie wyobrażać.
Miło, że Wam taka paczucha wpadła. :D
Nie chcesz wyobrażać ale może gdybyś spróbowała to ten smak by Cię wręcz nawiedzał i ciągle byś chciała go jeść xD
UsuńGalaretki bym chciała :D. Szkoda, że nie mam gdzie ich kupić :P
OdpowiedzUsuńIle dobroci, jakie smakołyki, takie to pożyją :))
OdpowiedzUsuńAle wspaniałości, w miejscowości gdzie jeżdżę na wakacje jest duży sklepik z produktami z Niemiec i nie tylko. nigdy nie wiem na co się zdecydować :)
OdpowiedzUsuńDo takich sklepów wchodzimy z wielkimi oczami i cieszymy się jak dzieci w sklepie z zabawkami xD
UsuńMam ochotę na batoniki orzechowe :)
OdpowiedzUsuńNie mogę przeczytać tego postu, bo inaczej znajdę wasz adres i zrobię Wam mały włam! :D A tak serio to nie mogę wprost doczekać się recenzji! Miłego testowania i jedzonka kochane :*
OdpowiedzUsuńWłam nic Ci nie da bo wszystko zjedzone ;P Recenzje już są w poście xD
UsuńOjeju ile pyszności :)
OdpowiedzUsuńTe batoniki zjadłabym, oh yeah :D
OdpowiedzUsuńhmmm jakie skarby "zagraniczne i bardzo drogie" :)
OdpowiedzUsuńTaki batonik jabłkowo-marchewkowy chętnie bym spreóbowała. Takiego połączenia smakowego w formie batonika chyba jeszcze nigdy nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńNas też bardzo ciekawił ale dziś na zakupach zdobyłyśmy Frupp
Usuńhttp://grafekt.pl/portfolio-item/frupp2015/
jak widać jest z marchewką :D Zobaczymy jak się spisze na śniadanku :P
Ten czekoladowy krem wygląda pysznie. Zagranicą to wszystko jest inaczej. W Holandii piłem porzeczkową Fantę - taka fioletowa. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńChętniebym się rzuciła na to wszystko :D nie zostałoby nic :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, same pyszności dostałyście! :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podoba ta paczka :) Zwłaszcza te kanapkowe kremy, to znaczy jeden ten ciasteczkowy :) Mam nadzieję, że u nas niedługo też będzie można coś w ten deseń kupić :)
OdpowiedzUsuńPodobno w Lidlu można czasem je upolować ale nam się jeszcze nigdy nie udało ;(
UsuńJa bardzo rzadko jestem w Lidlu :) bo nie mam pod nosem :)
UsuńNa wszystko co tu przedstawiłaś mam ochotę to zjeść ☺
OdpowiedzUsuńIle smakowitych rzeczy! Uwielbiam poznawać słodkości z zagranicy :D
OdpowiedzUsuńNo i muszę iść zjeść coś słodkiego :P
OdpowiedzUsuńFajna paka ;) same smakołyki ;)
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda rewelacyjnie, a najbardziej spodobały mi się te słodkie smarowidła :)
OdpowiedzUsuńMoim marzeniem jest spróbowanie tego kremu ciasteczkowego :) Może kiedyś..
OdpowiedzUsuńOglądam kanał Agnieszki od dawna i zaskoczyło mnie to, że się znacie, bo to takie pomieszanie dwóch światów (YT i blogosfery) :D
Może kiedyś pojawi się ktoś kto je spełni tak jak Agnieszka zrobiła to z naszym marzeniem o nim :P
UsuńNajlepsze jest to, że YT ogólnie to mało ogarniamy, więc oglądałyśmy jej filmy od dawna ale nie pisałyśmy komentarzy do czasu kiedy Ona odezwała się u nas xD Bardzo cieszymy się z tej znajomości ;)
dzisiaj to macie same pyszności :)
OdpowiedzUsuńo jeju ja ją oglądałam regularnie do gdzieś stycznia ubiegłego roku. Dziewczyna wymiata, a jej porównanie Kit-Katów- mistrzostwo <3 Ależ Wam pyszności przesłała, ale Wy też nie pozostały dłużne :* :) Ekstra pomysł, a ja za kremy dałabym się pochlastać :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka ma w sobie to coś xD My nie wyobrażamy sobie siebie na filmach :P
UsuńKocham cie:) za to "wymiatanie":)
UsuńBo wszystkie Agnieszki to ekstra babki xDD
UsuńCzaję się na te kremy już zbyt długo, w końcu muszę ich spróbować, brzmią tak pysznie. Resztę wpisu mogę nawet przemilczeć, bo wyobrażam sobie smak smarowideł :DDD
OdpowiedzUsuńTaaak kremy robią piorunujące wrażenie smakowe. Nie będziemy czepiać się składu... Pandy też mają swoje słabości xD
UsuńAch te kuszące batoniki :)
OdpowiedzUsuńFajne słodkości :) te kremy i batoniki... mniam, mniam :) box od Was też super i jaki artystycznie ozdobiony :)
OdpowiedzUsuńDwie Pandy musiały pilnować boxa przed złymi misiami :D
UsuńKrem z ciasteczek korzennych to bajka! <3
OdpowiedzUsuńkażdego bym spróbowała, ale batoniki chyba poszłyby na pierwszy ogień;)
OdpowiedzUsuńTe pierwsze batoniki wyglądają obłędne, ale ten olej palmowy faktycznie jest zbędny.
OdpowiedzUsuńJeju, ale to wszystko wygląda przesmacznie! Normalnie marzenie dziecka - łasucha :) Mi podobją się te pierwsze batoniki :)
OdpowiedzUsuńPo otwarciu paczki miałyśmy oczy jak 5zł. Dokładnie takie jak nasi mali kuzyni gdy otwierają prezenty xD
UsuńBatoniki musli są mega!
OdpowiedzUsuńi znowu mam ochote na słodkie...
OdpowiedzUsuńO matko jakież pyszności Was spotkały.
OdpowiedzUsuńNajbardziej urzekły mnie te smarowidła, muszą być przepyszne.
Ovomaltine z witaminami i minerałami do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńAle zbiór pyszności :-) nie znam niestety tych słodkości :-)
OdpowiedzUsuńile słodkości :o
OdpowiedzUsuńA ja właśnie w niedzielę dostałam Biscoffowe ciasteczka ;D Nigdy ich nie jadłam, więc mam nadzieję, że będą naprawdę dobre i trochę utulą mnie w żalu, bo narobiłyście mi smaka na ten krem, a ceny za niego nieco są wywindowane ;)
OdpowiedzUsuńMamy nadzieję, że są równie dobre co ten krem, także koniecznie podziel się z nami swoją opinią na ich temat :D A ceny przerażają :/
UsuńJasne, planuję napisać recenzję - nie odpuszczę takiej nieznanej słodyczy ;)
UsuńPowiem jedno, zazdroszczę Wam laski jak nie wiem co! :D Moje absolutne marzenie to te kremy (oba!), a i takimi batonikami bym nie pogardziła ;)
OdpowiedzUsuńIle tutaj pysznych słodkości! :)
OdpowiedzUsuńSmarowidła mnie nie przekonują, ale te owocowe batoniki brzmią wspaniale. Google nie wie? Upadek cywilizacji. :D
OdpowiedzUsuńto w sloiczjach ciekawe
OdpowiedzUsuńCo za widok... Z chęcią bym przetestowała te batoniki :)
OdpowiedzUsuńide coś zjeść eh :P
OdpowiedzUsuńtyle słodkości, że ide zjeść śniadanie bo nie wytrzymam :D
OdpowiedzUsuńŚniadanie najważniejsze i zdecydowanie trzeba je zjeść, rozumiemy, że na słodko :P
Usuńkocham żelki! :)
OdpowiedzUsuńKocham takie najbardziej i bez dłuższego zastanowienia porwałbym Wam wszystko, haha :)
OdpowiedzUsuńJa bym z chęcią spróbowała tych batonikow:) Ależ u Was jest słodko i mniamuśnie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtakie owocowe galaretki bym wszamała:D
OdpowiedzUsuńja nie mogę takich zdjęć oglądać. no nie mogę, no :) przeciez zaraz naprawdę mi jęzor do dupska ucieknie a ja w dom u nei mam NIC, absolutnie nic słodkiego
OdpowiedzUsuńKiedy nie ma się w domu nic słodkiego i nic na co akurat ma się ochotę, to człowiek ma aż chęć wyjść przez okno :P
UsuńNie znam tych słodkości :))
OdpowiedzUsuńTe batoniki jabłkowo-marchewkowe pysznie wyglądają!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tych kremów :)
OdpowiedzUsuńTe pierwsze batoniki kuszą mnie najbardziej:)
OdpowiedzUsuńKrem z korzennych ciasteczek lepiej niech się do mnie nie zbliża bo zjem cały!!!
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się na te batoniki :p
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i liczę na rewanż
http://magicworldprincesscarmen.blogspot.com/
Narobiłyście mi ochoty na coś słodkiego :D
OdpowiedzUsuńKurczę, wszystko wygląda mega apetycznie :D
OdpowiedzUsuńSame dobroci ;) :D
OdpowiedzUsuńAle fajne słodycze, zazdroszcze Wam! Właśnie przeglądam kanał Agnieszki i bardzo mi sie podoba, będę ją odwiedzać. Was też chętnie bym pooglądała jak na filmie testujecie słodycze. Sandra ;))
OdpowiedzUsuńCieszymy się, że zachęciłyśmy Cię do oglądania kanału Agnieszki :) My siebie nie wyobrażamy na filmie... nawet zdjęć nie lubimy :P
Usuńomg ile pyszności:)!
OdpowiedzUsuńKurczę, ostatnio widziałam chyba te batoniki orzechowe… teraz pluuję sobie w twarz, że ich nie wzięłam. :D
OdpowiedzUsuńCo do kremów… <3
Żelki !! Ostatnio bardzo mi się ich chce, ale niestety, nie mogę ich jeść, bo są zbyt niezdrowe :( Ale te wyglądają na mniejsze zło :)
OdpowiedzUsuńTo są takie żelki nie żelki. Naszym zdaniem duża smaczniejsze niż te tradycyjne :D
UsuńBardzo fajne słodkości oprócz tego kremu korzennego
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność spróbować wszystkiego, ale smarowidła podbiły moje serce :)
OdpowiedzUsuńKrem Ovomaltine znany i kochany <3 pamietam ze jak go pierwszy raz spróbowałam to juz za każdym razem przywożę go jak jestem za granica :) Siostra rownież oczywiście zarażona szaleństwem ;)
OdpowiedzUsuńTe żelki to przyjęłabym w każdej ilości z otwartymi rękami. :D Orzechowo-miodowy batonik też, bo kiedyś uwielbiałam. ;)
OdpowiedzUsuńA kremy to kurczę ciężka sprawa, bo rozum/głowa mówi 'NIE', a serce po Waszej recenzji krzyczy 'BIERZ TO!' :D