Pasta słonecznikowa Bio - Horizon
Jakiś czas temu zastanawiałyśmy się nad kupnem pasty
słonecznikowej w odwiedzanym często przez nas Eko sklepie, jednak nie
wiedziałyśmy do końca czy można tak naprawdę firmie Horizon zaufać. Jednak po
tym jak Czoko opublikowała recenzję masła orzechowego właśnie tej firmy,
wiedziałyśmy, że niedługo wrócimy się po ten słoiczek. I tak odkryłyśmy nowy
smak, który nami zawładnął :P Również Nikola G zachęciła nas swoją opinią na temat masła z nerkowców tej firmy. Będziemy na nie polować! :D
Nazwa: Pasta słonecznikowa
BIO
Firma: Horizon
Skład: pestki słonecznika
99,7% (skł. Eko), sól morska 0,3%.
Masa netto: 350g
Wartości odżywcze: 100g/ 667
kcal, tłuszcz – 53g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 5g, jedonienasycone –
11g, wielonienasycone – 35g, węglowodany – 20g w tym cukry – 3g, białko – 24g,
błonnik – 7g, sól – 0,3g
Informacje dodatkowe: może
zawierać orzeszki ziemne i inne orzechy, sezam.
Sklep: Eko sklep
Cena: 15,50zł
Nasza opinia
Wygląd: Słoiczek z
niebieską etykietą ze słonecznikami. Niby niczym specjalnie się nie wyróżnia
jednak nam ta prostota bardzo się spodobała. Na górze zebrała się tłusta
warstwa, którą początkowo chciałyśmy odlać ale jednak zostawiłyśmy ją w spokoju
;) Jak widać pasta nie jest do końca gładka, zawiera dość sporo drobinek
słonecznika co nam naprawdę bardzo odpowiada, ponieważ lubimy mieć co gryźć.
Całość jest gęsta i strukturę ma niemal taką samą jak masło orzechowe.
Smak: Zapach jaki się unosi
po otwarciu słoiczka to typowy prażony słonecznik. Jedząc tą pastę solo czujemy
specyficzną goryczkę z lekko słonym akcentem, która jest naprawdę bardzo
podobna do masła orzechowego! Naprawdę, jeżeli ktoś by nam powiedział, że jest
to masło orzechowe z dodatkiem słonecznika to od razu byśmy w to uwierzyły.
Nawet konsystencją je przypomina, dlatego fani orzechów na pewno i w tej paście
bardzo by zasmakowali. Jednak tak jak masło mogłybyśmy jeść bez końca tak
słonecznik powoduje, że dość szybko zaczyna nas mdlić. Także plus jest taki, że
w dwa dni całej zawartości słoiczka nie zjecie. Połączyłyśmy ją z waflami
ryżowymi i… o mniam! Jakie to było dobre :D Zdecydowanie połączenie idealne.
Podsumowanie: Kiedy
kupowałyśmy ten słoiczek zastanawiałyśmy się do czego właściwie całość
zużyjemy? Bałyśmy się, że na końcu będziemy musiały szybko wymyślać przepisy
aby pasta się nie zepsuła. Skończyło się na tym, że w parę dni po tym smaku
zostały tylko wspomnienia a my raczyłyśmy się pastą nie tylko w połączeniu z
waflami ale także jedzona z puree ziemniaczano-buraczanym, z dynią, z makaronem
czy kaszą jęczmienną smakowała genialnie. Zdecydowanie sięgniemy jeszcze kiedyś
po nią, bo nasz blender prędzej by eksponował zanim by zmielił słonecznik :P
Ocena: 6 pand
Podoba mi się ta pasta. Tej firmy mam syrop daktylowy i jest pyszny :-)
OdpowiedzUsuńPasta slonecznikowa? Nugdy nie widzialam, a teraz take chce! *-* Wlasnie z waflami ryzowymi albo warzywami, to musi byc niebo w gebie! :)
OdpowiedzUsuńA wy sie przejmowalyscie, co zrobicie z reszta -przeciez wy zawsze wymyslacie genialne przepisy! ;D
Z brokułem smakuje genialnie albo z burakiem :)
UsuńDzięki! Choć nie zawsze udaje nam się dobrze wykorzystać produkt, który nam nie smakował :) Ale bardzo nie lubimy wyrzucać jedzenia ;)
Bardzo lubię słonecznik, więc pewnie ta wersja też jest smakowita. :)
OdpowiedzUsuńTo musi być prawdziwe cudeńko :) Chyba zjadłabym łyżeczką ze słoika. :P Ale narobiłyście mi ochoty na takie masełko :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie kremy m.in za wszechstronność - pasują do wszystkiego, a pure ziemniaczano buraczane z takim dodatkiem brzmi cudownie :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pasta, naprawdę mnie zainteresowała:)
OdpowiedzUsuńJakoś ciężko jest mi wyobrazić sobie smak tej pasty. Chyba po prostu musiałabym kiedyś spróbować, ale ja nie jestem aż tak pomysłowa, by to jakoś wykorzystać.
OdpowiedzUsuńMyślałyśmy, że będzie mdła a tu taka niespodzianka :) Jakby co to my służymy dobą radą :D
UsuńBrzmi ciekawie, musi być smaczna
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt;)
OdpowiedzUsuńNie jadam takich rzeczy i nie wiem czy bym chciała, może gdybym spróbowała to bym się przekonała
OdpowiedzUsuńO, ja tez taka mam:) niedlugo ja przetestuje:)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy udało nam się trafić w Twoje smaki :D
Usuńraz robiłam masło słonecznikowe i było niezłe :) Bardzo dobrze je wspominam, planuję kiedyś dorwać sklepowe :) ale może nie w cenie 15 zł :D Fakt nie wygląda apetycznie, ale smak wynagradza ^^
OdpowiedzUsuńTeż chcemy zrobić własne ale boimy się o nasz blender :P Jakbyśmy miały dobry młynek do kawy to pewnie już dawno byśmy domowe zrobiły :)
Usuńoj blender aż wył! Może dlatego się zemścił na moim palcu xDD w młynku jest męczące, bo mam za mały i trzeba na raty :)
UsuńTaka pasta to dla mnie nowośc szczerze napisawszy :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała tej pasty, bo uwielbiam wszelkie orzechowe masła, więc myślę, że słonecznikowe by mi bardzo odpowiadało. Tylko ta goryczką, o której wspomniałyście trochę mnie martwi, ale najwyżej nie wyjadłabym go samego łyżką ze słoika (z orzechowym tak mam :} ), tylko właśnie jadła z towarzystwie do czegoś :)
OdpowiedzUsuńGoryczka jest delikatna i ściśle łączy się ze smakiem słonecznika, więc jeśli go mimo to lubisz to w paście nie będzie Ci przeszkadzać :)
UsuńSkoro polecacie - spróbujemy.
OdpowiedzUsuńPiękny skład. :) I super, że nadaje się do jedzenia i na słodko, i na wytrawnie. :)
OdpowiedzUsuńI nagle się okazuje, że taki słoik to za mało, żeby znaleźć wszystkie pyszne zastosowania tej pasty :D
UsuńNawet nie wiedziałam o istnieniu takiej pasty, szkoda że nie ma takich pyszności we wszystkich sklepach spożywczych, muszę poszukać w eko-sklepie :)
OdpowiedzUsuńWszystkie niebanalne smarowidła uwielbiam, a im dziwniejsze tym lepsze. :D Słonecznikowa pasta? Toż to dla mojego ,,uzależnienia" jest niczym narkotyk! :D Kusi, oj kusi. Chętnie bym wypróbowała. Wpisuję zatem na listę zaraz po maśle z nerkowców. :-)
OdpowiedzUsuńBardzo chcemy masło z nerkowców tej firmy (między innymi po to, żeby porównaj je z Primaviką) ale ta cena jest koszmarna :P Na tą za 15 zł jeszcze mogłyśmy sobie pozwolić ;)
UsuńCiekawa ta pasta, z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie http://princess966.blogspot.com/
Czuję się bardzo zachęcona do spróbowania tej pasty. Po wersję orzechową zdarza mi się sięgnąć więc myślę, że taka słonecznikowa byłaby fajną odmianą :)
OdpowiedzUsuńUwielbiamy różnego rodzaju pasty, tej nie znamy.. jeszcze nie znamy!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zdecydowałyście się na kupno masła tej marki. jak widać Horizon robi dobre smarowidła z pięknym składem :)
OdpowiedzUsuńOrzechowe też jest na naszej liście!! :) Ciekawi nas czy pokona nasze ulubione to z Lidla :)
Usuńtym razem mnie nie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie takie smarowidła, także chetnie spróbuje:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała, zapowiada się naprawdę pyszna :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym. Choć kurcze kaloryczny jest.
OdpowiedzUsuńE tam :D Masło orzechowe też jest kaloryczne :P Ale jakie ZDROWE xD xD xD
Usuńja uwielbiam takie łakocie! :D
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
W maśle orzechowym jest goryczka? No nie wiem. Ale może za mało rodzajów w życiu zjadłam, i tak być przecież może. Ta pasta brzmi fajnie. U mnie by się nie sprawdziła, bo nie miałabym czego nią smarować, ale w ramach jednorazowej ciekawostki i recenzji mogłabym spróbować.
OdpowiedzUsuńEwidentnie jest, szczególnie jeśli za bardzo podpraży się orzechy. No chyba, że ma się masło orzechowe zasypane cukrem, także można jej wtedy nie wyczuć ;)
UsuńNo tak, zapomniałam, że niektórzy znają smak innego masła niż to kupne :P
UsuńDla mnie słonecznik ma odrobinę gorzki smak, ale i tak bardzo interesująco wygląda ta pasta, chociaż nie wiem do czego mogłabym zużyć cały słoik xd Traf chciał, że jakoś w tydzień po zrobieniu domowego masła migdałowego moje żywieniowe gusta wywróciły się do góry nogami i teraz takie fanty zalegają mi w spiżarni xD
OdpowiedzUsuńŻywieniowe gusta wywróciły się do góry nogami? Obyśmy się przed takim zjawiskiem uchroniły :D Podziel się tymi fantami!! :D
UsuńMiód na moje serce! :D Sama od jakiegoś czasu na nie poluję! A Wy robicie jeszcze większego smaka. :DD
OdpowiedzUsuńPasta wygląda jak masło orzechowe :) ciekawe czy by mi zasmakowała :)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa:)
OdpowiedzUsuńWy to zawsze jakieś smakołyki tu macie i kusicie :), chętnie wypróbowałabym taką pastę
OdpowiedzUsuńZachęcił mnie ten słonecznikowy posmak :)
OdpowiedzUsuńRaczej wybierając pastę słonecznikową spodziewamy się słonecznikowego posmaku :P Ale jak ktoś nie przepada za słonecznikiem to lepiej niech nie próbuje :)
UsuńW połączeniu z waflami ryżowymi brzmi bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie mnie nie zachęca, ale ciekawa jestem smaku, który w nim mieszka;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się pysznie z waflami :)))
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że takie są. Chcę spróbować :)
OdpowiedzUsuńZawsze wydawało mi się, że taka pasta jest mgła, gęsta, niesmaczna i taka "ciężka" a tutaj widzę miłe zaskoczenie.
OdpowiedzUsuńNa waflach ryżowych- znakomita musi być.
My też się tego obawiałyśmy ale ważne też jest umiejętne jej wykorzystanie :)
Usuńbardzo lubię słonecznik pod każdą postacią- będę szukała tej pasty :)
OdpowiedzUsuńKurcze dziewczyny, chyba pierwszy raz widzę u Was coś co nie przeszłoby mi przez gardło.
OdpowiedzUsuńCzyżby wstręt do słonecznika? :)
Usuńrobiłam sama ale potem siedziała mi na żółądku, jednak nasiona słonecznika są mocno oleiste.
OdpowiedzUsuńJa mieliłam w młynku do kawy elektrycznym, zresztą w nim mielę wszystko np. płatki na mąkę, orzechy itd.
Nigdy nie jadłyśmy takiej domowej pasty ale nie wydaje nam się, że jest bardziej oleista od masła orzechowego np. Sante :)
Usuńzgłodniałam...
OdpowiedzUsuńOmniomniom *o* Ja to chcę! Jadłam już masło z migdałów, nerkowców, ziemnych, ale ze słonecznika?! Podzielcie się :D
OdpowiedzUsuńTobie na 100% by ta pasta zasmakowała :D
UsuńNiestety, u nas jest już ona wspomnieniem :P
Jeśli gdzieś na nią trafię, to muszę kupić, bo czuję, że i mnie by smakowała.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna, i ten kolor <3
OdpowiedzUsuńooo ja bym chętnie spróbowała
OdpowiedzUsuńSama bym z chęcią spróbowała, tylko u mnie nie ma eko sklepu :(
OdpowiedzUsuńO jezus ! Mniam ! Muszę ją gdzieś dorwać :D
OdpowiedzUsuńNapisałam, że dwa lata temu ale też rozumiem, że można inaczej zrozumieć tekst (rany jak to zabrzmiało :P). Nie opłaca się uruchamiać piekarnika na jedną czy nawet trzy kokilki - to nie jest ekonomiczne a prąd jest drogi. Czasem jak przeglądam blogi śniadaniowe i widzę jednoporcjowe wypieki (dość często) to zastanawiam się czy rodzice mają tak dużo pieniędzy, czy to czasem nie strach przed tym by nie zjeść więcej... wiecie takie wydzielanie sobie :P
OdpowiedzUsuńA no to faktycznie zrozumiałyśmy to nieco inaczej :)
UsuńTeż tak sobie zawsze myślimy czy specjalnie dla tej jednej porcji śniadaniowej uruchamiają piekarnik czy może od razu robią kilka dla pozostałych członków rodziny :P Nam nawet na dwie małe kokilki żal włączać piekarnik :D
Zdarza się :)
UsuńNiektóre z tych osób mają lub miały zaburzenia odżywiania a inne??? Sama nie wiem - przepisy podają na jedną porcję :P
Macie racje - na jedną czy dwie kokilki żal uruchamiać piekarnik. Tylko zapachy się rozchodzą a w sumie nie ma co jeść :P Poza tym nie wiem czy bym poczuła taki jednoporcjowy wypiek ;P
Prosty skład to od razu wiadomo, że nie może smakować źle :P
OdpowiedzUsuńJa osobiście to wolę pasty wykonane z orzechów, ale ta z nasion słonecznika na pewno jest godna spróbowania :)
Jedyne co lubi mój żołądek to masło z nerkowców:)
OdpowiedzUsuńoj nie wiem jakoś mnie nie kusi hehe
OdpowiedzUsuńMasło orzechowe kojarzy mi się raczej ze słodkim kremem a tutaj w składzie jest tylko sól, więc nie wiemy czy by mi posmakowało. A np jako nadzienie do pralinek się nadaje czy raczej do wytrawnych dań? Sandra :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie poziom "słoności" jest idealny, dlatego idealnie pasuje w połączeniu ze słodkimi dodatkami jak np. czekolada. W pralinkach ta pasta spisałaby się bardzo dobrze :)
UsuńBardzo lubię to masełko i właśnie dlatego, że nie jest słodkie :)Fajny z niego dodatek do różnych past :)
OdpowiedzUsuńBrzmi nieziemsko, może trzeba zrobić taką domową :)
OdpowiedzUsuńmoże bardziej wolę buraka, ale ślinianki zaczęły pracować :)
OdpowiedzUsuńKurczę a ja stałam z takim masłem słonecznikowym i nie wiedziałam, czy jest szansa, że mi posmakuje (sam słonecznik jest specyficzny). Teraz żałuje bo nie wzięłam.
OdpowiedzUsuńOooo! Nie próbowałam tego cudeńka! :) Musi być naprawdę pyszne!
OdpowiedzUsuńTakiego cuda jeszcze nie widziałam :D Ale chciałam kiedyś zrobić takie masło sama, może w końcu się zmobilizuję :D
OdpowiedzUsuńA ja pastę słonecznikową robię sama. Na słodko - zmiksowany słonecznik z miodem. Dzisiaj spróbuję na słono.
OdpowiedzUsuńMy mamy zamiar zrobić własną i poświęcić nasz blender :D
UsuńNie próbowałam , ale muszę poszukać i nadrobić zaległości
OdpowiedzUsuńŚwietna ta pasta :)
OdpowiedzUsuń