Owsianki - Goody - Lidl
Recenzje jednej z tych owsianek już dość dawno temu
widziałyśmy u Czoko. Od tego czasu przyrzekłyśmy sobie, że kiedyś same je
wypróbujemy. Przy najbliższych zakupach w Lidlu zaopatrzyłyśmy się w cztery
kubeczki i…. tak sobie stały i stały na półce :P Nie gustujemy w błyskawicznych
owsiankach dlatego spróbowanie wszystkich smaków trochę nam zajęło. Jednak w
końcu zbiorcza recenzja powstała, więc podzielcie się z nami swoimi wrażeniami,
bo wiemy, że wiele osób już je jadło :)
bez certyfikatów |
Nazwa: Płatki owsiane z
granulatami owocowymi o smaku jagody i granatu/ kawałkami malin i żurawiny/ kawałkami jabłek z cynamonem
Płatki zbożowe z owocami,
kawałkami prażonych orzechów laskowych i kawałkami migdałów.
Firma: Goody-Lidl
Skład:
Jagoda i granat: 81,7% płatki owsiane, cukier puder trzcinowy
(cukier trzcinowy, skrobia z tapioki), 4% granulat o smaku jagodowym (cukier,
syrop glukozowy, 1% jagody, substancja zagęszczająca: alginian sodu), 3%
granulat o smaku jagody i granatu [zagęszczony sok (z jabłek, czarnego bzu),
zagęszczony przecier z jabłek, 0,2% zagęszczony przecier (z jagód, granatu),
substancja żelująca: pektyny; błonnik cytrusowy, aromat], aromat.
Owoce i orzechy: 85% płatki zbożowe (owsiane, pszenne), 9% owoce
(5% rodzynki, 3% kawałki suszonych jabłek, 1% kawałki liofilizowanych bananów),
3% kawałki prażonych orzechów laskowych, 3% kawałki migdałów.
Jabłko i cynamon: 77,6% płatki owsiane, cukier puder trzcinowy
(cukier trzcinowy, skrobia z tapioki), 10% kawałki suszonych jabłek, 0,9% cynamon
mielony, aromat.
Malina i żurawina: 76,7% płatki owsiane, cukier puder trzcinowy
(cukier trzcinowy, skrobia z tapioki), 6% kawałki malin liofilizowanych, 2%
kawałki suszonej żurawiny (cukier, żurawina, olej słonecznikowy), aromat.
Masa netto: 70g
Wartości odżywcze:
Jagoda i granat: W 1 porcji (245g) po przyrządzeniu z wodą/ 262 kcal,
tłuszcz – 4,1g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 0,8g, węglowodany – 45,4g w
tym cukry – 10,9g, białko – 7,8g, błonnik – 6,2g, sól – 0,03g
Owoce i orzechy: W 1 porcji (245g) po przyrządzeniu z wodą/ 268
kcal, tłuszcz – 6,7g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 1,0g, węglowodany –
39,7g w tym cukry – 4,8g, białko – 8,8g, błonnik – 6,9g, sól – 0,01g
Jabłko i cynamon: W 1 porcji (245g) po przyrządzeniu z wodą/ 260
kcal, tłuszcz – 4,1g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 0,8g, węglowodany –
45,0g w tym cukry – 12,3g, białko – 7,5g, błonnik – 6,5g, sól – 0,01g
Malina i żurawina: W 1 porcji (245g) po przyrządzeniu z wodą/ 254
kcal, tłuszcz – 3,9g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 0,7g, węglowodany –
43,8g w tym cukry – 12,0g, białko – 7,6g, błonnik – 7,1g, sól – 0,01g
Informacje dodatkowe: Produkt
może zawierać orzeszki ziemne, inne orzechy, soję, mleko oraz sezam.
Sklep: Lidl
Cena: 1,49 zł
Nasza opinia
Wygląd: Cztery fajnie
wyglądające kubeczki z przezroczystym okienkiem. Nad szatą graficzną nie
będziemy się wielce rozwodzić - ważne, że nam się podoba :P Po zdjęciu wieczka
widzimy prawie połowę pudełka zapełnionego płatkami owsianymi z przeróżnymi
dodatkami w zależności od wariantu smakowego. Zapach przy każdym kubeczku jest
podobny, czyli wyraźna dominacja płatków owsianych.
Smak:
Jagoda i granat: Jest jagoda, czyli wiadomo, że po ten wariant
sięgnęłyśmy jako pierwsze. Niestety, jak się później okazało – najgorszy skład
i smak z całej czwórki. Oczywiście wlałyśmy wody do linii „lekko” według
zaleceń producenta a mimo to owsianka nadal była bardzo gęsta (dlatego nie
chcemy wiedzieć jak wygląda ta „treściwa”). Od razu uniósł się przyjemny
jagodowy zapach i kolor przekąski również się na taki zmienił. Owsianka się
ciągnęła… podczas wyciągania łyżeczki odchodziły od niej takie glutowe nitki
(nie wiemy jak to inaczej nazwać). Sprawcą tego zjawiska był skład, a chodzi
dokładnie substancje żelujące i zagęszczające, które zrobiły z owsianki kisiel.
W smaku fenomenu nie było, nieco jagodowe smaki i powiedzmy, że grant też się
tutaj pojawił, ale śliska konsystencja nadal nie przekonywała nas do siebie.
Mimo, że starałyśmy się ją dobrze wymieszać to nadal miejscami znajdowały się
grudki proszku. Całość nie była przesłodzona i to był jeden z niewielu plusów.
Owoce i orzechy: Na drugi ogień poszedł wariant o szumnej nazwie
„owoce i orzechy”, gdzie owocami były głównie rodzynki, jabłka i na końcu aż 1%
bananów, a z orzechów znalazły się tutaj laskowe i migdały. Owsianka nie była
prawie w ogóle słodka, nieco mdła, bez wyraźnego smaku. Parę rodzynek i
kawałków jabłek sytuacji nie uratowało, bo zniknęły w tłumie (o bananach już
lepiej nie mówić), orzechy były miękkie i kompletnie bez smaku. Właściwie to
nie można było odróżnić migdałów od orzechów laskowych. Musiałyśmy dosypać
sobie cynamonu aby w ogóle cokolwiek poza owsem czuć.
Jabłko i cynamon: Po ponad dwóch tygodniach w końcu sięgnęłyśmy po
trzeci wariant, który po prostu nie można zepsuć (taką miałyśmy nadzieję).
Jednak przyszykowałyśmy dodatkowo dojrzałego banana aby nieco osłodzić sobie
ten posiłek. Po zalaniu wodą uniósł się przyjemnie cynamonowy zapach, więc z
ochotą zabrałyśmy się do degustacji. Na szczęście było tutaj dość sporo
kawałków jabłek, które dzięki wodzie odzyskały swoją sprężystość. Co więcej,
faktycznie smakowały jak słodziutkie jabłko. Cynamonu oczywiście dla nas było
za mało ale zawsze mamy pod ręką swój prywatny, więc to nie był problem. Jednak
dla osób, które tą przyprawę traktują z rezerwą taka ilość będzie
wystarczająca. Owsianka niebyła mdła, delikatnie słodka o przyjemnej
konsystencji. Póki co najlepsza wersja jaką jadłyśmy.
Malina i żurawina: Ten smak zdecydowałyśmy się otworzyć jako ostatni.
Tak jak byłyśmy przekonane, że „jabłko i cynamon” musi być dobre tak co do tego
smaku miałyśmy spore obawy (sprawcą takiego myślenia jest oczywiście malina). Jednak
tutaj jest ona pod postacią liofilizowanych cząstek, które pięknie wtopiły się
w szarą owsiankę. Ta wersja różni się przede wszystkim od reszty tym, że nie
jest ani mdła, ani słodka tylko lekko kwaśna. Właśnie to do niej świetnie
pasuje, nadaje fajnego charakteru i przede wszystkim nie czuć tego chemicznego,
sztucznego aromatu maliny jakiego nie tolerujemy. Jest to jedna z ciekawszych
propozycji owsiankowych.
Podsumowanie: Dużym dla nas
plusem jest fakt, że w składach owsianek nie było mleka w proszku mimo, że
zalewa się je wodą. Kolejnym plusem jest brak przecukrzenia aczkolwiek
producent mógłby dodać do nich o wiele więcej owoców, które nadałyby nieco
intensywniejszej naturalnej słodyczy. Nie da się też ukryć, że wersję „jagoda i
granat” skopali totalnie, gdzie kiepskim składem zniszczyli też konsystencję. „Owoce
i orzechy” były bez wyrazu, które trzeba koniecznie po swojemu doprawić.
Natomiast dwie ostatnie owsianki zasmakowały nam na tyle, że z chęcią zakup
powtórzymy i będą sobie w szafce stały tak na „czarną godzinę głodową” :)
Jabłko i cynamon
Malina i żurawina
Ocena: 5 pand
Owoce i orzechy
Ocena: 4 pandy
Jagoda i granat
Ocena: 3 pandy
O, fajnie,że mam Waszą recenzję-myślałam czy je kupić jako rezerwowe śniadanie:)
OdpowiedzUsuńJako rezerwowe śniadanie jest dobre :) Wybierz jeden smak i wypróbuj ;)
UsuńMalinę i żurawinę chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńW kuchni może i jestem leniwa, ale akurat owsianki to zawsze sama robię. :P Akurat z jagodami i granatem mi smakowała, ale... właśnie, zrobiona przeze mnie, ta z tego co widzę to kompletny niewypał.
OdpowiedzUsuńKochamy jagody i zdajemy sobie sprawę z tego, że własnoręcznie przygotowana musi smakować wybornie ;)
UsuńA ja uwielbiam Jagode i Granat, jako jedyny z czterech wariantów smakowych, no cóż każdy ma swój gust :)
UsuńJak już bym miała ktorąś zjeść, to byłaby ta z orzechami, choć była mdła i bez wyrazu, ale wizualnie to żadna mi się nie podoba :P
OdpowiedzUsuńDo tej z orzechami dodaj jeszcze banana i będzie pysznie. Owsianki nie należą do zbyt fotogenicznych posiłków ;P
UsuńMi najbardziej smakuje jabłko. I czasami po nią siegam tak awaryjnie zwłaszcza w pracy :-)
OdpowiedzUsuńOo pozytywne zaskoczenie widzę.. muszę te dwie kupić i wypróbować. Myślałam, że będą niejadalne a tu proszę! :)
OdpowiedzUsuńNawet smaczne szczególnie, że do wersji malinowej miałyśmy spore obawy :D
UsuńJa też raczej sceptycznie podchodzę do takich gotowców, ale muszę powiedzieć, że czasami to się sprawdza, zwłaszcza, jeśli chcę zjeść jakąś ciepłą przekąskę w pracy. Osobiście najbardziej podoba mi się kubeczek z granatem, ale widzę, że ma tylko 3 pandy ;{
OdpowiedzUsuńKiepski skład i kiepski smak nie pozwoliły na większą ocenę ale jabłko czy malinkę bierz śmiało :)
UsuńJadłam większość oprócz wersji orzechowej- odpada ze względów oczywistych i wszystkie oceniłabym na dobre 4 :)
OdpowiedzUsuńwidziałam je, ale nie kupowałam. A skoro ju wiem, która jest lepsza, a której nie kupować, to może kiedyś sięgnę. Takie opakowanie idealnie nadaje się do pracy. Chociaż tu też wolę pozostać samowystarczalna - płatki owsiane, bakalie do słoika, a później tylko zalać wodą;)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się niższych ocen ;)
OdpowiedzUsuńMnie za bardzo do takich wynalazków nie ciągnie, nie ma to jak domowa owsianka :)
Domowa rządzi ;) Szczerze, to też spodziewałyśmy się gorszych ocen, więc po za tą jedną owsianką jesteśmy zadowolone z zakupu ;)
UsuńJa tam na sklad nie narzekam, trudno znalezc dobra owsianke kupną,i to jeszcze o dobrym skladzie. Najbardziej to lubie swoje owsianki, ktore robie sobie sama, ale na jakas podroz to jest moja najlepsza opcja, bo te z Lidla bardzo mi smakuja :)
OdpowiedzUsuńOprócz tej jednej jagodowej to na skład też nie narzekamy ;) Jak na gotowiec to zaprezentowały się całkiem dobrze :)
UsuńNawet nie wiedziałam, że w lidlu takie owsianki mają. Może dlatego, że u mnie tego nie ma albo po prostu nie zwróciłam uwagi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zastanawiałam się ostatnio nad nimi w sklepie. Czyli teraz mogę kupić i mieć te dwie ostatnie tak na czarną godzinę właśnie ;) :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za takimi daniami z Lidla, bo zwykle są przesłodzone. W ogóle jest w tej sieci cała masa słodyczy, a ich np serki wiejskie wcale mnie nie przekonują. Czasem zdarzają im się ciekawsze produkty spożywcze...
OdpowiedzUsuńMy akurat na asortymencie z Lidla musiałyśmy żywić się przez trzy lata studiów, więc mamy do niego sentyment ;D Te owsianki właśnie przesłodzone nie są co jest ich główną zaletą i pozytywnym zaskoczeniem :)
UsuńHaha, to ja właśnie wczoraj kupiłam tę najgorszą- owoce i orzechy, bo ma najlepszy skład. ;P No nic, może jak za Waszą radą zasypię ją cynamonem i wkroję jeszcze jakąś mandarynkę czy coś, to będzie zjadliwa. ;P
OdpowiedzUsuńNajgorsza nie jest ;) Ona sama w sobie jest w porządku ale czegoś jej brakuje, w tym przypadku wyraźnego smaku owoców, więc mandarynka może się sprawdzić ;)
UsuńWidzialam je w Lidlu ale z rezerwą podchodze do tego typu owsianek :) Podobne widziałam też w Tesco ;) Wersja owoce i orzechy jest bez wyrazu bo w składzie nie ma cukru, więc jak ktoś nie przepada naturalnego smaku to musi sobie czym "doslodzić" np. czekoladą ;) Jeśli już miałabym wybrać jedną z nich to własnie tą bez dodatku cukru :)
OdpowiedzUsuń............
Dziękuję, jednak to nic w porównaniu z Waszymi deserami i innymi smakołykami :)
Dziekuję za wyrozumiałość - będę polować :)
Dlatego skoro nie dodali do niej cukru to powinni naładować ją jakimiś owocami a nie tylko praktycznie garstkę orzechów, dwie rodzynki i listek suszonego banana ;) w taki prosty sposób można dosłodzić owsiankę co spowodowałoby, że może kiedyś jeszcze byśmy ją kupiły :)
UsuńTo zaraz dorzuciliby kandyzowane owoce, oblepione cukrem i co ze zdrowia? :) Może lepiej jest jak jest? Banana zawsze można sobie dokupić i dorzucić do środka (uniwersalny nożyk??? zęby :D) albo zagryzać owsiankę bananem ;D
UsuńSkoro w innych wersjach jednak zdecydowali się na liofilizowane owoce zamiast kandyzowanych to tutaj też powinni iść tym tropem. Liofilizowany banan jest w składzie, zresztą tak jak suszone jabłka i to wszystko mogłoby zostać tylko ich ilość w takim kubeczku mogłaby być o wiele większa i już wtedy byłoby idealnie ;)
UsuńOczywiście - macie rację ale kto tam wie jak by to było :) Z producenta to sknera i tyle :P A moze to celowy zabieg dla osób typu fit i slim? :D Szkoda, ze ogólnie jeśli chodzi o produkty tego typu to producent oszczędza na wszystkim tylko nie na cukrze :)
Usuńaż tak nie przepadam za owsianką, ale rozwiązanie jest nie złe:)
OdpowiedzUsuńjesteście niesamowite, że je wszystkie przetestowałyście, wy zdolniachy jedne :D Właśnie czoko mnie nimi zaintrygowała, ale wy skutecznie zniechęciłyście, dziękuję Wam za to, przez to portwela nie nadszarpnę :) Ja na strefę głodową zawsze wafle ryżowe ładuje na kg :) Kocham je i zjadam zawsze po paczce naraz :) Zazdroszczę Czoko, być pod Was podlinkowane, toż to zaszczyt *_______*
OdpowiedzUsuńDla Ciebie na 200% byłyby za mało słodkie co skończyłabyś dosypywaniem cukru :P
UsuńA widzisz, dla nas to zaszczyt być podlinkowane przez Czoko ;) W ogóle jak ktoś uważa, że nasz blog jest warty choćby wspomnienia na czyjejś stronie to jest nam bardzo miło :)
hahaha jak Wy mnie znacie, o matko :D
UsuńTo prawda, Czoko to mi tyle czytelników napędza, że aż mnie zatyka z szoku :)
Przecież załugujecie na linkowanie, i to baa... na każdej stronie :D Ja Was chyba dwa razy linkowałam, wiem, że to nie zaszczyt ale zawsze coś xDD
Ty to dopiero jesteś mistrzem w słodzeniu i tym realnym i tym wirtualnym ;P
Usuńa no cóż... sama cukru nie mam to go chociaż produkuje :D
UsuńBardzo fajna alternatywa, chociaż chyba wolę tradycyjną owsiankę :)
OdpowiedzUsuńO, są i recenzje, na które czekałam :) Teraz tylko musicie sprawić, żeby owsianki pojawiły się w mniejszych kubkach, bo takich dużych nie kupię. Interesuje mnie zwłaszcza jabłuszko i cynamon oraz - o dziwo - mdłe orzechy.
OdpowiedzUsuńDla nas taki kubek na pół był idealny, zwłaszcza jeżeli dodawałyśmy do nich swoje owoce ;P Bierz jabłko i cynamon jako pierwsze :) Ty przynajmniej miałabyś porównanie z owsiankami Mokate :)
UsuńHmmm no nie wiem z jednej strony dla kogoś,, kto pędzi,, np. do pracy taki gotowiec jest poręczny i praktyczny.... ale gdyby tak wieczorem do słoiczka nasypać wszystkiego po trochu to własna owsianka byłaby chyba najlepsza :)
OdpowiedzUsuńTak, masz rację. Jeżeli ktoś jest w podróży lub nieoczekiwanie zmieniają mu się plany to może sięgnąć po taką propozycję, gdzie pudełka potem do domu nie trzeba będzie nosić i go myć ;)
UsuńKiedyś było coś podobnego w Lidlu i smakowało jak proszek do prania, widocznie teraz jakaś inna firma i lepszy smak :)
OdpowiedzUsuńUfff całe szczęście, że nie trafiłyśmy na taki smak :D Widocznie tym razem jakość produktu się poprawiła a nie pogorszyła jak to często bywa ;)
UsuńA ja kocham wersję z jagodami <3 Dodaję słodzik zawsze, bo w ogóle nie jest słodka ta owsianka
OdpowiedzUsuńniestety nie przepadam za owsiankami, choć pewnie to źle, ostatnia propozycja nawet dobrze wygląda jak na moje oko
OdpowiedzUsuńowsianki te z proszku tez lepiej na mleku robic ;) wtedy sa zjadliwe i całkiem całkiem.. na wodzie to ciezkie do przełkniecia
OdpowiedzUsuńMy za to owsianki na wodzie bardzo lubimy i cieszymy się, że w końcu jest na rynku taka przyzwoita propozycja gdzie nie ma mleka w proszku w składzie ;)
UsuńNawet nie wiedziałem, że takie coś jest w Lidlu. Odkąd przestałem studiować - do Lidla chodzę sporadycznie. Jak kiedyś się wybiorę, to kupię sobie wersję z orzechami, o ile nie zapomnę, heh. :)
OdpowiedzUsuńMamy to samo. W Lidlu jesteśmy tylko jak do domu przyjeżdżamy i musimy zrobić zapas herbat :D
Usuńraz w życiu kupiłam taką gotową owsiankę,i już nigdy więcej nie kupię :p
OdpowiedzUsuńTakie traumatyczne przeżycia? Jakiej firmy? ;P
Usuńnawet nie mam do czego jej porównać :p teraz to już nie pamiętam..Może nesvita czy coś takiego. Okropieństwo
Usuńnie jestem zwolenniczką takich owsianek, wolę przyrządzać je sama, a jeśli nie mam takiej możliwości, zjeść coś innego;)
OdpowiedzUsuńEhh, jednak nie ma to jak własnoręcznie zrobiona owsianka :)
OdpowiedzUsuńOwsianek raczej nie lubię, ale dla kogoś kto jest ich fanem- czemu nie :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem co mam napisać, chyba jednak wolę własna owsiankę a i tak przepadam raczej za płatkami owsianymi w granoli lub musli ;)
OdpowiedzUsuńJabłko i cynamon skusiłabym się :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie lubię rodzynek ani innych suszonych kawałków owoców, więc u mnie raczej by się nie sprawdziły :(
OdpowiedzUsuńJa jednak pozostanę wierna domowej owsiance ;) Ostatnio mam fazę na jabłkową z migdałami i masłem orzechowym <3
OdpowiedzUsuńTy z masłem orzechowym? Nie może być :D
UsuńChodzę do Lidla regularnie, ale te owsianki nie zwróciłam uwagi...oj muszę to nadrobić przy kolejnej wizycie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że dla was orzechy również były mdłe :) znacznie lepsza była wersja jabłkowa i malinowa.
OdpowiedzUsuńNo to mamy podobne gusta :D Te dwie ostatnie nawet jeszcze kiedyś byśmy zjadły :)
Usuńnie lubię owsianki :(
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie chyba najbardziej opcja podania :D przoduje w porownaniu do saszetki o wiele wygodniej ;3 w M&S sa takie super owsianki szkoda ze nie z przekreslonym klosem :<
OdpowiedzUsuńDokładnie, wygodnie można zjeść i opakowanie wyrzucić bez dodatkowego zmywania ;) w M&S nigdy nie byłyśmy :( Nawet nie wiemy czy we Wrocławiu jest.
Usuń.... pamiętam kiedy babcia mi robiła owsianeczki ...ehh
OdpowiedzUsuńI lubiłaś je? Bo przeważnie dla dzieci to jest trauma :P
UsuńTo wygląda bardzo smakowicie trzeba im to przyznać, zwłaszcza jak na gotowiec. :-)
OdpowiedzUsuńnajlepeiej wygląda ta z malinami i najbardziej zachęca:)
OdpowiedzUsuńMagda:)
Wolę domowe owsianki.
OdpowiedzUsuńW sumie skład (oprócz tej jagodowej wersji oczywiście :P) nie najgorszy, ale jakoś wolę taką domową owsiankę jak już :D zresztą jestem od takowej uzależniona, każdego ranka musi być na stole :D!
OdpowiedzUsuńJa tam owsianki niestety nie lubię, ale dobre jesteście, że spróbowałyście wszystkiego
OdpowiedzUsuńJa nie słodze owsianki i raczej nie kupię tego wynalazku. Wydaje mi się, że jak na opakowanie to całkiem duża jego ilość pojawiła się w składzie :/.
OdpowiedzUsuńTo i tak jest cukier "rozrzedzony" skrobią z tapioki, więc ostatecznie dla osób, które na codzień normalnie słodzą to te owsianki są wręcz bez smaku :)
UsuńŚwietna recenzja! Kupie malinowo żurawinową:)
OdpowiedzUsuńna czarną godzinę głodową mogą być.. ale generalnie takich wynalazków unikam... ;/
OdpowiedzUsuńSwego czasu bardzo lubiłam owsianke NesVita, choć tamta oczywiście miała i mleko w proszku i cukru tyle, że spokojnie można liczyć na cukrzycę. Tych nie próbowałam, ale myślę, żę to niezłe wyjście awaryjne gdy nie mamy rano czasu na porządne śniadanie.
OdpowiedzUsuńTe są bardzo mało słodkie także jeśli NesVita Ci nie smakowała z tego powodu to te możesz śmiało kupić :)
UsuńOch… no załamka. Zdecydowanie wolę swoje owsianki, ale kusi od jakiegoś czasu by spróbować któregoś z tych wariantów. Najpewniej sięgnęłabym po tę z granatem, a tu taka klapa? :C
OdpowiedzUsuńJeżeli wygląd i konsystencja smarków Ci nie przeszkadza to kupuj xD
UsuńJa wolę zwykłą, tradycyjną owsiankę. Takich błyskawicznych nie lubię, choć przyznam, że opakowanie kusi :)
OdpowiedzUsuńWidziałam je w Lidlu, ale za owsiankami nie przepadam, choć może kiedyś skuszę się na wypróbowanie tej ostatniej Malina i Żurawina :)
OdpowiedzUsuńNie lubię owsianek ;/
OdpowiedzUsuńAmazing post dear! You have a wonderful blog:)
OdpowiedzUsuńwww.bloglovin.com/blog/3880191
Domowa owsianka przekonuje mnie o wiele bardziej:)
OdpowiedzUsuńZjadłabym z jabłkiem, ale raczej nie z wodą tylko z jogurtem :)
OdpowiedzUsuńZalać wodą a jak napęcznieją to dołożyć jogurtu :) Często tak robimy :D
UsuńJuż chciałam napisać, że raczej nie przepadam za kupną owsianką i bym jej nie zjadła, ale... jak zobaczyłam malinę i żurawinę - zmieniłam zdanie. Ta wygląda bardzo apetycznie. :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że smak malin o tej porze roku jest bardzo pożądany :D
UsuńJa jednak wolę domową wersję, tych nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńjakoś mnie nie zachęcają....
OdpowiedzUsuńJadłam, jadłam, były w miarę smaczne, wrzucałam sobie do nich rodzynki :D
OdpowiedzUsuńhmmm... ja wiem... może jako alternatywa dla zupki chińskiej, gdy po prostu trzeba mieć jakiegoś gotowca....
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Porównanie gotowych owsianek do zupek chińskich jest chyba troszkę przesadzone ;) Może słowo "gotowe" tak zraża ale tutaj nie jest to mimo wszystko chemiczny fast food :)
UsuńJeszcze ich nie jadłam, ale inne tego typu czasami funduje sobie w pracy ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam ich, mają ciekawe smaki ale nadal wolę zrobić owsiankę sama :D
OdpowiedzUsuńWolę sama przygotować, ale na czarną godzinę idealne :)
OdpowiedzUsuńNigdy o nich nie słyszałam i nie próbowałam, ale widzę, że mogą być świetną awaryjną przekąską :) na razie pozostaję przy swojej domowej wersji :)
OdpowiedzUsuńNie chodzę do Lidla, żeby wiedzieć, że są w nim takie owsianki. Ale jakoś nie skusiłabym się na nie. Zbyt apetycznie nie wyglądają.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie bardziej wolę robione, domowe owsianki :)
Domowa owsianka raczej inaczej nie będzie wyglądać niż te wyżej :P A taką domową jak zasypiemy cynamonem to wygląda wręcz jak kupa a smakuje wybornie xD
Usuńcoś czuję, że malina i żurawina mogła by mi zasmakować, bo bardzo lubię to połączenie i w ezonie sama je stosuję do porannej owsianki :)
OdpowiedzUsuńOjej,ja mam taki uraz z dzieciństwa do owsianki,że za żądne skarby bym jej nie zjadła.
OdpowiedzUsuńMusze się zatem zaopatrzyć w nie i trzymać w pracy na kryzys głodowy :)
OdpowiedzUsuń