Ciasteczka jęczmienne o smaku korzennym - Sante
Ciasteczka od Sante opisywałyśmy już wcześniej (tutaj i tutaj). Wspominałyśmy, że mimo iż należą do pseudo
zdrowych słodkości to i tak mamy do nich słabość ze względu na smak. Z powodu jeszcze utrzymującego się świątecznego klimatu warto również przedstawić Wam wariant korzenny.
Nazwa: Ciasteczka
jęczmienne o smaku korzennym
Firma: Sante
Skład: jęczmień 59% (płatki
jęczmienne, mąka jęczmienna), cukier trzcinowy, tłuszcz palmowy, syrop
glukozowy, serwatka w proszku, substancje spulchniające: węglan sodu i amonu;
ekstrakt słodu jęczmiennego, aromaty.
Masa netto: 148g
Wartości odżywcze: 100g/ 443
kcal, tłuszcz – 17g, w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 8,3g, węglowodany – 62g
w tym cukry – 24g, błonnik – 6g, białko – 7,4g, sól – 0,01g
Informacje dodatkowe: bez
dodatku pszenicy
Sklep: Intermarche, Piotr i Paweł, Społem, Kaufland, Rossmann, ekosklepy.
Cena: 4 zł
Nasza opinia
Wygląd: Biało pomarańczowe
opakowanie z hasłem „korzenne” sprawia, że zostajemy kupione już na wstępie. Ciasteczka
nie różnią się od wcześniej opisywanych smaków. Nadal mają kształt okręgu z
charakterystycznym logiem na środku. Widać, że ciasteczka są bogate w otręby co
nas zawsze bardzo cieszy.
Smak: Delikatny korzenny
zapach unosi się po otwarciu ale jest dla nas trochę za słaby. Nasze doznania w
tym klimacie muszą być mocno zaakcentowane abyśmy były zadowolone :P Ciacha są
kruche z charakterystyczną zbożowo-otrębową strukturą. Smak przede wszystkim
jest piernikowy, korzenny. Tzn. że czuć takie przyprawy jak np. gałka
muszkatołowa a nie tylko cynamon, który tak często uważany jest za jedyny wystarczający składnik. Naszym zdaniem są odpowiednio słodkie bez przesady w jedną
czy drugą stronę. Czy taki wspaniały smak może coś zepsuć? Oczywiście, a
najczęściej sprawcą jest skład. Chodzi tu konkretnie o brak przypraw! WTF?
Szokiem jest to, że tak chwalone przez nas korzenne nuty są wynikiem doboru
aromatu a nie idealnej mieszanki przypraw… WHY? :’(
Podsumowanie: Trudne jest
to, że przepyszne ciasteczka idealnie wpadające w nasze klimaty mogą wbić nóż w
serce. Tak jak pisałyśmy ta seria ciasteczek od Sante nigdy nie należała do
tych bardzo zdrowych ze względu na tłuszcz palmowy, syrop glukozowy w składzie
ale z tym zdążyłyśmy się oswoić. Natomiast aromaty zamiast przypraw to smutna
sprawa… tak nie wiele, tak wiele zmieniło. Mimo to nadal uważamy, że były
dobre! Więc dla kogoś lubiącego otrębową strukturę i korzenne smaki bez
patrzenia w skład będą pyszną słodkością :)
Za smak dajemy 6 a za skład 2. Podsumowując:
Ocena: 4 pandy
Pamiętam, że bardzo, bardzo mi smakowały! Ja tam aż tak na skład nie patrzę: jeśli coś mi bardzo smakuje, skład schodzi na o wiele dalszy plan. Dzięki, że mi o nich przypomniałyście. :D
OdpowiedzUsuńMoże niektórym się wydaje, że my też przed zjedzeniem każdego produktu najpierw patrzymy na skład ale tak nie jest :P Są produkty, które swoim smakiem oślepiają nas na skład xD
UsuńChyba wolę zrobić takie ciasteczka w domu,kocham korzenne smaki, a takie kupne często są dla mnie zbyt delikatne w aromacie:)
OdpowiedzUsuńO, znam.:D Ale w sumie nigdy nie jadłam. Z drugiej strony za cenę 4 złotych nie ma co narzekać. Ciężko znaleźć w tej cenie coś mega zdrowego.
OdpowiedzUsuńTrue story! :D
UsuńTej wersji nie jadłam :), ale np. z żurawiną mi smakowały :P
OdpowiedzUsuńI ja i synek bardzo lubimy te ciasteczka.
OdpowiedzUsuńJak korzenne to się skuszę:)
OdpowiedzUsuńJadłam kakaowe i mi bardzo smakowały bo były lekko gorzkawe (ale to było dawno), jadłam zwykłe - były ok ale nadal smaczne ;)Tych nie jadłam, nie widziałam i mnie nie kuszą - Wasze korzenne ciasteczka były THE BEST. Po co psuć sobie wspomnienia :D Poza tym te od Sante to chyba powinny nazywać się "o zapachu korzennym" bo rzeczywiście przypraw korzennych w składzie brak :/
OdpowiedzUsuńTak, te kakaowe są lekko wytrawne i to jest w nich właśnie fajne :) Te korzenne były bardzo dobre ale fakt nasze korzenne ciasteczka tak nam smakują, że pieczemy je systematycznie cały rok, zamieniając czasem mąki :)
Usuńnigdy ich nie jadłem :)
OdpowiedzUsuńhmmm.... jadłam naturalne jęczmiennie i pozostałe smaki, ale na te raczej się nie skuszę. NA myśl przypraw korzennych robi się się trochę niewyraźnie xDD Ale składem się nie przejmuje, przynajmniej na razie :)
OdpowiedzUsuńA w korzennej przyprawie nie dopowiada Ci jakiś konkretny składnik? Jęczmienne też nam bardzo smakowały :)
Usuńimbir, goździki, anyż.... zło... Ale lubię cynamon, a kurkuma jest zjadliwa. Szafranu nigdy nie jadłam :)
UsuńWszystkie trzy przyprawy nienawidzimy ale dopuszczane są tylko w mieszance korzennej i to tak gdzie nie grają pierwszych skrzypiec ;)
Usuńooo tak to i ja bym to zniosła :)
UsuńTakie to bym chętnie zjadła :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie popisali się składem
OdpowiedzUsuńKurcze a ja tak lubię tę serię, zwłaszcza kakaowe. Szkoda że składowa kiszka :P
OdpowiedzUsuńSkład kiepski, niestety :(
OdpowiedzUsuńLubię korzenne ciasteczka, pewnie by mi zasmakowały :)
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają ale nie przepadam za takimi ciasteczkami :)
OdpowiedzUsuńOstatnio częstowali mnie nimi i nie smakowały mi jednak, inne kubki smakowe ;)
OdpowiedzUsuńKurcze ja bardzo lubię te ciasteczka, ale to prawda, że skład nie zachwyca. Ale żeby dodawać aromaty, to już nie można inaczej, zdrowiej ??? ech...
OdpowiedzUsuńWiemy, że kiedyś był wyższy podatek od przypraw i dlatego często ujmowali je z potraw ale wydaje nam się, że to wycofali... nie wiemy czym się kierowali :P
UsuńTych nie jadłam, ale bardzo lubię ciasteczka sante, więc pewnie i te bym polubiła mimo aromatów :) Ale mimo wszystko, firma by nie zbiedniała dosypując chociażby trochę cynamonu :P
OdpowiedzUsuńO! Na ostatnim miejscu byłby cynamon i choć trochę lżej byłoby na serduszku :P
UsuńNigdy ich nie jadłam i chętnie bym spróbowała, tylko szkoda że ten skład taki..
OdpowiedzUsuńMimo składu jeśli lubisz tego typu ciasteczka to warto spróbować! :)
Usuńbardzo lubie te ciasteczka; D
OdpowiedzUsuńUwielbiam te ciasteczka! Na skład nie patrzyłam...
OdpowiedzUsuńWidziałem, nie kupiłem.
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich wcześniej, ale faktycznie skład może odstraszyć. Jedynie co mają ciekawego w sobie to smak, a nie przepraszam to tylko aromat :D Tak więc, w tym przypadku preferuję ciasteczka domowej roboty :)
OdpowiedzUsuńNie ma co porównywać do domowych wypieków bo większość ciasteczek przegrywa na starcie xD Ale w podróży gdy najdzie na nie ochota to i tak kupimy :P
Usuńlubię te ciasteczka:)
OdpowiedzUsuńDo korzennych wyrobów przekonałam się dopiero ostatnio, te bym chętnie spróbowała, chociaż liczyłam na coś lepszego. :-)
OdpowiedzUsuńKorzenne dobre nie tylko na święta. :3
OdpowiedzUsuńMoże i mają niezbyt ładny skład, ale po komentarzach widać, zę wielu osobom nadal smakują :)
OdpowiedzUsuńI my do tych osób również należymy :) Jeśli będziemy znów pozbawione piekarnika a najdzie nas ochota na te ciasteczka to i tak kupimy je ponownie :D
UsuńAle mi się micha ucieszyła, jak weszłam na Waszego bloga :D Takie pyszności mnie czekają, no no. Wiecie, że mi składy niestraszne, więc przyprawy czy aromaty... jeden pies. Rzeczywiście szkoda, że się nie postarali, szczególnie że to taka "porządna, zdrowa firma", ale i tak zjem z przyjemnością i wystawię dobrą ocenę, na którą będą zasługiwać. A sądzę, że będą.
OdpowiedzUsuńSmak smakiem ale obawiamy się, że ich otrębowa struktura może przypominać Ci wiórki :P Mimo wszystko mamy cichą nadzieję, że choć trochę przypadną Ci do gustu ;)
UsuńZa bardzo się składem przejmujecie :) Nigdzie nie widziałam, może słabo się rozglądam :D, ale wyglądają smacznie :)
OdpowiedzUsuńOj przy tym składzie to ja bym się z nimi nie polubiła. Niestety, albo raczej stety należę do osób analizujących skład spożywanych produktów.
OdpowiedzUsuńWe wszystkim trzeba znać umiar ;) My składy analizujemy ale nie zawsze dogłębnie i przed jedzeniem xD
UsuńWariant korzenny wpasowuje się w moje smaki :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka korzenne bez przypraw to jakaś profanacja!
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi na nie ochoty :D
OdpowiedzUsuńLubię ciasteczka Sante i na wersję korzenna skusiłabym się bardzo chętnie. Ale macie racje, że są to pseudozdrowe słodycze. Udają takie zdrowe, ale należy je traktować, jak zwykłe ciasta według mnie.
OdpowiedzUsuńZgadamy się z tym :) Ale przynajmniej są dobre i wpasowują się w nasze gusta :D
Usuńżurawinowe bardzo lubię, do herbaty są pycha :)
OdpowiedzUsuńwyglądają pysznie! nie jadłam jeszcze ciasteczek Sante :)
OdpowiedzUsuńSante można znaleźć już na każdym kroku nawet w wersji mini, więc koniecznie musisz to nadrobić :D
UsuńA ja wolę te własnej produkcji
OdpowiedzUsuńJa niezbyt przepadam za tą otrębową strukturą więc nie wiem czy byłyby one dla mnie ideałem...chyba wolę postawić na domowe :D
OdpowiedzUsuńNie lubię jakos wyrobów Sante,i za skład i za smak,nawet w nim czuć te wszystkie ,,niedobrości ,,xdd
OdpowiedzUsuńNie znamy osób, które otwarcie twierdzą, że nie lubią ich ciasteczek :D Ale dobrze, że jesteś! Tacy konsumenci też są potrzebni! Może coś w sobie zmienią ;)
Usuńgoszczą u mnie często na śniadaniu :D
OdpowiedzUsuńpychotka :)
ps: dziewczyny, udanego sylwestra ! :******
Pewnie, fajna przekąska do herbatki ^^
UsuńDziękujemy i wzajemnie! :D
Na przyprawy korzenne chwilowo nie mam ochoty, ale może za jakiś czas spróbuję ciastek Sante;)
OdpowiedzUsuńO właśnie w tym mnie Sante wkurza. :D Niby zdrowe, starają się, reklamują, ale składy pozostawiają wiele do życzenia, chociaż tak nie musi być. :D Smak większości produktów mają super, ale na składnikach lecą często po najmniejszej linii oporu. :D Kopa w tyłek bym im za to zasadziła. D:
OdpowiedzUsuńDobrze prawisz! :P Szkoda, że już teraz lecą tylko po opinii.... bo naprawdę nam też smakują :)
UsuńLubię ciasteczka korzenne, ale ta otrębowa struktura już nie bardzo.
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://princess966.blogspot.com/
Lubie ciasteczka Santowe ;) Tych u mnie jeszcze w sklepie nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo lubiłam ciasteczka Sante z tej serii, ale odkąd bardziej zwracam uwagę na skład, przestałam je kupować. Mimo to myślę, że lepsze takie ciasteczka niż te z gorszym składem. Chętnie bym sama zrobiła takie ciasteczka z właśnie fajnymi przyprawami korzennymi :)
OdpowiedzUsuńMy tak kochamy ich otrębową strukturę, że gdy najdzie nas ochota na te ciasteczka to kupujemy mimo składu, ale gdyby był lepszy to na pewno kupowałybyśmy je częściej! :) Wiadomo, domowe najlepsze :D
Usuńja zrobilam dzis sama:P
OdpowiedzUsuńMy już wszystkie korzenne domowe ciacha zjadłyśmy xD
UsuńNie jadłam ich jeszcze ale wyglądają pysznie! melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa je też lubię i nie patrzę na skład bo w święta w ogóle o tym się nie myśli. Robiłyście moze z nich krem speculoos? Sandra :))
OdpowiedzUsuńJeszcze tego kremu w ogóle nie robiłyśmy ale czeka na nas w słoiczku dzięki uprzejmości Agnieszki. Ale wpis o tym pojawi się (mamy nadzieję niebawem) :D
UsuńNiestety tez mam do nich słabość :D
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chętnie bym spróbowała :) Wystarczy mi, że mają korzenny smak :) Przymknęłabym oko na ten skład :)
OdpowiedzUsuńJa je uwielbiam, a na skład przymykam oko ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, nie jestem do nich przekonana. Ładnie pachną, ale w sumie na jednym się zatrzymałam.
OdpowiedzUsuńzjadłabym, ale bez szału :)
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że przypraw brak, no ale chociaż smak się obronił. Ja nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńTakie ciastka nigdy mnie nie kręciły, wolę już czekoladę :)
OdpowiedzUsuńA mi są zbyt za suche :/
OdpowiedzUsuń