Otręby owsiane z aronią – Sante
Opisywanie tych otrąb co prawda nie
było naszym priorytetem. Jednak chciałyśmy w końcu o nich napisać, ponieważ
choć Sante ma jeszcze inne otręby granulowane (ze śliwką i z żurawiną) tylko te
z aronią są bez dodatku pszenicy. Dlatego 100% owsa w otrębach tym bardziej nas
zaciekawił. Spójrzcie i koniecznie spróbujcie jeśli odnajdujecie się w produktach śniadaniowych.
Nazwa: Otręby owsiane granulowane z
liofilizowaną aronią
Firma: Sante
Skład: otręby owsiane 68,9%,
rodzynka, olej rzepakowy, mąka owsiana, nierafinowany cukier trzcinowy,
aronia liofilizowana 1%, ekstrakt słodu jęczmiennego, emulgator: lecytyny
(z soi); regulator kwasowości: kwas cytrynowy; aromaty.
Masa netto: 180 g
Wartości odżywcze: 100g/436 kcal,
tłuszcz – 14,8g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 1,6g, węglowodany – 57,3g w
tym cukry – 12,9g, białko – 13,6g, błonnik – 9,4g, sól – 0,01g, tiamina –
0,63mg, kwas foliowy – 44,7µg, potas – 399mg, magnez – 134,1mg, żelazo – 3,7mg,
cynk – 3,0mg
Informacje dodatkowe: Może zawierać
śladowe ilości orzeszków arachidowych i innych orzechów, sezamu, mleka
Sklep: Intermarche, Społem, Carrefour
Cena: 4,19 zł
Nasza opinia
Wygląd: Biało-fioletowy
woreczek przykuł naszą uwagę choć głównym powodem dlaczego się nimi zainteresowałyśmy
były małe jagódki widniejące na opakowaniu. Jak się potem okazało mamy do
czynienia z liofilizowaną aronią. W środku znajdują się podłużne granulki jedne
dłuższe drugie krótsze (nie wiemy dlaczego ale zawsze na początku wyjadamy te
najdłuższe :P ). Jeżeli ktoś ma lub miał kiedyś żółwia to właśnie jego karma
wygląda podobnie xD Gdzie nie gdzie widać całe owoce ale nie ma ich w jakiś
powalających ilościach.
Smak: Na samym początku warto napisać
o ich zapachu. Bynajmniej nie pachną jak pasza dla zwierząt jak niektóre
otręby. Jest to naprawdę apetyczny aromat słodkiego owsa, nam kojarzy się z
domowymi ciastkami jakie kiedyś robiłyśmy. Granulki najpierw spróbowałyśmy bez
żadnych dodatków i stwierdziłyśmy, że w rzeczywistości są mniej słodkie niż zapowiadał
na to zapach. Dla nas to ogromny plus. Intensywny owsiany smak nie jest
zakłócany przez żadne inne aromaty co naprawdę kojarzy nam się z pysznymi
pokruszonymi ciasteczkami, które smakują idealnie jedzone solo jak i wsypane do
jogurtu czy zalane mlekiem. Czasem trafi się liofilizowana aronia, która choć
była cierpko-kwaśna to stanowiła wyważone połączenie z lekko słodkimi otrębami.
Granulki są nieco twarde i po jakimś czasie nawet szczęka może nieco boleć, ale
na szczęście zęby znoszą to dobrze.
Podsumowanie: Nie
spodziewałyśmy się, że te otręby zasmakują nam na tyle abyśmy musiały się
powstrzymywać przed zjedzeniem zawartości całej paczki na raz :) Jednak dobrze,
że zdrowy rozsądek wygrał, bo następnego dnia na śniadanie wymieszanie ich z
lekko słonym serkiem wiejskim stworzyło mistrzostwo świata! Czy kupimy je
ponownie? Ba, do czasu publikacji tej recenzji aktualnie wcinamy już trzecie
opakowanie :D
serek wiejski z otrębami owsianymi |
Ocena: 5,5 pandy
Jeśli chodzi o hummus to zgadzam się w 100% :) Lubię też w nalesnikach ":)
OdpowiedzUsuńOtręby jadłam ale mi nie smakowały - wydały mi się nieco sztuczne ;/
A widzisz! Z naleśnikiem go jeszcze nie jadłyśmy :D Koniecznie trzeba wypróbować :D
UsuńMy właśnie nie wyczułyśmy w nich wielkiej sztuczności :)
Nie widziałam ich nigdy, ale otrębów nie jem to i nie szukam, ale te wyglądają naprawdę smaczne i po tym co piszecie będę musiała kupić :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w pobliskim Społem je zastanę ;)
Lubię takie otręby w szczególności z żurawina 😉
OdpowiedzUsuńOtręby z aronią to dla mnie nowość, z aronii najbardziej lubię soki :)
OdpowiedzUsuńSoki z aronii są obłędne! Do kaszki lubimy je najbardziej ale nawet z jogurtem naturalnym smakują pysznie :D
UsuńOjej, aż mi się soki z aronią przypomniały! ♡ zawsze mi mama takie kupowała, chyba sobie dzisiaj kupię :3
OdpowiedzUsuńUwielbiam aronię ! Otręby prezentują się tez niczego sobie, ale o czym my tu mówimy - Sante jest zawsze dobra i sprawdzona, kupuję z tej firmy wiele produktów.
OdpowiedzUsuńMoże niekoniecznie wszystkie produkty od Sante przypadają nam do gustu ale zdecydowanie jest to firma, na którą wart zwrócić uwagę :)
UsuńLubię pochrupać takie cuda, wersji z aronią nie widziałam,poszukam
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wyglądają testowane przez Was otręby - zachęciłyście mnie do spróbowania : już wyobrażam sobie różne sposoby podania ich sobie - hihi :) To raz na słodko - to raz na ostro. Super - narobiłam sobie apetytu :)
OdpowiedzUsuńJeżeli znajdziesz jakiś świetny i nietypowy sposób ich wykorzystania to podziel się z nami koniecznie tym przepisem :D
UsuńSante w ogóle miewa naprawdę przyjemne żarełko :D
OdpowiedzUsuńnie jadłam ale spróbuje :)
OdpowiedzUsuńOd firmy Sante jadłem kilka rodzajów płatków, ale tych akurat nie miałem. Szkoda, że nie producent nie napisał, ile dodał cukru, bo ze składu nie da się nawet tego przybliżyć. Jedno mnie jednak ciekawi. Zawierają blisko 70% otrębów, a zawartość błonnika to tylko 9,4g? Otręby owsiane Sante mają 19%, a tutaj jest jeszcze dodatek mąki owsianej. Czyżby producent się pomylił? :)
OdpowiedzUsuńI ta aronia, nonszalancja w ilości. :D
A to w sumie jest interesująca zagadka :) Ciekawe co by na to producent odpowiedział ;)
Usuńhahaha a ja właśnie na przekór te żurawinowe jadłam i śliwkowe! :D A z aronią nie. Bardzo je lubiłam w liceum, do tej pory pamiętam jak po znieczuleniu od dentysty mimo braku czucia zjadłam całą paczkę, nawet bez smaku się na nich poznałam :D
OdpowiedzUsuńZ żurawiną i śliwką nas ciekawią ale szkoda, że mają w sobie otręby pszenne, choć może kiedyś się na nie skusimy :)
UsuńTwój organizm wie co dobre :D
Eeee... za dużo syfu jem :) Ale od Was to komplement na miarę Masterchefa :D
UsuńKiedyś w dalekiej przyszłości spróbujcie :)
no tak zjedzenie tkiej ilosci otrębów mogloby sie zle skonczyc xD
OdpowiedzUsuńdenerwuje mnie tylko ze zawsze muszą dosłodzić te wszystkie płatki bo cukier, słód :v przynajmniej nie ma syropu gf ale rodzynki same by pewnie dały rade :D
Nas wszelkie słodzidła też denerwują i to właśnie w składzie najbardziej na nie zwracamy uwagę. Tutaj nie ma wszechobecnego syropu co już dla nas jest dużym plusem :) O dziwo otręby jednak nie są takie słodkie jakby się wydawało.
UsuńMoże rodzynki dałyby radę ale w składzie pisze, że jest tylko jedna rodzynka na 100g :( xD xD xD
Dla mnie otręby to proszek, a recenzowany produkt to płatki. Nie lubię takiego nazywania produktów, bo wafle ryżowe to nie ciastka, a jogurt nie lody. Oczywiście nie jest to uwaga do Was, tylko do producenta.
OdpowiedzUsuńFakt, masz rację ale ogólnie jak zauważyłyśmy przyjęło się, że taka forma płatków nazywana jest otrębami i to nie tylko przez firmę Sante.
UsuńCzasami sięgam po nie :-) ale z aronią jeszcze nie jadłam :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mają cukier w składzie.
OdpowiedzUsuńA syropu g-f o dziwo nie ma :P
UsuńNie jadłam,ale wyglądają świetnie, pewnie też bym zjadła je na raz :)
OdpowiedzUsuńja lubię herbatkę z aronią
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym. :)
OdpowiedzUsuńTrzecie opakowanie? o_0
OdpowiedzUsuńObżartuchy :D Ja nawet nie miałam okazji spróbować.
Kup koniecznie i sama się przekonasz, że wszystkie zjesz raz dwa :) Teraz w Carefourze mamy je na wyciągnięcie ręki :D
UsuńOoo takich granulowanych to jeszcze nie widziałam. :-) Chętnie bym sobie dodała taki chrupacz do śniadanka. :-)
OdpowiedzUsuńKolejne pychotki od dziewczyn. Na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńFajne, muszę spróbować bo z aronią jeszcze nie jadłam chociaż inne produkty Sante są mi znane ;)
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze granulowanych, a z tego co piszecie, są naprawdę smaczne (:
OdpowiedzUsuńMnie przekonałyscie - rozejrzę się za nimi w sklepie :)
OdpowiedzUsuńmiałam śliwkowe, smakowały mi. Aroniowe też chętnie nabędę;)
OdpowiedzUsuńPolecam tylko nie zapomnijcie o warzywach :) Ja dzisiaj z kolei jadłam hummus z suszonymi pomidorami od Sante i powiem tak ŚWIŃSTWO!!! Coś obrzydliwego ;/
OdpowiedzUsuńOtręby jadłam bardzo dawno, więc może coś się zmieniło :)
My też zdecydowanie już więcej na hummus od Sante nie damy się namówić. Nawet po promocji :P
UsuńOstatnio jadłyśmy hummus z Biedry ten co Natalie kiedyś polecała w trzech smakach i powiemy Ci szczerze, że naprawdę jest wart uwagi :) Będziemy kupować go częściej :)
O, tez je próbowałam, są bardzo dobre :D
OdpowiedzUsuńDenerwuje mnie to w produktach Sante, że mają zawsze tyle cukru... ;)
OdpowiedzUsuńNie jadłam, ale zachęciłyście mnie :P
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jednak wolę czyste otręby, choć i czasem sięgam po te smakowe :)
OdpowiedzUsuńWymarzone na śniadanie :D
OdpowiedzUsuńA to ciekawe i z chęcią bym spróbowała, ale ten nieszczęsny cukier w składzie...
OdpowiedzUsuńI tak dobrze, że oszczędzili nam tego wszechobecnego syropu g-f :)
UsuńMieliśmy kiedyś, nawet spoko były:)
OdpowiedzUsuńooo to fajne:) i z aronią:) moze kiedyś sie skusze:)
OdpowiedzUsuńMagda:)
Bardzo lubię wersję ze śliwką. Tych chyba nie widziałam, ale fanką aronii nie jestem, także nie wiem, czy nie zostanę przy klasykach - śliwka, żurawina :)
OdpowiedzUsuńO nienienienie. Próbowałam takiej odsłony otrębów na początku wprowadzania zdrowszych zamienników. Akurat był to chyba inny smak, ale te granulki były dla mnie ohydne… A otręby bardzo, bardzo, bardzo lubię. Dobrze, że udało mi się potem wykonać jeszcze jedno podejście do normalnych/niegranulowanych.
OdpowiedzUsuńPS. Po Waszej ocenie zrobię chyba powtórkę i te granulowane z Sante kupię jeszcze raz. :D
Też nie wszystkie otręby granulowane nam smakują, np. te od Kupca. Akurat tutaj 100% owsa nas do siebie przekonał, bo otręby mają smak naszych ulubionych ciastek :) Może akurat jak te konkretne jeszcze raz spróbujesz to zmienisz zdanie :) Wtedy daj nam znać koniecznie :)
UsuńKocham produkty tej firmy
OdpowiedzUsuńHahaha żarcie dla żółwia i pasza dla zwierząt xD dobreeee i pewnie dlatego dodali aronię żeby w sumie wyszło żarcie dla Pandy xD ;p ale powiem Wam że ja też poszukam tego Pandowego żarłeka u siebie bo Hello Kitty też takie cuś lubi ;p
OdpowiedzUsuńHaha dobre xD Jak widać mamy od dzisiaj specjalną karmę, więc jak będziesz widziała w Zoo jakąś pandę to wiesz co jej rzucić do jedzenia :P
UsuńJutro kupie :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do smakowych wersji, wolę zwykłe, sypkie otręby :D
OdpowiedzUsuńJuż wieeeele razy nad nimi dumałam i za każdym razem je odkładałam. Cena niby nie wysoka, ale jakoś tak...nie wiem do czego by mi pasowały XD
OdpowiedzUsuńJak to nie wiesz do czego? Serek wiejski z nimi jest BOSKI!! :D
UsuńOk, do wypróbowania :D
UsuńJa to nawet za darmo tego "czegoś" bym nie chciała. Spróbowałam i resztę wywaliłam... nigdy w zyciu bym nie pomyślała by dać to pieskom - jeszcze bym je potruła ;/ Jeśli chodzi o hummus z Biedronki to ze względu na skład i moje dolegliwości, które mam od urodzenia nie mogę sobie na jego pozwolić :( Szkoda bo ciekawi mnie jego smak... kusi...
OdpowiedzUsuńTak przy okazji - mam problem z odpowiadaniem na komentarze u Was na blogu, dlatego odpowiedzi piszę w nowych ;/
My swój dojadłyśmy razem z młodszą siostrą i to jeszcze z kilogramem warzyw :D Szkoda, bo ten z Biedronki jest naprawdę dobry choć jak zwykle za słony, a paprykowy jest bardzo ostry ale fajnie nadaje charakteru np. rozpuszczony w zupie :)
UsuńOd dawna masz ten problem? Tylko na naszym blogu to się dzieje, czy na innych też?
Ale kilo warzyw na trzy osoby? ;) Ten z Sante to ten smak warzyw mi zabił ;/ Paprykowy pewnie by mi posmakował - gorzej z solą ;p
UsuńOd dawna - nie mogę wejść w opcje odpowiedz i to tylko u Was. Wiecie mam 15-letni komputer a na Waszym blogu jest sporo plików, zdjęć itp. więc to moze dlatego?
O tym razem się udało ;p
A nawet i na jedną osobę nie byłoby problemu ze zjedzeniem kg warzyw :)
UsuńWiemy, że trochę za dużo się u nas na blogu dzieje i już od dawna zamierzamy się za to wziąć ale jakoś czas nam się rozpływa :/
Nie wiem czy na raz zjadłabym kilogram warzyw typu ziemniaki, brokuły, marchew, kalafior itp. :) Nie próbowałam :) Ja zamierzam upiec sobie różne warzywa by mieć na kanapki ale nigdy tego nie robiłam, wiec nie wiem co mi wyjdzie i czy w ogóle wyjdzie ;p
UsuńZ mojego powodu nie musicie nic robić :) Jak będziecie chciały i miały czas to mozecie coś pokombinować ;)
Nie jadam, bo nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńIdealne na czarną godzinę :). Nigdy się tego chyba nie oducze :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich nigdy. Mi z wyglądu też kojarzą mi się z jedzeniem zwierząt, tylko, że mi dla gryzoni, bo pamiętam, że takie pałeczki były w jedzonku dla chomików, gdy jeszcze hodowałam te zwierzaczki :D
OdpowiedzUsuńA my z racji tego, że miałyśmy żółwia to od razu przyszło nam takie skojarzenie :D
UsuńPrzestałam jeść te otręby od Sante, bo zaplęgły mi się w nich mole. Prawdopodobnie przyniosłam je do szafki z jagodami goji, które kupiłam na bazarku na wagę. I tak się potem zniechęciłam, że przestałam je jeść :)
OdpowiedzUsuńNatomiast teraz mnie zaintrygowałyście. Nie widziałam też tych aroniowych, śliwkę i żurawinę kupowalam często. Pewnie to jakaś nowość, od czasu gdy przestałam za nimi rozglądać się w sklepie.
Jadę dziś lub jutro na zakupy do Tesco i Carrefoura więc popatrzę.
Kiedyś kupiłyśmy mąki w sklepie eko i też przywiozłyśmy robactwo do domu :/ Nie wiadomo ile czasu te mąki tam stały. Teraz ostrożniej podchodzimy do takich zakupów.
UsuńRaczej nie przepadam za tego typu produktami, ale czytając Waszą recenzję z każdym słowem nabierałam co raz większej ochoty na to cudo! :P Muszę spróbować! :P
OdpowiedzUsuńJa się strasznie zraziłam do tych otrębów :(
OdpowiedzUsuńDlaczego się zraziłaś? Jakieś traumatyczne przeżycia? ;)
UsuńMożna tak powiedzieć. Po zakupie tych otrębów były one takie dziwne w smaku, że mój królik nawet tego nie tknął i jeszcze były takie, jakby ktoś je namoczył w wodzie. Nie wiem, chyba wilgoć złapały, a nie wiem czy to tak powinno być.
UsuńTo zdecydowanie nie powinno tak wyglądać.... Przykro, że tak się nacięłaś ale może warto przełamać to i skusić się na nie ponownie :D
UsuńŚwietne! warto tatkie mieć pod ręką, jak mamy głoda :)
OdpowiedzUsuńOtrąb granulowanych nigdy nie jadłam, ale jakos mnie nie zachęcają.
OdpowiedzUsuńW dodatku rodzynki na 2-gim miejscu w składzie, ohyda.
Otręby tej firmy jadłam wielokrotnie i na prawdę bardzo dobre są :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam konkretnie tych ale chętnie po nie sięgnę bo widuje je na półce w moim sklepie. Oprócz serka wiejskiego co do nich jeszcze polecacie? Sandra :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jogurt naturalny :D Ale mlekiem czy napojem roślinnym też z powodzeniem można je zalać :)
UsuńPrzekonałyście mnie, że warto się za nimi rozejrzeć :D Ale mi narobiłyście apetytu :D
OdpowiedzUsuńZawsze mnie wkurzala zawartość oleju w tego typu wyrobach. A tutaj liofilizowanej aronii chyba mogłoby być więcej, nieprawdaż?
OdpowiedzUsuńPewnie wszystko by się zbyt bardzo rozpadało gdyby nie było tego oleju. Owoców w takich płatkach zawsze jest za mało :P
UsuńŚrednio lubię odręby.
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam takie tylko inny smak i średnio przypadły mi do gustu, mimo że otręby jem i lubię. Ale może kiedyś spróbuję te z aronią :)
OdpowiedzUsuńJeśli już używam otrąb (otrębów?) to tylko i wyłącznie naturalnych.
OdpowiedzUsuń