Bez cukru
,
Bez glutenu
,
Bez laktozy
,
Durszlak
,
Przepisy
,
Wege
Sojowe ciasteczka z czekoladą lub migdałami (bez glutenu, cukru, wegańskie)
Przedstawiamy Wam pomysł na ciasteczka sojowe. Nie z tak zwanej okary (czyli pozostałości po wykonaniu napoju roślinnego lub tofu) ale z całego ziarna soi. Według nas bardziej przypominają słodkie kotleciki, ponieważ są mięciutkie i bardzo sycące ale "słodkie sojowe kotleciki".... jak to brzmi? :P Dlatego pozostaną jedynymi w swoim rodzaju ciasteczkami sojowymi. Świetnie sprawdzają się podczas podróży, pracy czy na uczelni. Na długo zapewniają uczucie sytości oraz zaspakajają smak na słodycze. Do tego są proste w przygotowaniu (jeśli macie dobry blender lub odpowiednią maszynkę do mielenia strąków) a dodatki możecie wybierać według własnych upodobań:) SMACZNEGO :)
Składniki
(ok 30 ciasteczek):
Sojowe
ciasteczka z czekoladą
-240g ugotowanej soi (ok 140-150g suchej soi)
-2 łyżki oleju kokosowego
-3 łyżki jogurtu sojowego
-7 łyżek ksylitolu
-3 łyżki mielonych orzechów ziemnych (lub innej mąki orzechowej)
-3 łyżki mąki kukurydzianej (lub innej mąki ale zmienią nieco kolor)
-60g gorzkiej czekolady u nas Panama (pokrojoną w kosteczki)
Ciasteczka
sojowo - kasztanowe z migdałami
-240g ugotowanej soi (ok 140-150g suchej soi)
-2 łyżki oleju kokosowego
-3 łyżki jogurtu sojowego
-7 łyżek ksylitolu
-6 łyżek mąki kasztanowej (lub innej gryczanej itd.)
-3 łyżeczki kakao
-70g migdałów (przekrojone na pół) + kilka do dekoracji na górę
Soję namoczyć na noc, następnie odlać wodę i gotować ok 2
godziny. Po ostudzeniu zmielić blenderem razem z olejem, jogurtem, ksylitolem.
Dodać resztę odpowiednich składników w obu wersjach. Ciasta dobrze wymieszać.
Łyżką nabierać odpowiednią ilość ciasta, uformować dłonią kulki i rozpłaszczać
na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w 180’C ok 25 minut.
____________________
Świetny przepis, oryginalnie i zdrowo, no i na słodko:)
OdpowiedzUsuńWygladają jak Pieguski, na pewno są pyszne :)
OdpowiedzUsuńWygląd może troszkę zmylić, bo one nie są w rzeczywistości tak kruche jak Pieguski :P
UsuńO mamo, jestem powtornie cielawa ich smaku! I jeszcze to polaczenie z orzechami - jestem na tak!
OdpowiedzUsuńA kiedy w końcu Zottery? ;)
Zottery jak widać dojrzewają xD Traktujemy je jak wino, im starsze tym lepsze :D Ale przyjdzie czas i na nie ;)
UsuńWpraszam sie na jedno! :)
OdpowiedzUsuńMamoo, chcę takie *.*
OdpowiedzUsuńŚliczne i pewnie pyszne :)
OdpowiedzUsuńPyszne !! :) Nigdy nie jadłam ciastek z soi, ale wiem, że wyszły przepyszne, tym bardziej, że mają w sobie tyle pysznych dodatków ;)
OdpowiedzUsuńTylko nie wiem czemu ten miś na ostatnim zdjęciu jest taki smutny - powinien się cieszyć, że trzyma takie cudo (a może już wie, że to ciastko nie jest dla niego :P)
Misio nie wiedział, że praca modela wiąże się z tak długim pozowaniem z jedzeniem i niemożnością jego skonsumowania xD
UsuńNo tak, taki już żywot modela - wiecznie na diecie ;)
Usuńojoj dziewczyny, znowu odwaliłyście kawał genialnej, cudownej, prześlicznej roboty! Nic tylko piszczeć: kawaii!!! Ta oprawa graficzna, kubeczek, misie, dekoracja... czy wy nie minęłyście się z powołaniem- projektowaniem, czy dekorowaniem? :D Albo otworzyłybyście własną zdrową cukiernię ^__^ Marzenie! Ale do konkretów xDD Tofu nie raz chciałam zrobić, ale skutecznie się zniechęcałam za każdym razem :D Ale wasze ciastka to silna motywacja ::D
OdpowiedzUsuńO matko a ile to trzeba zachodu, żeby taką oprawę wykombinować i żeby to potem jeszcze w obiektywie ładnie wyglądało :P Angelika tutaj głównie odwala kawał dobrej roboty :D
UsuńTofu u nas nie gości tak często jak soja w pierwotnej postaci :) Jest zdecydowanie lepsza w daniach czy wypiekach :)
Obie jesteście zajedwabiste, tak się staracie :)
UsuńSoje gotowaną jadłam góra z dwa razy :)
No to jeszcze ją upiecz i masz pyszne sycące "orzeszki" :)
UsuńDziękujemy ale przestań już nam słodzić, bo mamy już stan przedcukrzycowy :*
Orzeszki robiłam z waszego przepisu zdolniachy Wy moje, ale z ciecierzycy :) Z soi JESZCZE nie xDD Same jesteście sobie winne :* :D
UsuńUrocze ciasteczka w uroczym otoczeniu. :D
OdpowiedzUsuńWyglądają obłędnie, a tyle ile widzę tu migdałów to aż mi się oczy świecą *.*
OdpowiedzUsuńWłaśnie w kupnych ciastkach zawsze szczędzą na dodatkach, dlatego jak się robi domowe to nie warto ich żałować :D
UsuńFajne, wyglądają na wiecznie "mokre", a ja nie lubię ciastek suchych na wiór ;)
OdpowiedzUsuńHaha! Teraz jak będziecie piekły we Wro, to będę Wam włazić przez okno po piorunochronie i zżerać, jak pójdziecie do toalety :D
OdpowiedzUsuńUff dobrze, że blok jest pod ochroną a oknem nie dasz rady wejść na trzecie piętro, bo jest budowa :D :D :D Ale jak jedna pójdzie do toalety to zawsze druga w pokoju zostanie :P
UsuńPostanowiłam, że przez październik nie jem nic słodkiego... Jeszcze mam kilka dni, chętnie spróbuję waszych ciastek;)
OdpowiedzUsuńNasze wyszły mało słodkie, wręcz jak dodałyśmy gorzką czekoladę to stały się bardzo wytrawnymi kotlecikami :D Więc spokojnie nie musisz ich naszym zdaniem zaliczać do zwykłych słodyczy :)
Usuńwyobrażam je sobie z masłem orzechowym <3
OdpowiedzUsuń<3 Szkoda, że wtedy nie miałyśmy żadnego w domu <3
Usuńaż mi ślinka pociekła :D ten misio to nie jest Panda!!! strajkuję :D
OdpowiedzUsuńNasz misio przebywa z samymi pandami, więc mentalnie już nią jest :D Czekamy aktualnie na pozwolenie aby poddać go operacji zmieniania futerka na biało-czarne :P
UsuńGenialne! Muszę dokupić kilka składników i podziałać :D
OdpowiedzUsuńWyglądają bosko!
OdpowiedzUsuńUrocze ciasteczka, mimo że kocham kruche wypieki to jednak za wiórami nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie ciasteczka, przypominają mi stare dobre pieguski :3
OdpowiedzUsuńTakie domowe ciasteczka sojowe chętnie bym spróbowała. Może akurat zmieniłabym zdanie na temat soi w wersji na słodko :)
OdpowiedzUsuńWszelkie sojowe produkty nie umywają się do tego jak sami z soją podziałamy :) Soja w pierwotnej postaci jest u nas o wiele częściej niż np. tofu :)
UsuńBardzo jestem ciekawa jak smakują, ogólnie jak smakuje soja i ciasta i ciastka z niej zrobione xD Sama nigdy nie odważę się zrobić, ale wyglądają apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńMoże i fajne, ale jestem zwolennikiem tradycyjnych słodkich ciastek
OdpowiedzUsuńNigdy nie przestaniecie mnie zadziwiać! Te ciacha są takie urocze *.*
OdpowiedzUsuńspróbuje zrobić i ciekawe jak zasmakują :D
OdpowiedzUsuńMoże to rodzaj racuszków sojowych? Wyglądają na mega apetyczne i z przyjemnością zjadłabym takie placuszki / racuszki na śniadanko:))
OdpowiedzUsuńRacuszki też świetnie pasują :D I bezkarnie można zajadać się takim słodkim śniadaniem :)
UsuńNie bez powodu koleżanki czasem dla zabawy określają mnie mianem ,,ciasteczkowego potworka". Choć nie wyglądam może, to ciastka kocham i jem je bardzo często. To mój ukochany rodzaj słodyczy, lepszy niż czekolada i wszystkie inne cudeńka dlatego same rozumiecie, że wręcz POŻARŁABYM je? :D Nie zostawiłabym ani okruszynki! Nawet nie wiecie jak bardzo chciałabym spróbować Waszych wypieków chlip chlip. :< Zwłaszcza, że są zawsze takie piękne i co najważniejsze: zdrowe! A te są sojowe na dodatek... a ja jestem taką maniaczką soi. :-)
OdpowiedzUsuńTak, tak o ciasteczkowym potworze już czytałyśmy :D
UsuńCzyli ciacha idealne dla Ciebie a do tego można je modyfikować na różne sposoby! Jeśli masz dobre urządzenie do zmielenia soi to bierz się za nie! Spójrz jaki krótki opis przygotowania :)
Koniecznie muszę je wypróbować, wglądaja świetnie! :)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis, sojowych ciastek jeszcze nie widziałam u nikogo :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ciasteczka. Mają piękny kolor i są cudnie zaprezentowane :)
OdpowiedzUsuńMisiu łasuch super :))
Wygłądają przepięknie! Ja w ogóle zrezygnowałam z ciateczek ze sklepów i zawsze robię je sama ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyny wasze ciasteczka mnie zachwycają :-)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie.:)
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie, ale nie jadłam takich ciasteczek :
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała je! Fajnie, że takie brzdące nadają sytości na długo - to lubię ;)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam, mniam... pyszne!! :P
OdpowiedzUsuńPiękne ciasteczka, te z migdałami mnie zachwyciły, kolejny świetny pomysł ;).
OdpowiedzUsuńCiasteczka, ciasteczkami, ale ten kubek w krowy <3 Mam ogromną słabość do rzeczy z krowami :D
OdpowiedzUsuńHaha trochę to rozumiemy bo Angelika też ma nawet wstążkę ozdobną z krowami i myśli co by nią ustroić (słodkiego oczywiście :P). Zadedykujemy przepis Tobie xD
Usuńale smakowicie wyglądają! łoj <3
OdpowiedzUsuńTe kasztanowe świetnie wyglądają, ciekawe jak smakują.
OdpowiedzUsuńwszystko co migdałowe kocham:)
OdpowiedzUsuńten mis jakis smutny :( a ciasteczka sojowe kocham :D zawsze robie jeszcze beze z wody po gotowaniu :3
OdpowiedzUsuńMiś ma taką naturalną minę. Tyszka mu powiedział, że tak podbije okładki magazynów i się uparł, że inaczej nie pozuje xD
UsuńNad tą bezą też myślimy, bo ciekawość nie daje nam spokoju... tylko, że my nie przepadamy za bezą :P
Pysznie :) skradam przepis :)
OdpowiedzUsuńpodobne do kotletów :) o kurczę, ja nie wiem, przez to skojarzenie ciężko mi się przemóc :P
OdpowiedzUsuńWiedziałyśmy, że tak będzie xD Ale są to po prostu mięciutkie i słodkie "ciasteczka" :P
UsuńPoranna kawa bez ciasteczka to nie to samo. Na to czekoladowe to bym się skusiła.:)
OdpowiedzUsuńcoś idealnego dla mnie
OdpowiedzUsuńjestem wege :)
O - takich ciasteczek sojowych jeszcze nie jadłam a wyglądają przepysznie - jak zawsze w Waszym wykonaniu :) Serdecznie Was pozdrawiam i miłego tygodnia życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy i wzajemnie :)
Usuńdobrze ze juz dzis jadlam;)
OdpowiedzUsuńcoś mi się wydaje,że na jednym to bym raczej nie skończyła.. :d
OdpowiedzUsuńWyglądają ciekawie, ale nie przepadam za soją...z drugiej strony uwielbiam słodycze...ehh życiowe dylematy ;;)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia jak i cały wpis, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńWyglądają wybornie. Ma pewno mogłabym je jeść bez przeszkód ;). Jak będę we Wrocławiu to się wproszę :D
OdpowiedzUsuńGdybyśmy we Wrocławiu miały piekarnik to byśmy robiły takie ciacha na wynos dla znajomych i jeszcze wysyłały do czytelników! :)
UsuńBardzo ciekawy i oryginalny pomysł :) Wy to macie głowę ;)
OdpowiedzUsuńPrzypominają mi pieguski! Ale Wy jesteście zdolniachy!:) U mnie dziś Muffinki;)
OdpowiedzUsuńzjem je wszystkie; D
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś z tofu i z okay kotleciki, ale były strasznie suche i niedobre. Fajnie że ciasteczka Wam wyszly:)
OdpowiedzUsuńA my za to nie mamy doświadczenia z wytrawną wersją soi :P Zawsze gdy mamy ją zmieloną to kusi nas aby jednak wykonać na słodko :P
UsuńNastepnym razem pomyślę o słodkościach a głównie o Waszych ciasteczkach bo wyglądają cudnie :)
Usuńależ słodkie (mówię o wyglądzie;)), a grubo ciachane orzechy i czekolada kuszą....
OdpowiedzUsuńDlaczego to zawsze na Waszym blogu muszę pisać komentarz po kilka razy? -,-
OdpowiedzUsuńW każdym razie pomysł i fajny i oryginalny. Może zrobię, bo soję w domu mam.
Przykro nam :( Też mamy kilka takich blogów gdzie zawsze musimy komentarz napisać w notatniku. Szkoda, że nasz u Ciebie też takie rzeczy odwala :/
UsuńDla kogoś to moze być błahostka ale mnie męczy ;/ Szpileczka coś napisała u mnie na blogu w tej sprawie, więc być moze domyślicie się o co chodzi ;) Ale wszystko idzie ku dobremu :)
OdpowiedzUsuńWpadajcie :) Ja to uwielbiam w barszczyku czerwoną fasolkę albo w zupach brukselkę ;)
Aż tak domyślne nie jesteśmy ale dobrze, że jednak znalazłaś jakieś rozwiązanie ☺ Fasolkę to my na zmianę wcinamy z groszkiem czy ciecierzycą ☺
UsuńTakie apetyczne ciasteczka, a misiek wydaje się być smutny. :<
OdpowiedzUsuńU was to wszystko tak ładnie wygląda. Ja pewnie bym je jakoś skrzywdziła. No ale może spróbuje a jeśli dodam do nich białą czekoladę to wszystko będzie grało? Sandra :))
OdpowiedzUsuńZobacz dokładnie jak łatwo i szybko to się robi ☺Jeżeli umiesz kroić czekoladę to nie powinno być żadnych większych problemów ☺
UsuńRewelacyjne zdrowe ciasteczka, na pewno warto wypróbować ten przepis :)
OdpowiedzUsuńNa takie ciasteczka to rzucilibyśmy się jak nic..
OdpowiedzUsuńMisiu przesłodziak!!
Pyszne ciasteczka i jeszcze ten misiu słodziak <3
OdpowiedzUsuńChcę je wszystkie ^^ i do tego kubek kakao :D
OdpowiedzUsuńZałatwione 😉 Do kakao to najlepiej pasują jasne ciasteczka☺
UsuńKocham ciastka <3
OdpowiedzUsuńto ja poproszę wszystkie :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają, kojarzą mi się z pieguskami, w życiu jeszcze soi nie jadłem ale może warto spróbować
OdpowiedzUsuńOoo widzę, że mój kubeczek świetnie się tu odnalazł :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ciasteczka! :)
OdpowiedzUsuńJakie urocze małe ciasteczkowe pyszności ! Troszkę trudniejsze w zrobieniu ale na pewno się opłaca takie zrobić :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie ciekawi mnie ta druga opcja, z migdałami i soją. Muszę sobie raz kupić naturalny jogurt sojowy, ale bez promocji są strasznie drogie...
OdpowiedzUsuńA dlaczego misiu jest smutny? Czyżby dostał wzdęć od łakomstwa, od sojowych ciasteczek? :D
Miś ma taką naturalną minę. Tyszka mu powiedział, że tak podbije okładki magazynów i się uparł, że inaczej nie pozuje xP
UsuńA co do jogurtu to można zrobić samemu ale tak szczerzę mówiąc to nam nie wychodzi :P
Swoim wyglądem kuszą bardziej niż nie jedne sklepowe ciastka!
OdpowiedzUsuńPrzegryzłabym takie ciasteczka :) Chyba czas wykorzystać przepis :P
Pysznie dobrałyście składniki, ciasteczka na pewno do schrupania :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Was do Liebster Award! :)) Więcej szczegółów oraz pytania tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://sweetrecipee.blogspot.com/2015/09/liebster-award-odpowiedzi-na-pytania.html
bardzo smaczne łakocie :)
OdpowiedzUsuńSoja (poza napojem) jakoś zupełnie mnie do siebie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńfajne ciasteczka, takie domowe:)
OdpowiedzUsuńMagda:)
Jakie fajne "misiowe" ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super ciastka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Wasze aranżacje zdjęć! :) Super, a ciasteczek na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuń