Czekolada malinowa i kokosowa z jagodami - Mitzi blue - Zotter
Dalej chciałybyśmy Was zachęcić do głosowania na fb na nasz wypiek a dokładniej „torcik lodowa mleczna kanapka”, który bierze udział w konkursie. Będzie nam bardzo miło jeżeli zechcecie poświęcić swój czas na oddanie głosu, a możecie to zrobić klikając w link TUTAJ.
No i przyszedł w końcu ten upragniony
czas, w którym dobrałyśmy się do naszego pierwszego Zottera :D Z pośród pięciu
tabliczek jakie zamówiłyśmy najpierw sięgnęłyśmy po czekoladę malinową z serii
Mitzi Blue. Dlaczego malinowa skoro zawsze wystrzegamy się tego smaku jeżeli
nie jest on pod postacią świeżych i pachnących owoców? Są tego aż trzy powody!
Raz – w środeczku znajdował się malutki dysk kokosowy, dwa – nie użyto w niej
żadnych sztucznych aromatów malin, których tak bardzo nie lubimy i trzy – całość
miała być posypana jagodami! Sami widzicie, nasze oczekiwania były ogromne.
Nazwa: Czekolada malinowa i kokosowa z
jagodami - Mitzi blue „Fruit Disc”
Firma: Zotter
Skład: surowy cukier trzcinowy*, masło
kakaowe min 36%*, suszone maliny 9%*, odtłuszczone mleko w proszku*, kokosowe
chipsy 2%*, emulgator: lecytyna sojowa*, suszone jagody 1%*, wanilia*, cukier
puder*, sól jodowana, cytryna w proszku*
*
z upraw ekologicznych
Masa netto: 65g
Wartości odżywcze: brak informacji
Informacje dodatkowe: bez glutenu,
może zawierać śladowe ilości wszystkich rodzajów orzechów i sezamu
Sklep: galeria słodyczy
Cena: 16 zł
Nasza opinia
Wygląd: Niestandardowe
opakowania czekolad zawsze będą nas przyciągały jak magnes, więc Zotter ma za
to u nas ogromnego plusa. Dodatkowo biało-różowe kolory są następnym argumentem za kupnem tej tabliczki. Niestety, kiedy już dobrałyśmy się do
środka ujrzałyśmy połamany dysk :/ Mamy tylko nadzieję, że pozostałe czekolady
są w lepszym stanie a to był tylko jednorazowy incydent. Kolejny nasz zawód to
ilość wtopionych jagód! No dobra, nie spodziewałyśmy się niewiadomej ilości
posypki ale kilka jagódek to lekka przesada. Miałyśmy nadzieję, ze smak nam to
wynagrodzi.
Smak: Czerwona lampka zaświeciła się nam kiedy wzięłyśmy do ręki po kawałku czekolady a ona zaczęła się
bardzo szybko topić i zostawiać tłustą warstwę na placach. Faktycznie,
konsystencja była bardzo tłusta i plastelinowa. Co prawda zniechęciło nas to
ale nadal liczyłyśmy na pyszny smak. Różowa część bardzo szybko rozpuszczała
się w ustach i pierwsze co było czuć to wyraźnie mleczny posmak (podobnie jak
biała czekolada). Dalej dały o sobie znać kwaśne maliny, takie mocno kwaśne :P
To dobrze, bo dzięki nim tabliczka w ogóle nie była przesłodzona, wręcz pod tym
względem idealna. Co najważniejsze nie znalazłyśmy tam żadnej sztucznej nuty
tego owocu i o to właśnie nam chodziło. Jednak chyba najbardziej byłyśmy ciekawe
smaku środkowego dysku o kokosowym smaku. Kiedy przeczytałyśmy w składzie, że
użyto chipsy kokosowe miałyśmy nadzieję na chrupiące cząstki zatopione w
środku. Niestety, w ogóle nie wyczułyśmy (choć baaardzo dokładnie szukałyśmy)
ani jednego chipsa. Mimo, że miało się ich tam znajdywać zaledwie 2% to na
takie małe kółeczko, któraś z nas powinna je znaleźć, prawda? Smak kokosu w
samej czekoladzie był bardzo delikatny i przegrywał z o wiele wyraźniejszym
mlecznym posmakiem, o którym pisałyśmy już przy malinowej wersji. Co do jagódek... gumowe, trochę twarde, lekko kwaśne. Generalnie nie urzekły.
Podsumowanie: Jakby tu
podsumować? Czekolada była dobra… zwyczajnie dobra i nic więcej, więc cztery
pandy tutaj to maksymalna ocena. Nie ukrywamy, że oczekiwania co do niej były
wielkie i może m.in. dlatego nasze rozczarowanie też się spotęgowało. A to był
po prostu przerost formy nad treścią. Mamy nadzieję, że pozostała czwórka
również nas zaskoczy ale bardziej pozytywnie.
Ocena: 4 pandy
Na ten Wasz wspaniały torcik z przyjemnością właśnie oddałam głos. :) A co do tej czekolady. Wygląd ma lekko sztuczny (prze ten róż), ale w smaku może nie być zła. Szkoda, że ilość jagód nie jest w pełni zadowalająca. Skosztowałabym, mimo tego nawet, że jest nieco kosmiczna ;) Ciekawe czy by mi do gustu przypadła :) Lubię nowości. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy za głos, bo każdy jest na wagę złota :) A co do koloru to jest to zasługa suszonych malin, więc jest to na plus :)
UsuńWygląda dość ciekawie, ale jagódek to "od ręki: sypali :) Jako,że nie lubię białych to bym nie kupiła, chyba,że na poprawę humoru by popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńKupując kolejne Zottery coraz rzadziej sięgam po Mitzi Blue, traktując je raczej jako ciekawostkę, a nie coś, co ma prawdziwie wstrząsnąć moimi kubkami smakowymi. Fakt, że dysk był polamany to niestety niemalze norma... I nie jest to wina dystrybutora, ale kuriera/poczty. MitziBlue są bardzo delikatne i każdy większy wstrząs je masakruje.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy siegne po FruitDisc. Najbardziej kuszą mnie Labookoo i Handscooped i to na nich chcę się skupić. Zwłaszcza, że są wśród nich tabliczki zarowno kokosowe, jak i malinowe. A tlustosc tej czekolady wydaje sie być calkiem normalna, skoro zawiera w sobie min. 36% masła kakaowego :)
Stwierdziłyśmy, że pewnie miałyśmy zwyczajnego pecha, że jako pierwszą próbowałyśmy właśnie tą tabliczkę :) Najbardziej kusi nas ta z mleka koziego, więc następnym razem po tą właśnie sięgniemy :)
UsuńNa pocieszenie powiem Wam, że mnie mój pierwszy Zotter też nie powalił na kolana ;)
UsuńNo i chyba warto, abyscie zaznaczyly, że Zotter ma ekocertyfikat.
OdpowiedzUsuńDzięki za czujność :) Umknęło nam :)
UsuńJuż sam fakt, że była połamamana jest zasmucający, a tu jeszcze kilka innych rozczarowań (no bo jak nie oczekiwać chipsów kokosowych w tym dysku skoro powinny tam być...). Poluje na Zottery od jakiegoś czasu, ale ciągle mi się nie składa żeby dotrzeć do sklepu z nimi, ale już dzięki Wam wiem, zeby tej wersji nie wybierać i mam nadzieję, że pozostałe Was nie rozczarują ;)
OdpowiedzUsuńGeneralnie tak jak już pisała Basia, że lepiej sięgać po serię Labookoo i Handscooped a dyski traktować jako ciekawostkę :)
UsuńChętnie oddałabym na Was głos, ale nie mam facebook'a :/
OdpowiedzUsuńCo do czekolady, to jej kolor jest zarąbisty! Nie powiem, kusi mnie mimo niewysokiej oceny.
Mam tak samo - nie mam facebook'a.
UsuńChętnie bym spróbowała tą czekoladę, ale ostatecznie chyba żal mi pieniędzy. Chociaż szatę graficzną i kolor ma bardzo ładny ;)
Trudno, ale dziękujemy za chęci :*
UsuńNas właśnie ta tabliczka skusiła wyglądem i nazwą, szkoda, że to troszkę niewypał :)
Szkoda, że proporcje nie są odwrotne, bo pewnie jasna część smakowałaby mi bardziej, a jest jej tak mało.
OdpowiedzUsuńA u Was jak zwykle apetycznie :D
OdpowiedzUsuńTakie czekolady nigdy nie widziałam ani nie jadłam. Ale wygląda ciekawie :-)
OdpowiedzUsuńUuu, szkoda, że wam słabo podeszła :( Szczególnie, że to pierwsze wasze spotkanie z Zotterem. Może warto było zacząć od serii Labooko, albo z ręcznie czerpanymi. Nie z, były warte swojej ceny.
OdpowiedzUsuńNo właśnie też stwierdziłyśmy, że zaczęłyśmy nie od tej serii :P A tutaj w dodatku miałyśmy duże wymagania i dlatego nieco się rozczarowałyśmy.
UsuńNigdy nie próbowałam tej czekolady. Wygląda super :)
OdpowiedzUsuńKolorem przyciąga, a i smak kwaśno-malinowy brzmi kusząco, ale skoro tylko 4/6 to ze smakowaniem nie mam się co śpieszyć ;)
OdpowiedzUsuńo czymś takim nie słyszałam. Mimo minusów jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie widziałam takiej czekolady. A co do Waszego ostatniego posta: te pandy są fantastyczne! I choć jestem zupełnie zielona jeśli chodzi o wypieki to obiecałam sobie, że muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTo świetnie, że zachęciłyśmy Cię do własnego wypieku :) Trzymamy kciuki i jak uda Ci się je zrobić to daj koniecznie znać czy smakowały :)
UsuńMnie nietypowe kształty czekolad odpychają, a kolorystyka - choć beż i róż kocham - też nie pasuje mi do tego typu wyrobów. Do tego dorzucić maliny, wtopione dodatki i cenę - produkt zupełnie nie dla mnie. Fajnie jednak, że coś tam z niej wycisnęłyście, mimo iż była kwaśna (dla mnie to kolejny minus) i plastelinowa. W sumie po takim opisie dziwię się przyznaniu aż czterech punktów i zrzucam to na karb nazwy firmy, że dobra, to szkoda dać mniej. No i szkoda, że odkryłyście pęknięcie. Trzymam kciuki za następne sztuki :P
OdpowiedzUsuńNas właśnie wyglądem bardzo zachęciła dlatego pomimo malin się na nią skusiłyśmy. Cztery pandy to oznaczenie, że produkt był po prostu dobry i ta czekolada własnie taka była, zwyczajnie dobra bez szaleństw na jakie my się niestety przygotowałyśmy. Do tego biorąc pod uwagę skład i dodatkowe certyfikaty to nieporozumieniem byłoby dać jej mniejszą ocenę ;)
Usuńszkoda że nie sprostała oczekiwaniom - ale wcale Wam się nie dziwię, bo wygląda na niesamowicie dobrą i też pewnie byłabym lekko rozczarowana..
OdpowiedzUsuńWygląda uroczo :)
OdpowiedzUsuńMm wypróbowałabym :)
OdpowiedzUsuńKlikniecie w kliki w nowym poście będę wdzięczna ;*
wygląda całkiem ciekawie...
OdpowiedzUsuńCiekawy wygląd ma ta czekolada, spróbowałabym jej z chęcią :)
OdpowiedzUsuńTaki śliczny wygląd, że liczyłam na naprawdę ciekawy smak...
OdpowiedzUsuńJuż na Was zagłosowałam. Można kilka razy? ^^"
Hmm nie mamy pojęcia czy można kilka razy :P A za głos naprawdę bardzo dziękujemy :)
UsuńZ jednej strony kształt fantastyczny, bo inny, z drugiej problematyczny w jedzeniu więc nie dla mnie. Za to wygląd opakowania i samej czekolady tak mi się podoba, że chyba szkoda byłoby mi ją zjeść. :D Maliny to mój ulubiony owocowy dodatek do wszystkiego więc jak najbardziej na plus, kokos uwielbiam więc pewnie też wybrałabym tą właśnie konkretną tabliczkę. Szkoda, że wyszło tak trochę słabo i bez szału ale możliwe, że to z powodu oczekiwań, bo to w końcu ZOTTER. :-) Niemniej fajna ciekawostka i warto zawsze spróbować czegoś innego. :-)
OdpowiedzUsuńKształt jest fajny i na szczęście nie sprawia żadnego problemu przy dzieleniu czekolady :) Też uważamy, że nasze oczekiwania były wygórowane przez co nie zniszczyłyśmy jej niską oceną, bo w gruncie rzeczy była po prostu dobra :)
UsuńNie spotkałam się jeszcze z taką czekoladą. :P
OdpowiedzUsuńmówicie, że nic specjalnego... a zapowiadało się kusząco - maliny, jagody, kokos....
OdpowiedzUsuńNiby połączenie idealne, prawda? No cóż pierwsze "śliwki robaczywki" jak to mówią :D
UsuńWygląda zachęcająco, ale drogie to... chyba bym zostawiła jako dekorację zamiast zjeść xD
OdpowiedzUsuńzjadlabym na raz;P
OdpowiedzUsuńNie znam tego smaku, ale na pewno smakuje wybornie, bo wyglada świetnie
OdpowiedzUsuńNo właśnie ze smakiem to aż wybornie nie jest :)
UsuńOpakowanie faktycznie wyglądało interesująco. Ale jest jednak trochę rozczarowania, zwłaszcza za taką cenę :/ No i tych jagód pożałowali :c
OdpowiedzUsuńGłos oddany. ;)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się bardzo interesująco i niestandardowo, ale jakoś posłucham Waszej recenzji i nie będę kupować, zwłaszcza, że tania to ona nie jest. ;)
Dziękujemy za głosik :*
UsuńMamy nadzieję, że reszta Zotterów dopiero odpłaci nam się z nawiązką :)
takie rozczarowanie! ooo jak dobrze, że ja się nie skusiłam i nie wyrzuciłam pieniędzy w błoto :D wolę za to kilka czekolad jakie lubię ^^
OdpowiedzUsuńCo za kolory, zarówno opakowania jak i środka! Estetyka i innowacyjność na wysokim poziomie :) Szkoda, że tych jagódek tyle, co kot napłakał :( Mam nadzieję że kolejne tabliczki (dyski) bardziej przypadną Wam do gustu.
OdpowiedzUsuńA głosik oddany :)
Jeszcze jeden dysk mamy ale lepiej zostawimy go sobie na później. Jeżeli chodzi o Zottery to teraz sięgniemy po serię Labookoo, bo podobno o wiele lepsza :)
UsuńI dzięki wielkie za głosik :****
Wygląda całkiem ładnie :D
OdpowiedzUsuńseeanedesu.blogspot.com
Jak to ślicznie wygląda, wiecie jak skusić człowieka :D
OdpowiedzUsuńMacie całkowitą rację... pogadać o głupotach też jest przyjemnie :) Co do lodów jak będziecie przejazdem w Chełmie to polecam te z maszyny obok torów :) A jakie lody lubicie i kupujecie? ;)
OdpowiedzUsuńHaha tak daleko to pewnie się nigdy nie wybierzemy ale może jakimś cudem.... :P Odkąd mamy maszynę do lodów to tylko takie jemy xD I robimy je z samych jogurtów z przeróżnymi dodatkami :P Polecamy! Ale do tej pory to zawsze miałyśmy słabość tylko do jednej marki, Grycan :) Zawsze jak jesteśmy na zakupach w pobliskiej galerii to musimy się skusić na gałkę kokosowych albo chałwowych :D
UsuńNie piszcie tak zaś - kto wie moze przejazdem tam będziecie? :) A maszynę do lodów może kupiłyście w Lidlu? Ja lody robię na bazie banana - lubię je... ale jak człowiek chodzi praktycznie cały dzień po słońcu tak jak my z mamą po Zamościu (odpoczywałyśmy też w parku ale dużo chodziłyśmy po Starówce) to jakby nie było chcę się tego loda ;P
UsuńKtóż to wie, gdzie nas nogi w przyszłości poniosą xD Maszynkę kupiłyśmy w Biedronce, bo była chyba dwa tygodnie wcześniej niż te w Lidlu :) Oczywiście, że jak też wybrałybyśmy się na wycieczkę szczególnie w upalny dzień to pierwsze co człowiekowi przychodzi na myśl to, że zjadł by sobie loda tylko sztuką jest trafić na naprawdę dobrego jakościowo a nie sam cukier i stare mleko xD
UsuńNo mnie już kolor wydaje się sztuczny, więc nie spodziewałabym się cudów.
OdpowiedzUsuńTen piękny kolor to zasługa suszonych malin, więc jest to na plus :)
UsuńPo Waszej recenzji stwierdzam, że nie warto kupować drogich czekolad, mimo że ma certyfikat BIO. Dla mnie pewnie byłaby troszkę za słodka, bo cukier tutaj oscyluje w granicach 45%.
OdpowiedzUsuńSymetryczność rozłożonych jagód poraża. :)
A dobrze rozumiem, jeden krążek kosztuje 16 złotych?
Mamy nadzieję, że reszta tabliczek, które już kupiłyśmy pokażą nam, że warto czasem zaryzykować i sięgnąć po droższe czekolady :) No właśnie intrygujące jest to, że pierwsze co się czuło to kwaskowatość malin a nie cukier, więc pewnie pod tym względem też byłbyś pozytywnie zaskoczony :)
UsuńTak, taki dysk 65g kosztuje 16 zł :P
wygląda spoko ale hmm czy warta swej ceny ;P
OdpowiedzUsuńTę serię traktuję jako ciekawostkę, nadziewane zottery i labooko są zdecydowanie lepsze, aczkolwiek czekolada mimo wszystko ciekawa. Raczej jej jednak nie kupię.
OdpowiedzUsuń4 pandy to wystarczająco abyśmy się i my skusili:) dzięki:)
OdpowiedzUsuńAle ciekawie wygląda! Zarówno pod względem koloru jak i kształtu :)
OdpowiedzUsuńSuper połączenie - malina i kokos :) Chętnie bym spróbowała kosteczkę, a raczej kawałeczek :D
Ale pięknie ona wygląda ! A jakie fajne opakowanie. Lubię takie oryginalne produkty :)
OdpowiedzUsuńCiekawe co tam jeszcze macie :) Często bywa tak że tabliczki zottera kupione na chybił trafił na pierwszy raz budzą mieszane uczucia, ale potem jest już tylko autostrada do nieba. :) Ciekawostką jest też fakt ze wiele osób uważa kolor czekolad owocowych za sztuczny, podczas gdy bardziej naturalnie być nie może. Powstaje on stąd, że owoce zastępują część mleka, więc nie są dodawane a bezpośrednio przerabiane na czekoladę. Jeżeli chodzi o cenę, to np. Mnie nie stać już na czekolady za 5 zł, tak samo jak na wino za 5 zł, czy perfumy za 5 zł. Na słodycze o smaku czekoladowym, czy napój alkoholowy o smaku winogrona, czy wodę toaletowa "brutal" tak. Tylko po co. Podpisano - Mikoś
OdpowiedzUsuńW naszym magicznym kartonie znajduje się mnóstwo dobroci, które kuszą nas nie raz aby je wszystkie zjeść bez wcześniejszej sesji zdjęciowej i wielkiego zastanawiania się nad walorami smakowymi xD
UsuńJak to mówią "pierwsze śliwki robaczywki", więc mamy nadzieję, że pozostałe cztery tabliczki, które już zakupiłyśmy zrekompensują nam tą malinową :)
No własnie już pisałyśmy komuś, że koloru nie należy się obawiać, bo na szczęście nie ma nic wspólnego ze sztucznymi barwnikami. Nieraz niestety można się nieźle "naciąć" i wydać mnóstwo pieniędzy na średniej jakości produkt różniący się tylko tym, że posiada w dzisiejszych czasach niezwykle pożądane certyfikaty. Jednak nie jest to reguła i czasem można naprawdę rozkoszować się smakiem w ogóle nie patrząc na cenę :)
Pozdrawiamy serdecznie :)
Pięknie wyglada :)
OdpowiedzUsuńJa się skuszę bardzo chętnie, nigdy takiej nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam nigdy tej czekolady. Może kiedyś kupię z ciekawości... :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie i ten mix smaków: kokos, malina... to powinno smakować jak,, niebo w gębie,, ;) no cóż całe szczęście, że była przyzwoicie dobra :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam słodycze więc myślę, że by mi smakowała :D
OdpowiedzUsuńopakowanie wygląda bardzo zachęcająco, nawet ja bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie mimo dość mocnego koloru, który mógł by wydawać się nie apetyczny, może kiedyś skuszę się na zakup takiego cudeńka. Czekolada - najcudowniejszy słodycz świata (przynajmniej dla mnie xD)
OdpowiedzUsuńNa szczęście kolor uzyskany jest bez pomocy sztucznych barwników a jest to zasługa suszonych malin. Dla nas bardzo apetyczny :D Zgadzamy się, czekolada (nawet ta biała) to zdecydowany fenomen wśród słodyczy :)
Usuńwyglada obłednie choc mi jesli chodzi o czekolade to do szczescia nie dużo mi trzeba:)
OdpowiedzUsuńAle bym wcinała takie pyszności!!!
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie, ale mi się marzy własnoręcznie zrobiona, ale i tak na diecie jestem :D
OdpowiedzUsuńale pychotka :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie - nigdy nic nie wiadomo :) Kto wie może kiedyś i ja kupię taką maszynkę :) Na jakiej zasadzie ona działa ;)
OdpowiedzUsuńGdzieś kiedyś czytałam, że lody dają złudne uczucie schłodzenia bo i tak za nim dotrą do żołądka to już są ogrzane :) Ale człowiek po nich czuje się jakiś taki rześki i nabiera energii (oczywiście mam na myśli prawdziwe lody a nie coś lodopodobnego co na pierwszym miejscu w składzie ma cukier lub wode) Te akurat były przesłodzone i zbyt dużo miały olejków - następnym razem pójdziemy na amerykańskie :P
Na 24 godziny trzeba misę włożyć do zamrażarki, a zrobioną masę do lodów trzeba włożyć do lodówki na 3 godziny przed zrobieniem lodów :) Na końcu włączasz maszynkę i wlewasz schłodzoną masę do niej. Pół godzinki i masz gotowe lody a jak chcesz nieco twardsze to na godzinę jeszcze trzeba włożyć je do zamrażarki :)
UsuńKiedy mnie zaprosicie na takie smakołyki?:D
OdpowiedzUsuńNo nic tylko płakać :( ;p
OdpowiedzUsuńMa fajny intensywny kolor :)
Jak dla mnie nowość, ale warta zwrócenia uwagi :)
OdpowiedzUsuńKolor czekolady do mnie nie przemawia (biorąc pod uwagę, że to czekolada bo ogółem jest ładny ;) ).
OdpowiedzUsuńGłos oddany, życzę powodzenia! :) A co do czekolady, to najbardziej lubię standardową, gorzką :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że opakowanie i sam wygląd czekolady bardzo zachęca :) jestem bardzo ciekawa kolejnych smaków!
OdpowiedzUsuńCiekawa ta czekolada... :)
OdpowiedzUsuńIlekroć zaglądam do Was na blog dostaję ślinotoku ! Czy to normalne czy mam jakieś ciągoty do słodkości? :)
OdpowiedzUsuńNaszym zdaniem powinnaś się leczyć xD xD A my razem z Tobą i wszyscy, którzy tego bloga odwiedzają xD
UsuńA i jeszcze jedno - z tym polaczeniem smakowym na pewno godna polecenia jest Handscooped Himbeer Kokos!
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie nam dane spróbować :)
UsuńŚlinka mi cieknie i to tak na noc :)
OdpowiedzUsuńAleż tu dużo pyszności :). U mnie zbyt późna pora na jedzenie ale chyba zgłodniałam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://laydymami.blogspot.com/
ciekawa propozycja i wariant smakowy:) ale jak na tą cenę to widzę, że smak nieciekawy... ale może następne będą lepsze:)
OdpowiedzUsuńMagda:)
Czekolada wygląda super, szkoda że nie sprostała oczekiwaniom.. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń