Ksylitolki - miętowe/jagodowe drażetki pudrowe - Aka
Na blogu nie zostały jeszcze opisane żadne cukierki, lizaki, żelki itd. W wynika to z tego, że mamy do nich spory dystans i wolimy pozwolić sobie na kostkę dobrej czekolady niż na kolorowego cukiereczka. Jednak poniższe słodkości to nie kolorowe kamyczki napakowane kilkoma rodzajami cukru i sztucznymi barwnikami ale pudrowe pastylki z przyjemnym składem i interesującym smakiem. Koniecznie spróbujcie ich razem z nami :)
bez certyfikatów |
Nazwa: Ksylitolki - miętowe/jagodowe
drażetki pudrowe
Firma: Aka
Skład:
Miętowe:
ksylitol, substancja przeciwzbrylająca: stearynian magnezu, wyciąg z
mięty pieprzowej
Jagodowe:
ksylitol, substancja przeciwzbrylająca: stearynian magnezu, aromaty: naturalny
aromat jagodowy, barwniki: barwnik ze skórek ciemnych winogron.
Masa netto: 40g
Wartości odżywcze: 100g /240 kcal
(40g / 96 kcal), tłuszcz – 0g, węglowodany – 25g, białko – 0g
Informacje dodatkowe: dla osób chorujących na cukrzycę, grzybicę i
wszystkich dbających o zdrowie, szczególnie polecane dzieciom (od 3 roku
życia), nadmierne spożycie może wywołać efekt przeczyszczający
Sklep: Intermarche, Delikatesy „Wiem co
jem”, Społem
Cena: od 4,80-5 zł
Nasza opinia
Wygląd: Trzymamy w dłoni
ładne pudełeczko w wielkości dłoni (bez palców xD). Szata graficzna wskazuje na
smak miętowy (jeśli nie damy złapać się na porzeczkę co może troszkę zmylić
mimo istniejącego wyraźnego napisu „drażetki miętowe” :) i jagodowy. Do środka
dostać się można tak jak do dobrze znanych zapałek. Samych draży jest dość dużo
tak więc nie płacimy za powietrze w opakowaniu.
Smak: Struktura owych cukierków jest
taka jak znanych nam z dzieciństwa owocowych pastylek pudrowych. Równie szybko
kończą się w naszej buzi kiedy mimo silnej woli rozgryziemy je na pół - ma to
też fajny efekt chłodzący i odświeżający. Z własnego doświadczenia wiemy
jednak, że mimo kilkunasto sekundowej przyjemności po zjedzeniu max 4 drażetek
wielka chęć na słodkie cukierki przechodzi i zostajemy zaspokojeni :) Dodatkowy
fakt, że głównym składnikiem jest ksylitol (posiada wiele właściwości anty
grzybiczych i próchniczych) a nie cukier powoduje, że nie pozostajemy z
wyrzutami sumienia. Wersja jagodowa bardziej nam przypadła do gustu (bo jak tu
nie kochać jagód?!) ale obie są bardzo smaczne.
Podsumowanie: Są to bardzo
fajne cukierki, alternatywa dla innych draży, których od kilku lat już z powodu
cukru nie jadłyśmy. Smakują dorosłym jak i dzieciom (ci drudzy niestety
pochłoną całe opakowanie bez problemu :P) więc spokojnie można nimi zamienić
tradycyjne cukierki psujące zęby naszej młodszej wersji. Cena tutaj nie jest
jednoznaczną kwestią. Prawie 5 zł to kwota nie aż tak bardzo wygórowana jeśli
chodzi o osobę dorosłą jedzącą z rozumem i posiadającą instynkt
samozachowawczy, dla małego człowieka jest to już dość wysoka cena na max pół
dnia zdrowej przekąski :).
Polecamy
je oczywiście dzieciom, diabetykom i osobom na diecie. W tym przypadku również
można ćwiczyć swoją silną wolę i próbować zjeść je nie gryząc ich za wcześnie
(a nie jest to takie proste :P).
Ocena: 5 pand
Pamiętam, że jako dziecko uwielbiałam te cukierki pudrowe z cukrem, później już nie. Ale rozejrzę się za tymi :-) mogą być fajne :-)
OdpowiedzUsuńTak jak już pisałyśmy dają fajny odświeżający efekt, więc są nawet lepsze niż zwykłe pudrowe cukierki :)
UsuńZnam i polecam, naprawdę są pyszne, też podjadam :)
OdpowiedzUsuńoj jagodowe bym zjadła!
OdpowiedzUsuńMuszę ich poszukać! Koniecznie! :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie lubiłam takich cukierków-bez czekolady się nie liczą ;)
OdpowiedzUsuńOj tam :D Jakbyś je oblała czekoladą może byś się w nich zakochała :D
UsuńFajne smaki z dzieciństwa pudrowych pastylek :)
OdpowiedzUsuńNigdy takich nie widziałam, ale cukierki pudrowe z dzieciństwa pamiętam doskonale :P Zawsze były w takich fajnych, kształtnych pojemniczkach ;)
OdpowiedzUsuńA te mają całkiem przyjazny skład i gdybym je miała to na pewno bym nie pogardziła, ale nie mam silnej potrzeby ich zjedzenia, żeby szukać specjalnie w sklepie, ale może kiedyś natknę się przez przypadek :P Wolę zjeść coś czekoladowego jak czuję zwiększone zapotrzebowanie na cukier inny niż niż fruktoza ;)
Mamy podobnie co do zapotrzebowania na czekoladę ale ciekawość zwyciężyła więc wylądowały w naszym koszyku :)
UsuńW dzieciństwie pamiętamy raczej urocze i kiczowate zegarki/bransoletki z owych cukiereczków (bardzo higieniczne :P)
No właśnie nie raz już rozmyślałam nad tematem zanieczyszczenia mikrobiologicznego tych cukierkowych bransoletek i chyba obecnie bym już takich nie zjadła :) Jednak w niewiedzy łatwiej jest żyć :P
UsuńJa te cukierki kupowałam raczej w takich plastikowych pojemniczkach, najczęściej w kształcie serca i nawet czasami jeszcze widzę je w sklepach :)
To byłby ciekawy artykuł :D Czasem jednak niewiedza jest zbawienna... z drugiej strony dzieci mają to po prostu gdzieś xD
UsuńMożna je spotkać najczęściej w takich małych osiedlowych sklepikach, które bardzo przypominają te z dawnych czasów gdzie żabka jeszcze nie stała na praktycznie każdym rogu :P
Jeżeli zobaczę je w moim osiedlowym Społemie, to pewnie się skuszę na wersję miętową :) Taka alternatywa dla gum do żucia.
OdpowiedzUsuńW takim razie potem daj znać czy i Tobie zasmakowały :)
UsuńNie przepadam za tego typu słodyczami :) Jednak muszę powiedzieć, że odwaliłyście kawał dobrej roboty pisząc tak dokładną recenzję :)
OdpowiedzUsuńDzięki, bo dobre produkty trzeba należycie zareklamować :D
UsuńWyglądają całkiem fajnie (i mam tu na myśli wygląd, ale i skład), jednak ja się na pewno na nie nie skuszę - w ogóle nie lubię jakichkolwiek takich cukierków. Cieszę się, że Wam smakowały. :D
OdpowiedzUsuńPudrowe pastylki zawsze lubiłyśmy a szczególnie moment kiedy rozpadały się w buzi :) Dlatego cieszymy się, że po kilku latach udało nam się spotkać cukierki, które możemy jeść :)
UsuńMuszę ich poszukać, ksylitol u mnie zagościł i takie cukierki będą idealne. :)
OdpowiedzUsuńTak, w ksylitol warto zainwestować :) Używamy go bardzo często :)
UsuńLubie takie drażetki :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, chyba dałabym się złapać na tę pseudoporzeczkę. Z drugiej strony wcale mi to nie grozi, bo cukierków jak nie lubiłam, tak nie lubię nadal, więc w sklepie nawet bym na nie nie spojrzała. Poza tym 5 zł za 40 g? IIiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :P
OdpowiedzUsuńMy sobie taką paczuszkę rozkładamy na jeden cukierek dziennie, między innymi dlatego, że tyle kosztują i trzeba oszczędzać :P
UsuńOooo... spadłyście mi z nieba, mój P. jest fanem pudrowców i nie mogę go z tego wyleczyć, teraz będę mu to podrzucać <3
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobry pomysł :P Trzeba "dzieci" czasem trochę oszukiwać xD
UsuńOj, tak czasami podstępem muszę moje "duże dziecko" zachęcać do jedzenia zdrowych rzeczy
UsuńLubię pudrowe cukierki :D
OdpowiedzUsuńJagodowych bym spróbował :-).
OdpowiedzUsuń" ...jeśli chodzi o osobę dorosłą jedzącą z rozumem i posiadającą instynkt samozachowawczy," , to chyba nie o mnie XD
OdpowiedzUsuńCiekawe cukierki, spróbuje wypatrzeć :) I coś jest w tych twardych cukierkach, że człowiek mimo woli rozgryza je, zamiast ssać.
Fakt, zdarzają się wyjątki xD
UsuńCzłowiek się powstrzymuje ale i tak mimowolnie tego cukierka przegryzie :P
Nie widziałam takich, ale wyglądają ciekawie. Jestem ciekawa ich smaku, gdyż lubiłam takie pudrowe cukierki. ;)
OdpowiedzUsuńCukierki mają zaskakująco krótki i dobry skład. Tak jak wy, ja już jakiś czas temu porzuciłam cukiereczki, ale takie ksylitolki z chęcią bym spróbowała;)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńNIe jestem za słodzikami...
OdpowiedzUsuńCukier brzozowy jest o wiele zdrowszy od zwykłego cukru i ma niski IG także, warto w niego zainwestować, szczególnie do wypieków :)
UsuńCiekawe cukiereczki, bardzo interesujący skład, chętnie spróbuję jak tylko gdzieś na nie trafię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te drażetki ^^
OdpowiedzUsuńZ takiej firmy jeszcze nie próbowałam ale te jagodowe naprawdę kuszące :P
Tym bardziej, że bez cukru! :P
Te miętowe mogą być całkie, całkiem ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam takich drażetek :)
OdpowiedzUsuńKiedyś je jadłem nałogowo, były też lizaki pudrowe ^^ mi smakowały bardzo
OdpowiedzUsuńWidziałam ksylitolki już nie raz na sklepowych półkach, ale dotąd nie spotkałam prezentowanych przez Was. Wyglądają zachęcająco, a jagodowy smak kusi :D Świetny zastępnik dla standardowych gum do żucia i podobnych cukierków, które w składzie okej nie mają cukru, ale mają sztuczne substancje słodzące.... a ksylitol lubię, najbardziej za jego "chłodzące" uczucie w ustach :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jest trzeci wariant smakowy pod szeroką nazwą "owocowy" ale jeszcze ich nie jadłyśmy :)
UsuńPodobne działanie chłodzące daje też erytrytol i fajnie nadaje się do deserów bez pieczenia :)
Kiedyś bardzo lubiłam takie pudrowe cukierki. ^^ Fajnie, że teraz można znaleźć zdrowsze (i przy tym nadal smaczne).
OdpowiedzUsuńOba smaki muszą być pyszne!
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt dla fanów zdrowszych drażetek pudrowych. Ja ostatnio znalazłem niezłe cukierki w Społem, które zawierają poliole.
OdpowiedzUsuńJesteście pewnie, że są wegetariańskie? :)
Na 100% nie jesteśmy pewne dlatego dodałyśmy "bez certyfikatów". Niestety w internecie nie znalazłyśmy informacji na ten temat :)
UsuńTakie pudrowe drażetki to smak dzieciństwa! Szczególnie podobają mi się te jagodowe :)
OdpowiedzUsuńWszystkie cukierki miętowe uwielbiam :) a do tego pudrowe :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście niezły skład :). Ciekawa alternatywa, choć dla wielu cena za taką drobnostkę może być zaporowa. Nie rozumiem tych porzeczek dla zmyłki :D.
OdpowiedzUsuńMoże to jest jakaś dodatkowa odmiana mięty pieprzowej? Nie mamy pojęcia xD
UsuńSpróbowałabym :)
OdpowiedzUsuńPastylki pudrowe maja dla nas znaczenie sentymentalne - dostawało się takie w świątecznych paczkach i smakowały nieziemsko:)
OdpowiedzUsuńNie jadłam takich "zdrowych" cukierków. Wyglądają bardzo ciekawie tak sami jak ich opakowanie.
OdpowiedzUsuńWspomnienia dzieciństwa, dzisiaj nie skusiłbym się już na nie :)
OdpowiedzUsuńDlaczego nie? Smaki Ci się pozmieniały? :)
Usuńmiętowy zastąpi miętusa w torebce, ale pewnie i tak jak Wy, bardziej rozsmakowałabym się w jagodowych:)
OdpowiedzUsuńMiętowe dobre ale jagodowe cieszą podniebienie najbardziej :)
UsuńUwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetyczka-karoliny.blogspot.com/
Zawsze coś interesującego znajdziecie na półkach sklepowych :)
OdpowiedzUsuńKurczę, nigdy ich w intermarche i społem nie widziałam, chyba skargi napiszę, bo w moim intermarche z bezglutenowych to tylko czekolada goplany.
OdpowiedzUsuńPisz! i to taką kilku stronicową :D
UsuńO, często je widuję i zawsze mnie ciekawiło, jaką mają strukturę :)
OdpowiedzUsuńMuszę ich koniecznie spróbować :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny Wy co chwila pokazujecie takie pyszności, że później biegamy po mieszkaniu i myślimy co by tu zjeść, a d*** rośnie... :(:(
OdpowiedzUsuńSzczerze przepraszamy xD
UsuńSądząc po Waszym wieku, raczej nie będziecie tego kojarzyć, ale... od razu przypomniały mi się dwie rzeczy:
OdpowiedzUsuń- cukierki podawane z jakby zapalniczki, gdzie za "guzik" robiła głowa jakiegoś tam bohatera. Po jej odchyleniu, wyskakiwała "cegiełka"... tj. cukierek
- cukierki, różowe, sprzedawane na wagę: koła, trójkąty, kwadraty.
Kurde. Ile bym dał by to gdzieś znaleźć. Same cukry, i to proste, ale na chwilę sobie przypomnieć ten smak. Widzę, po komentarzach wyżej, że niektórym także opcja wspomnień się pojawiła :)
Społem mam najbliżej... i 5zł mogę zaryzykować. Jagoda wygląda tak jakby miała ten "potencjał". Chociaż założenie - tu orzeźwienia - jest inne niż tamtego białego cukru z dodatkiem barwnika :D
Cukierki o różnych kształtach jak najbardziej pamiętamy ;) Jadło się je jak chleb xD Kiedyś nie było dużego wyboru słodyczy i rodzice kiedy mieli czworo dzieciaków woleli wybierać tańsze opcje słodkości, więc pudrowe pastylki idealnie się nadawały :) Teraz maluchy mają dostęp do tak wypasionych produktów, że zwykłe cukierki nie robią wrażenia i już tak nie cieszą :)
Usuńo wieków nie jadłam takich cukierków - zapomniałam nawet że istnieją :)
OdpowiedzUsuńooo pamiętam te pudrowe pastylki:D jak dawno ich nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńz chęcią się skuszę na te nowe zdrowsze:P
Magda:)
Nigdy nie przepadałam za cukierkami pudrowymi ale takimi to bym się poczestowała. Sandra :)
OdpowiedzUsuńwiecie co? jesteście perfekcjonistkami, jak czytam wasze notki mam wrażenie jakbym z wami testowała :D i nawet czytam to na co zwykle nie zwracam uwagi xDD
OdpowiedzUsuńNaprawdę dziękujemy :D Takie komentarze są dla nas ważne, ponieważ i tak staramy się "uszczuplać" nasze recenzje, bo kto by to wszystko czytał? xD
UsuńWyglądają przepysznie, ale ksylitol, nie przekonuje mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://fit-healthylife.blogspot.com/
Hahaha :p dokładnie, zjeść je nie gryząc, to naprawdę wyzwanie :p Próbowałam jagodowe i jak dla mnie na plus ;)
OdpowiedzUsuń