Bez cukru
,
Bez glutenu
,
Durszlak
,
Przepisy
PUTO – Filipińskie babeczki ryżowe bez pieczenia
Dzisiejszy przepis jest z dedykacją dla wszystkich osób, którzy cierpią na brak piekarnika (ale głównie obiecany Basi). Ryżowe babeczki zwane "Puto" są najbardziej lubianym przysmakiem filipińskich dzieci, które od najmłodszych lat same je przygotowują. Warto spróbować je zrobić i ewentualnie samemu zmodyfikować przepis, bo z doświadczenia wiemy, że babeczki za każdym razem lubią wychodzić inne :P
Także zapraszamy serdecznie na nasze firmowe ciacha :)
Składniki (15 sztuk):
Puto
-2 szkl. mąki ryżowej
-2 szkl. mleka 3,2% (bez laktozy się nie sprawdza!)
-2 łyżki ksylitolu zmielonego na cukier puder (ew.
zwykły cukier puder)
-2 łyżeczki proszku do pieczenia bez glutenu (najlepiej
świeżo otwarty)
Krem
-400g jogurtu greckiego
-50g czekolady gorzkiej lub mlecznej (u nas z firmy Raush)
KREM
Na sito wyłożyć ręcznik papierowy, na który wylać jogurt. Pod sitko włożyć miskę
i zostawić w lodówce na noc. Rano wylać zgromadzoną serwatkę a gęsty jogurt
przełożyć do miski. Czekoladę rozpuścić nad parą i wlać do jogurtu. Wszystko
wymieszać mikserem. Krem włożyć do szprycy.
PUTO
Wszystko wymieszać na gładką masę, nakładać do
foremek na muffiny do ¾ wysokości, wstawić do parowaru na 20 min. Przykrywkę
trochę uchylić aby nie gromadziło się za dużo pary (jest to ważne, ponieważ wtedy z babeczek zrobią się kluski). Najlepiej aby parowar był dość wysoki, wtedy babeczki
wyrosną bardziej. Wyjąć puto i zostawić do ostygnięcia (można schłodzić w lodówce)
następnie wyjąć z foremek i udekorować kremem.
Uwaga! Najlepiej smakują kiedy są świeże.
Panda, która tańczy breakdance! |
Dodatkowo przepis bierze udział w konkursie! Trzymajcie kciuki ;)
śliczne pyszności..a ja nie mam parowaru :(
OdpowiedzUsuńParowar zawsze warto kupić, warzywa gotowane w ten sposób to zdrowsza alternatywa dla gotowanych we wodzie :)
UsuńMoże też wyjdą za pomocą sitka do pyz (inaczej pampuchy, kluski parowe), warto spróbować.
Te pandy na tych babeczkach są niesamowite! :D Powodzenia w konkursie! :)
OdpowiedzUsuńPandy to prezent od Moniki dla Angeliki :D Są po prostu przeurocze! Dziękujemy :*
UsuńWyglądają przecudownie :):) Nie pomyślałabym, że takim prostym sposobem i bez piekarnika można otrzymać takie babeczki. No i ten krem z jogurtu i czekolady musiał smakować obłędnie - nie zawiera żadnych utrwalaczy, a tak się dobrze trzyma :) A te pandtki na babeczkach są przeurocze :)
OdpowiedzUsuńTrzeba doceniać również te proste "wypieki". Krem jest świetny! Według nas dużo lepszy niż np. czekoladowy serek Philadelphia a konsystencja jest naprawdę zwarta :)
UsuńPandy to prezent od Moniki dla Angeliki :D
Fajne zastosowanie dla nich znalazłyście - dekoracja pasuje idealnie :)
UsuńNo proszę jakie świetne babeczki no i ten zdrowy krem :-) super pomysł :-)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę takie cuda i jestem niesamowicie ciekawa smaku! ;D podeślecie jedną ? :D
OdpowiedzUsuńW grę wchodzi jedynie wymiana za Twoje sernikowe ciacho :D
UsuńBabeczki można porównać do ryżowych słodkich pyz (może są trochę mniej puchate ;)
Ale fajnie babeczki. Wyglądają tak uroczo. Pychotka.
OdpowiedzUsuńTo chyba przepis z myślą o mnie... ponad miesiąc temu padł mi piekarnik w studenckim mieszkaniu :D Parowar będzie mi łatwiej zdobyć! No i od dawna obiecywałam sobie, że spróbuje babki na parze, jestem szalenie ciekawa smaku :)
OdpowiedzUsuńDokładnie to przewidziałyśmy xD Najlepiej aby parował był dość wysoki. Gdy robiłyśmy na mniejszym to w ogóle nie rosły. Trzeba pamiętać aby nie przykrywać dokładnie garnka, wtedy się ugotują i wyjdą kluski (ale równie dobre! jak słodkie kopytka xD )
UsuńWyrośnięte babeczki można porównać do ryżowych słodkich pyz (może są trochę mniej puchate ;)
O kurcze, mega te babeczki! (Choć na ogół wschodnie słodycze mnie obrzydzają, wszystkie te japońskie glutki-zalewajki, ble :P).
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że wschodnie słodycze są specyficzne :) Niektóre są zdecydowanie nie do przejścia. Kiedyś zrobiłyśmy indyjskie Laddu z mąki grochowej, na początku nie byłyśmy zadowolone z efektu końcowego. Jednak im więcej ich jadłyśmy tym bardziej nam smakowały :)
UsuńJak fajnie przystrojone ^^
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie! I świetny pomysł z tym udekorowaniem pandami.
OdpowiedzUsuńMam tylko pytanie co do proszku do pieczenia: czy mogę użyć zwykłego proszku do pieczenia zamiast bezglutenowego?
Oczywiście, że tak :) Użyłyśmy bezglutenowego, ponieważ my go unikamy i jest to sygnał, że z takiego również wychodzi. Oryginalny przepis posiada standardowy proszek do pieczenia.
UsuńNajlepiej aby parował był dość wysoki. Gdy robiłyśmy na mniejszym to w ogóle nie rosły. Trzeba pamiętać aby nie przykrywać dokładnie garnka, wtedy się ugotują i wyjdą kluski (ale równie dobre! jak słodkie kopytka xD )
Nie znałam takiego deseru, bardzo apetycznie wygląda i kusi smakiem :)
OdpowiedzUsuńTen pandy są takie urocze :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nigdy czegoś takiego nie jadłem. Wygląda smaczne, nie mówiąc o przepisie, który jest łatwy do przygotowania i nie wymaga wielu składników. Z chęcią zjadłbym coś takiego.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia Pandom w konkursie. :)
Jest to idealne rozwiązanie na niezapowiedzianych małych gości ;)
UsuńWyrośnięte babeczki można porównać do ryżowych słodkich pyz (może są trochę mniej puchate ;)
Dziękujemy!
OMAMOJAKIETOGENIALNE *.*
OdpowiedzUsuńNie wiem dziewczyny jak Wy to robicie, że te Wasze słodkie cuda są takie śliczne! <3
MAGIA!
UsuńSądzimy, że krem z masłem orzechowym byłby dla Ciebie idealny xD
Wyglądają bardzo apetycznie! Zdolne jesteście ;)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Miło nam to czytać :)
UsuńJa tam Wam zazdroszczę talentu ;)
UsuńFajne:)bardzo ciekawy pomysł na krem:)
OdpowiedzUsuńKrem banalny w swoim wykonaniu a zadowoli niejednego łasucha :)
UsuńBabeczki są rewelacyjne i jak zwykle perfekcyjne :)
OdpowiedzUsuńAle oryginalne, piękne i na pewno pyszne :D
OdpowiedzUsuńNie znałam takiego deseru, fantastyczny!
OdpowiedzUsuńWarto czasem zasięgnąć przepisów z innych części świata ;)
UsuńWyglądają bardzo, ale to bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńciekawe te babeczki, nigdy o takich nawet nie słyszałam :-)
OdpowiedzUsuńWschodnie słodycze są przeważnie specyficzne, ale te naprawdę warto zrobić :)
UsuńTrochę szkoda, że nie mam parowaru. Ani niczego co mogłoby posłużyć za parowar.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w konkursie :)
Robiłaś kiedyś pyzy na takim sitku? Bo może ewentualnie na tym też wyjdą :)
UsuńWyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, przepięknie, bosko musi smakować <3
OdpowiedzUsuńhaha, ale zabawne pandy ;-D bardzo zaciekawiło mnie ciasto do tych babeczek, na pewno je kiedyś wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńJest tak proste i szybkie w przygotowaniu, że warto chociaż spróbować je zrobić ;)
UsuńJakie cudowne pandziątką *.* o rety, rety :D Najbardziej spodobał mi się ten krem, ale babeczki też są fenomenalne :D Czy próbowałyście je robić z innej mąki? :)
OdpowiedzUsuńPandziątka wymiatają :D Sądzimy, że z pszennej też by wyszły, może nawet bardziej puchate ;) Jesteśmy jeszcze ciekawe połączenia mąki ryżowej z kokosową, więc może w przyszłości i taki miks zrobimy ;)
UsuńWyglądają obłędnie i te pandy na czubkach babeczek ^^ Szczerze mówiąc jeszcze w kuchni w kierunku Azji jakoś mnie popchnęło, ale jestem co raz bardziej ciekaw :)
OdpowiedzUsuńAzjatyckie przepisy są przeważnie dość specyficzne (szczególnie słodycze) a ten przepis nie wzbudzał przynajmniej w nas jakiegoś odrzucenia wynikającego z połączenia jakiś smaków np. jak przy mochi z czerwoną fasolą :)
UsuńWyglądają śliczniutko, aż trudno uwierzyć że to bez pieczenia:))
OdpowiedzUsuńIdealne dla niezapowiedzianych gości, kiedy nie ma czasu czekać aby piekarnik się nagrzał ;)
Usuń"z dedykacją dla wszystkich osób, którzy cierpią na brak piekarnika" No nie, musicie przypominać.. :P
OdpowiedzUsuńBabeczki super (trzymam kciuki za konkurs!) i skąd macie takie urocze pandy? Nie wiem czy wspominałam, ale te misie źle mi się kojarzą. :x
Pandziątka znalazły się pod choinką jako prezent od Moniki dla Angeliki :D Były zamawiane przez internet w sklepie z akcesoriami do bento ;)
UsuńJak słodkie misie mogą się komuś źle kojarzyć? Czyżby jakaś trauma z dzieciństwa?
Znam, poza Wami, jeszcze jedną miłośniczkę pand i powiem w skrócie, że niezbyt za sobą przepadamy. :D
UsuńAaaa takie buty! xD Mamy nadzieję, że jednak my będziemy się Tobie lepiej kojarzyć :P
UsuńBrakło mi słów, babeczki prezentują się cudownie! A smakują na pewno równie dobrze;)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że nie mam parowaru, ale może coś wykombinuję;)
Robiłaś kiedyś pyzy na takim sitku co się wkłada do garnka? Może na tym też by wyszły, ale nigdy nie próbowałyśmy ;)
UsuńJakbyś zdecydowała się spróbować zrobić je w ten sposób to daj potem znać jak wyszło, bo same jesteśmy ciekawe ;)
Ten krem wygląda kusząco *.*
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę ;) przepis genialny!!! Muszę podrzucić przepis siostrze (bez piekarnika), sama tez chętnie zrobię. Bardzo smakowite!
OdpowiedzUsuńPodrzucaj śmiało a potem daj koniecznie znać jak wyszło ;)
UsuńOne są cudowne ;)
OdpowiedzUsuńcudowne
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają :) Genialny pomysł!
OdpowiedzUsuńUrocze babeczki :) Nigdy nie spotkałam się z takim przepisem, świetny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńwyglądają doskonale! i ten krem... mmmmmarzenie;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda, akurat robię sobie detox, a zjadłabym.
OdpowiedzUsuńNiestety ten z Lidla ma gluten w barwniku, najlepiej robić domowe. U mnie o tyle dobrze, że są osoby, które go mogą spożywać to wykorzystają, a tak to tylko do zdjęć go używam, bo co jak co dobrze się prezentuje na zdjęciach. W PL nie znalazłam jeszcze syropu bez glutenu.
Trochę szkoda. Właściwie to faktycznie zrobić samemu takie coś też można spróbować, ale myślałyśmy, że w razie czego mogłybyśmy kupić na wypróbowanie ten sos. Dzięki za odpowiedź :)
UsuńCo za cudeńka:) Aż chce się jeść. Zapisuję przepis bo muszę koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać jeśli zrobisz i zdaj relacje czy wyszły ;) Tylko pamiętaj, że nie można całkiem ich przykryć przykrywką bo się zrobią kluski (bardzo smaczne zresztą) ;)
UsuńFajne :-). I fajnie wykonane zdjęcia :-).
OdpowiedzUsuńO mamo, i jeszcze te boskie pandy! <3 I co ja mam teraz zrobić? :D Rozumiem, że da się je zrobić w garnku Zeptera z koszykiem do gotowania na parze? :> Ajajaj, i jeszcze na krem nałożyłabym po zrobieniu orzechy i owoce! :D
OdpowiedzUsuńSzczerze, to nie mamy zielonego pojęcia :P Można zrobić z połowy mniej porcji i zobaczyć czy wyjdą ;) Tylko pamiętaj, że nie można całkiem ich przykryć przykrywką bo się zrobią kluski ;)
UsuńZresztą nawet jeżeli pierwsza partia nie wyjdzie to nie ma co się zrażać tylko pokombinować co by tu zmienić i ulepszyć :P
Orzechy i owocowe jak najbardziej by się tutaj sprawdziły :)
Świetny przepis, powodzenia w konkursie, trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńCudne <3 bardzo ciekawy przepis i jestem tymi babeczkami poważnie zainteresowana D:
OdpowiedzUsuńKoniecznie warto wypróbować przepis. Można na początku zmniejszyć o połowę porcję. Zresztą nawet jeżeli pierwsza partia nie wyjdzie to nie ma co się zrażać tylko pokombinować co by tu zmienić i ulepszyć :P Tylko pamiętaj, że nie można całkiem ich przykryć przykrywką bo się zrobią kluski (bardzo smaczne zresztą) ;)
UsuńSuper przepis; smaczne babeczki ale moje takie ładne nie były bo nie miały charakterystycznych pand. Ja własnie robiłam na sitku do klusek parowanych i wyszły :)
OdpowiedzUsuńOoo miło wiedzieć, że robiłaś :D Dobrze wiedzieć, że na sitku też wyjdą :)
UsuńP.S. Nawet jak PANI DOKTOR BĄK smakowały to musiały być dobre :P
ale super:D a jeszcze te małe pandusie:P też do zjedzenia?:P a to jest to co kiedyś jadłam?:) na pewno pyszności a zwłaszcza już z tym kremem:)
OdpowiedzUsuńMagda:)
Pandy tylko do ozdoby! Zresztą nawet jakby były cukrowe to i tak byłoby je żal zjadać :D Tak, to jest to co kiedyś przyniosłyśmy na wykład :P
Usuńno to mniami:D pandusie superanckie, no wiadomo, że szkoda:)
UsuńZupełnie nieznany mi przepis i smak.
OdpowiedzUsuńWygląda nieziemsko pysznie:)
Dlatego chciałyśmy bardziej rozpowszechnić ten przepis, żeby każdy mógł spróbować zrobić coś nieco innego niż tradycyjne muffinki :)
UsuńCudownie się prezentują!
OdpowiedzUsuńCzytając tytuł i składniki zaczęłam się zastanawiać co ten proszek tu robi??
OdpowiedzUsuńale przepis bardzo ciekawy:)
A tu taki psikus :P Jest to miła odmiana od standardowych muffinek :)
UsuńWspaniale wyglądają :)
OdpowiedzUsuńWow! Z tym kremem to mnie zaskoczyłyście! Ażeby oddzielić go od serwatki -> świetnie! Na pewno wypróbuję ten pomysł. W ogóle całość bardzo ciekawa. Parowanych muffinek jeszcze nie jadłam :D Śliczne dekoracje!
OdpowiedzUsuńKrem z odcedzonych jogurtów robimy bardzo często do wszelkich tortów już dodanych na bloga. Są to rożne połączenia, więc warto wypróbować bo to takie proste! :)
UsuńŚliczne wprost :) z chęcią bym zjadła i to nie jedną :))) powodzenia w konkursie :)
OdpowiedzUsuńpiękne są. szkoda, że nie mam parowaru
OdpowiedzUsuńTo polecamy użyć sitko do pyz :) Podobno na tym też wychodzą ;)
Usuńale super pomysł, a jak znakomicie wyglądają :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGotowanych (bo chyba tak trzeba uważać) babeczek nie jadłam, a nie robiłam. Smaczny pomysł, mam mąkę ryżową i czeka na swoją kolej, to kto wie...pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować tak banalnie prosty przepis :) Polecamy również nie zrażać się gdy pierwsze nie wyjdą tak jak byśmy chcieli, własne parowanie trzeba ulepszać przez np. bardziej odkrytą pokrywkę czy ilość wody w parowarze. Tak w ogóle na YT wpisując "PUTO" jest wiele filmików nagrywanych nawet przez dzieci gdy robią te słodycze a przepisy mogą się różnić dodatkami ;)
UsuńŚwietne babeczki ! :) Wyglądają tak bardzo pysznie. Bardzo dobry przepis dla mnie bo właśnie zepsuł mi się piekarnik :P
OdpowiedzUsuńMiałyśmy świetne wyczucie czasu jak widać :D
UsuńCiekawy przepis, zwłaszcza dla dzieci. Podoba mi się również przepis na krem, na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńOjej, jakie fajowe! :D
OdpowiedzUsuńMam na blogu przepis na babeczki pieczone na parze, ale jakoś specjalnie mnie nie urzekły. Miałam wrażenie, że nie są tak puszyste jak te pieczone w piekarniku tylko takie lekko gumowate. Wasz przepis jest inny i jestem ciekawa jak to z waszym przepisem by wyszło :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie Twoje też wyszły ślicznie :) Podejrzewamy, że w strukturze, mogą być bardzo podobne, choć w smaku jednak inne z racji użytej mąki ryżowej ale nam przypadły bardzo do gustu ;)
UsuńCiasta gotowane na parze są pycha ! A jeszcze te babeczki wyglądają tak słodko, ze nie można im się oprzeć :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie robiłam a już je uwielbiam. mam mąkę ryżową ale taką z brązowego ryżu może być?
OdpowiedzUsuńMąka z ryżu brązowego chyba jest trochę cięższa, więc mogą nie wyrosnąć zbyt bardzo i mogą wyjść al'a słodkie kopytka (nam też czasem takie wychodzą i mimo wszystko są bardzo dobre ;). Jednak nie wiemy na 100% bo nie próbowałyśmy z takiej mąki. Warto spróbować z połowy porcji. Koniecznie daj znać jak poszło :) Pamiętaj tylko aby odkryć nieco pokrywkę :)
UsuńWyglądają naprawdę pysznie :)
OdpowiedzUsuń"Biorę" ten przepis dla siebie :)
Jestem bardzo zaintrygowana tymi babeczkami :D a myślicie że wyjdą też z innej mąki?
OdpowiedzUsuńRobiłyśmy z dodatkiem mąki pszennej i też wyszły, nawet bardziej pulchne :) Podsyłamy linka na nieco inną wersję tych babeczek http://olainthekitchen.blogspot.com/2013/01/malezyjskie-babeczki-pieczone-na-parze.html może ta wersja też przypadnie Tobie do gustu :) Jeśli zrobisz to daj koniecznie znać jak wyszły ;)
Usuńale cudeńka! piękne babeczki :) szkoda, że nie zobaczyłam wcześniej, bo mam babcie dla której takie babeczki były by idealnym prezentem z okazji dnia babci. Piękne te misiaczki :)
OdpowiedzUsuńOj tam taki spóźniony słodki prezent też na pewno by ją ucieszył :) Dziękujemy bardzo :)
UsuńTe też jadłam u was i są przepyszne :) Ale najbardziej smakowały mi osobiście te najbardziej zbite kluski do których wody trochę naleciało! Nawet lepsze niż pyzy. Sandra
OdpowiedzUsuńI czekam na kolejne zaproszenie na eksperymenty w kuchni :)
Haha przynajmniej nie poszły do śmieci tylko ktoś je zjadł xD
UsuńPo sesji na pewno owe zaproszenie dostaniesz :*
Ale kolor mają cudowny, taki jaśniuteńki<3
OdpowiedzUsuńBabeczki pierwsza klasa :-)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis :) Do tej pory używałam parowaru do warzyw, koniecznie muszę wypróbować takie babeczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe i apetycznie wyglądając babeczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuń