Batony
,
Bez laktozy
,
Wege
Batony figowe (z figami, jagodami, malinami)
Wszyscy ostatnio jedzą batony figowe, więc jemy je i my :) Tak właściwie znamy te razowce już od pół roku i niewątpliwie są to batoniki warte uwagi. Są bardzo fajną ciekawostką i mamy nadzieję, że nowe przeróżne smaki będą sukcesywnie wchodziły do naszych sklepów.
Z pewnych powodów notka jest już dzisiaj, a wcześniej zapowiadany środowy wpis będzie dopiero w czwartek.
Nazwa: Razowy baton figowy Fig Bar
Firma: Nature’s Bakery
Skład:
Figowy: mąka pszenna razowa, suszony syrop
trzcinowy, syrop z brązowego ryżu, pasta figowa (15%), olej rzepakowy, płatki
owsiane, karmel, kwas cytrynowy – regulator kwasowości, błonnik owsiany, sól
morska, substancje spulchniające: wodorowęglan sodu, difosforan disodowy, fosforan monowapniowy.
Jagodowy: mąka pszenna razowa, suszony syrop
trzcinowy, syrop z brązowego ryżu, pasta figowa (15%), olej rzepakowy, pasta
jagodowa (cukier mielony, suszony syrop trzcinowy, gliceryna, skrobia
modyfikowana, jagody-1%, ekstrakt z czerwonej kapusty), płatki owsiane, karmel,
kwas cytrynowy - regulator kwasowości, błonnik owsiany, sól morska, naturalne
aromaty, substancje spulchniające: wodorowęglan sodu, difosforan disodowy,
fosforan monowapniowy.
Malinowy: mąka
pszenna razowa, suszony syrop trzcinowy, syrop z brązowego ryżu, pasta figowa
(15%), olej rzepakowy, pasta malinowa (cukier mielony, suszony syrop trzcinowy,
gliceryna, skrobia modyfikowana, maliny-1%, ekstrakt z czerwonej kapusty),
płatki owsiane, karmel, kwas cytrynowy - regulator kwasowości, błonnik
owsiany,sól morska, naturalne aromaty, substancje spulchniające: wodorowęglan
sodu, difosforan disodowy, fosforan monowapniowy.
Masa netto: 56,6g (w
opakowaniu 2 szt. po 28g)
Wartości odżywcze:
Figowy: 100g/ 380 kcal,
tłuszcz – 9g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 0g, węglowodany – 69g w tym
cukry – 36g, białko – 6g, sól – 150mg
Malinowy
i jagodowy:
100g/ 380 kcal, tłuszcz – 9g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 0g, węglowodany
– 70g w tym cukry – 37g, białko – 6g, sól – 130mg
Informacje dodatkowe: bez cholesterolu, bez składników
mlecznych, bez tłuszczy trans, koszerny, bez GMO, odpowiedni dla wegan, może
zawierać śladowe ilości orzechów
Sklep: Żabka, Fresh Market, Rossman
Cena: około 3 zł
Nasza opinia
Wygląd: Ulubione ciemne
opakowanie batonika figowego i jagodowego (malinowy długo był niedostępny w
naszych rejonach) sprawiło, że przykuło naszą uwagę na najniższej sklepowej
półce, wśród innych mniej ciekawych batoników. Po prawej stronie w oczy rzucają
się bardzo chwytliwe w dzisiejszych czasach hasła. Po otwarciu opakowania można
wyczuć wyraźny aromat razowych wypieków oraz przenikliwie słodki zapach suszonych
owoców. W środku znajdują się dwa zwarte, nie za duże batoniki (co ułatwia
sprawę dzielenia się z drugą osobą). Ciasto wierzchnie jest ciemne i po
przekrojeniu widać w nim otręby. Nadzienie jest ciemne, gęste i bardzo lepkie o
bardzo intensywnym zapachu suszu.
Smak:
Figowy: Poza miłą lepką
strukturą pierwsze co czuje się po wzięciu do ust to słodycz… ogromna słodycz i
nie jest się wstanie określić, czy pochodzi z nadzienia, czy z ciasta. Po
rozłożeniu na części pierwsze wiadomo już, że ciasto trochę jednak ustępuje w
tej konkurencji suszonym figom. W tym przypadku, gdyby producenci oddali pierwsze
skrzypce tylko nadzieniu, to całość byłaby idealnie słodka i wywarzona. Mimo
wszystko wyraźnie czuć suszone figi, które nie zostały do końca przyćmione
przez cukier, a co najważniejsze dla nas są wyczuwalne drobne pesteczki
„strzelające” w zębach tak jak jest to dobrze znajome przy jedzeniu tych
owoców.
Jagodowy i malinowy: Powtórka z
rozrywki. Słodkie, słodkie i jeszcze raz słodkie :) Jagody czy maliny
dopominają się o swoją uwagę wśród wszechobecnego cukru pod różnymi postaciami
(nawet w paście jagodowej/malinowej znajdują się jego odmiany). Tak więc znów
jemy bardzo słodki ulepek z intensywnym nadzieniem. Gdyby pasta
malinowa/jagodowa byłaby tylko tytułowymi owocami (już nawet niech będą z tą
skrobią xD) dodałaby lekko kwaskowego smaku co mogłoby choć trochę obniżyć
stopień przesłodzenia batoników. Ale czego spodziewać się po 1%-cie jagód/malin
z cukrem, skrobią i barwnikiem w postaci kapusty czerwonej, aby zmylić nasz
mózg?. Aromat jest jednak bardzo intensywny i jeśli ktoś lubi silne owocowe
doznania to wydaje nam się, że będzie zadowolony pod tym względem.
Porównując
3 odmiany tych batoników stwierdzamy, że są one bardzo podobne do siebie
smakowo. Zaledwie nuta jagód i malin trochę odróżnia je od bazowej wersji
figowej. Skład nas niestety nie oczarował, głównie za sprawą cukrów pod różnymi
postaciami. Tak duży jego dodatek sprawia też, że nie dla wszystkich będzie się
nadawał. Oczywiście batonik ten znajdzie swoich fanów wśród wegan, czy osób
wystrzegających się laktozy, ale niekoniecznie wśród celiaków :/
Podsumowanie: Jeśli ktoś ma
ogromną chęć na coś bardzo słodkiego i niekoniecznie czekoladowego to jak
najbardziej jest to przekąska dla niego (tak na marginesie patrząc na skład
zdrowiej będzie jednak zjeść kilka kostek dobrej jakości ciemnej czekolady :P).
Dla nas jest to zbyt wysoki próg słodyczy jak na taką małą gramaturę. Po zjedzeniu
dostaje się chwilowego kopa z powodu dostarczenia prostego cukru do organizmu,
ale zaraz czujemy się głodni. Dlatego rzadko jemy go solo, a fajnie łączy się z
jogurtem sojowym.
Lecz
jeśli jesteś zdrowym konsumentem i interesującym się nowinkami wśród zdrowej
żywności jest to pozycja, którą koniecznie musisz sprawdzić!
Ocena: 4,5 pandy (odjęte za nienajlepszy skład)
Pierwszy raz na oczy takie cuda widzę. Chętnie spróbuję malinowego ;]
OdpowiedzUsuńPomimo, że cena nieco odstrasza to warto spróbować :)
UsuńJagodowy mnie urzekł!!!! <3
OdpowiedzUsuńJa chyba na figowy i jagodowy się skuszę, bo za malinami nie przepadam. Muszę zobaczyć czy są dostępne we Freshu koło mnie :)
OdpowiedzUsuńDo malinowego też podchodziłyśmy z rezerwą, ale akurat malin w nim mało, więc spokojnie i ten smak możesz spróbować... :)
UsuńNa razie spasuję, wolę zacząć od tych, które nie wzbudzają we mnie negatywnych uczuć :D
UsuńJagodowy - mój ulubiony! Skład nie jest taki zły ale cena...dla mnie masakra :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie to jest drugi największy minus tego batonika (zaraz po jego stopniu przesłodzenia) :/
UsuńPropozycja ciekawa, jednak spulchniacze odpychają :( Według mnie za dużo cukru - przecież figi są słodziutkie ;D
OdpowiedzUsuńDokładnie. Skoro już biorą się za coś innego niż kolejny zwykły baton to warto byłoby dłużej nad nim popracować i "oczyścić" trochę skład :/
Usuńchetnie bym spróbowala, ale ten gluten ;c
OdpowiedzUsuńNawet cenę byśmy przeżyły, gdyby właśnie zadbali o ten gluten i cukier ;) Idea tego batonika jest dobra, ale jest zwyczajnie niedopracowany.
UsuńJuż sądząc po składzie wydają się być bardzo słodkie - tyle różniastych syropów + suszone owoce... Przecież figi są same w sobie mocno słodkie, to po co te wszystkie słodzidła... :( I te spulchniacze też im chyba pulchności nie dodały :)
OdpowiedzUsuńJuż same stwierdziłyśmy, że chętnie wypróbowałybyśmy baton zrobiony z samego chlebka w koło, bez nadzienia ;) Wtedy i skład byłby o połowę krótszy i słodycz byłaby idealna ;)
UsuńTa marmolada figowa wygląda zachęcająco, ale do tej pory nigdy nie skusiłam się będąc w Rossmanie.
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj i napisz, czy trafiły w Twój gust ;)
UsuńTak jak wspominałam u Olgi, te hasła na opakowaniu raczej mnie odrzucają, a nie przyciągają. Fakt, zdrowsza jest ciemna czekolada! :D
OdpowiedzUsuńJest to ciekawa przekąska, ale niedopracowana.
UsuńMnie nie dziwi ilość słodyczy, w końcu to amerykański produkt. ona tam lubią takie słodkie rzeczy :D
OdpowiedzUsuńW sumie racja ;) Możliwe, że dla nich te batony są właśnie mało słodkie :P
UsuńJa się na nie czaję, najbardziej jakoś kusi mnie figowy :)
OdpowiedzUsuńMy też tak mamy, że czaimy się na niektóre produkty już dłuższy czas i ciągle odkładamy je z powrotem na półkę :P Czasem jednak warto zadziałać pod wpływem impulsu :)
UsuńA figowy to dobry wybór :)
Chyba widziałam coś takiego na migowym:P ciekawa propozycja, ale jak za słodkie to nie zachęca:)
OdpowiedzUsuńMagda:)
Hehe migowy to jedyne zajęcia na których możesz coś jeść, bo nie musisz mówić :P
UsuńNie musisz jeść tego solo, możesz połączyć to na przykład z serkiem lub jogurtem żeby zrównoważyć słodycz i masz fantastyczne drugie śniadanie :)
Nie znam, muszę ich poszukać :D
OdpowiedzUsuńWidziałem te batoniki w Rossmannie. Z lekka przypominają nadziewane pierniki. :) Oczywiście w malinowym i jagodowym jest jeden procent owocu, zawartość pasty figowej miażdży, czy każdy baton jest jedynie z maleńkim dodatkiem owocu. Dzisiaj będę przechodził obok Fresh Marketu i Żabek. Zobaczymy, czy ocenimy na tyle samo pand. :D
OdpowiedzUsuńNasze oceny to 4 i 5, więc wyciągnęłyśmy średnią stąd ta połówka pandy (nie żebyśmy lubiły rozdzielać zwierzątka na pół) ;)
UsuńW takim razie czekamy na Twoją opinię :)
Byłem w Rossmannie i Fresh Markecie. Musiałem obejść się smakiem, bo nigdzie nie mogłem ich znaleźć. Jestem niepocieszony. :) Zdradzicie informację, w którym sklepie można dokładnie je dostać? :)
UsuńWidocznie są tak dobre, że ludzie wszystko wykupili :D My swoje dostałyśmy w Rossmanie w leszczyńskiej galerii i koło rynku na deptaku (tutaj nawet widziałyśmy je wczoraj) :) Życzymy udanych łowów :)
UsuńDeptak mam po drodze, więc jutro kupię. U mnie niestety takich pyszności w Rossmannie nie ma, chociaż teraz jest tam dużo bio batonów w promocji. :)
UsuńZjadłem dzisiaj batonika z jagodami. Muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczył. Nie wydawał się za słodki, a nawet smak jagód był wyczuwalny. O składzie nie będę pisał, bo za 3 złote można kupić coś bardziej zdrowego. Daję 5 pand tak, jak jedna z Was, bo też nie lubię dzielić zwierząt. :)
UsuńZ niecierpliwością czekam na następne wege-pyszności. :)
Miło nam, że nasza recenzja się przydała i mamy podobny gust :) Monika się cieszy, bo to ona dała 5 pand w swojej ocenie :)
UsuńFigowy jest wyraźnie mniej słodki od pozostałych, więc osobom stroniącym od cukru najlepiej polecić właśnie jego. Druga sprawa to kwestia dzielenia się... zawsze mnie rozbraja. W Waszym przypadku to oczywiste, że zwracacie na ten aspekt uwagę, natomiast zawsze śmieszą mnie hasła w reklamach (choćby Grześki Dziel na 6), że można łamać właśnie po to, żeby dawać. NIGDY się nie daje, Polak zawsze zżera sam :D
OdpowiedzUsuńOstatnia rzecz: jak ja nie lubię określenia "słodki ulepek" tudzież sam "ulepek". Pierwszy raz słyszałam je u Bosackiej. A co to, kurde, jest? Zdrowy kotlet też jest ulepkiem - warzyw/soi/.bułki/mięsa/jajka... ;)
Z tym dzieleniem bywa różnie np. nasz młodsza siostra wszystko zabiera do szkoły i dzieli się z przyjaciółką, choć w przypadku Grześka to 6 części jest wyraźną przesadą :P
UsuńUlep to inaczej gęsty słodki syrop. Dlatego ulepkiem potocznie nazywa się coś co jest po prostu przesłodzone. Nie znamy tego słowa akurat od Bosackiej, ale spotkałyśmy się z nim w codziennym użyciu i nie sądzimy, żeby było to błędne określenie ;)
Bo ono nie jest błędne, tylko irytujące (dla mnie) :P
UsuńPięknie, ładnie, tylko rzeczywiście ten skład...
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy w Polsce pojawią się kiedyś też inne smaki.