Czekolada mleczna z migdałami słodzona stevią
I jak dzisiejsze zakupy w Biedronce? Macie już swoją czekoladę Nestle? Korzystając ze zbliżającego się święta, czyli 50-tych urodzin naszego tatusia kupiłyśmy w ramach prezentu tą mega tabliczkę... Oczywiście bezinteresownie! :) Poza tym spodobała nam się mała figurka sowy z kulkami czekoladowymi aero w środku, ale bez przesady... 8 zł? Naprawdę? Może ktoś nie był takim żulem jak my i się skusił, to niech opisze doznania ;)
Dzisiaj za to przedstawiamy Wam ZDROWSZĄ wersję czekolady (tak dla równowagi), która jest naszym faworytem spośród wszystkich tabliczek jakie miałyśmy okazję spróbować (nadal chodzi oczywiście o przedział zdrowszych słodkości).
Nazwa: Czekolada mleczna z migdałami
słodzona stevią
Dystrybutor: Walden Farms
Producent: Torras
Producent: Torras
Skład: masło kakaowe, mleko w proszku
22,5%, słodziki (erytrytol, glikozyd steviolowy 0,018%), inulina, miazga
kakaowa minimum 35%, migdały 10%, odtłuszczone mleko w proszku 10%, emulgator
(lecytyna sojowa), aromat waniliowy.
Masa netto: 125g
Wartości odżywcze: 100g/510 kcal,
białko – 13g, węglowodany – 25g (w tym cukry – 13g i alkohole cukrowe – 11g),
tłuszcze – 42g w tym kwasy tłuszczowe nasycone 23g, błonnik – 14g, sól – 0,04g.
Informacje dodatkowe: bezglutenowa,
nie zawiera cukru białego, zawiera naturalny aromat
Sklep: Społem, sklep internetowy
guiltfree.pl
Cena: 11,33 zł (Społem), 11,47 zł
(guiltfree)
Nasza opinia
Wygląd: Pierwsze co nam
się spodobało to niebanalne tekturowe opakowanie, otwierające się jak koperta.
W środku czekolada natomiast owinięta jest w srebrną folię, ale nie aluminiową
do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Tabliczka zawiera dziesięć dużych płaskich
kostek z widocznymi drobnymi kawałkami
migdałów, których jest naprawdę sporo.
Smak: Jedno jest pewne, że nie jest to
typowa czekolada, która rozpływa się natychmiast w ustach. Jest za to
delikatna, miękka i przyjemna w konsystencji. Dodatek migdałów powoduje
natomiast, że przyjemnie się ją chrupie. W smaku nie jest za słodka (naszym
zdaniem idealna) do tego daje interesujące i jakby znajome wrażenie…
orzeźwienia? Zaciekawione tym spostrzeżeniem przeczytałyśmy dokładnie skład i
okazało się, że rozwiązaniem zagadki jest… erytrytol! (którego o dziwo jest
więcej niż samej stevi). Jednak nie jest to żaden minus, bo my osobiście ten
rodzaj słodziku używamy bardzo często. Jeśli chodzi o zapach jest on bardzo
podobny jak w tradycyjnych czekoladach z orzechami, ale przede wszystkim ma w
sobie to coś co automatycznie przywołuje wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to
wspólnie z babcią robiłyśmy domową czekoladę (taką z mleka w proszku, masła i
kakao). Kto robił ten wie o co nam chodzi :)
Podsumowanie: Zdecydowanie
jedna z lepszych czekolad bezcukrowych, na którą warto wydać trochę więcej
pieniędzy i spróbować czegoś innego. Skład też jest przystępny, a smak i zapach
mówi sam za siebie. Jednak jeżeli ktoś nie ma doświadczenia z produktami tego
typu, może wydawać mu się mało słodka. Dla nas jest to słodycz, którą często
kupujemy i zawsze wypatrujemy jej na sklepowych półkach.
Ocena: 6 pand
Nigdy nie spotkałam się jeszcze z czekoladą, która słodzona by była stevią! Fajna ciekawostka, tylko ta cena....
OdpowiedzUsuńAkurat jest to jeden z niewielu produktów, na który nie jest nam żal wydać tyle pieniędzy :) Cena faktycznie odstrasza, ale jest to czekolada, która trafia w nasz gust, ponieważ jest zupełnie inna od reszty :)
UsuńZdjęcie nie wygląda zachęcająco, ale to może kwestia światła. Poza tym do bezcukrowych słodyczy mam pewien dystans po tym, jak kupiłam cytrynowe wafelki z Wawelu (feeee, pierwszego wyplułam w połowie gryza, a resztę oddałam mamie). Skądinąd zjadłabym coś słodzonego stevią, bo tamte wafelki chyba nie były. Podsumowując: może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńFakt, że ta czekolada ani nie wygląda jakoś nazbyt apetycznie ani nie specjalnie zachęca do jedzenia, ale najfajniejsze jest to, że człowiek nie spodziewa się po niej niczego dobrego, a jednak czeka go miłe zaskoczenie :) Szczególnie kiedy człowiek jest na prawie rocznym kakaowym głodzie :) Cytrynowe wafelki też jadłyśmy już bardzo dawno temu (nie wiemy dokładnie czym były słodzone, ale na pewno nie stevią) i pamiętamy, że zostały dosłownie wymęczone z dodatkiem dżemu :D
UsuńCiekawe słodziki. Ten pierwszy prawie w ogóle nie używany do słodyczy, a tu proszę. Trochę duża zawartość kwasów nasyconych, ale zawartość błonnika godna podziwu. :)
OdpowiedzUsuńMasz na myśli erytrytol? Jest on bardzo charakterystyczny w smaku i idealnie nadaje się do słodkich deserów, ponieważ jest delikatny i nie przyćmiewa innych smaków :) Polecamy go wypróbować, my używamy go na przemian z ksylitolem. Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to czekolada bez wad, ale wiemy z własnego doświadczenia, że całkowicie zdrowa nie byłaby do zjedzenia :D
UsuńTak. Pierwszy raz się z nim spotkałem w czekoladzie. Ksylitol też jest niczego sobie, ale jego cena trochę przeraża. :) Tacie smakowała ta czekolada? :)
UsuńNie ukrywamy, że jak kupujemy ksylitol to trochę portfel chudnie, ale już nauczyłyśmy się, że dla zdrowia nie warto szczędzić pieniędzy ;)
UsuńChodzi Ci o opisaną czekoladę, czy tą, którą kupiłyśmy dla niego jako prezent? Naszych słodyczy z reguły nie dajemy tacie do spróbowania, bo mamy wrażenie, że jeżeli usłyszy, że coś jest zdrowsze to już na starcie ma negatywne nastawienie :P Jeżeli chodzi o czekoladę Nestle to dopiero dostanie ją jutro :)
Chyba źle zrozumiałem Wasz opisz, bo myślałem o tej wyżej opisanej. :)
UsuńTej czekolady nie widziałam w swoim społemie (ale może to zalęzy od województwa), ale ostatnio kupiłam Cavalier, czekoladę ze stevią. zabolało jak płaciłam.
OdpowiedzUsuńDomową czekoladę znam pod nazwą blok czekoladowy, pyszny jest :D
Niestety, takie czekolady od razu dają po kieszeni :/ Cavalier faktycznie widziałyśmy w delikatesach, ale jeszcze jej nie kupiłyśmy. A Tobie smakowała?
UsuńDomowa czekolada/blok czekoladowy ma specyficzny smak i strukturę, i ta właśnie przedstawiona tabliczka jest do niej pod tym względem podobna :)
Czekolada jest pyyyszna, ma tylko jeden minus-nie rozpływa się w ustach tak jak np. Milka :P no ale cóż...:D nie można mieć wszystkiego.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze aby znaleźć jak najwięcej plusów a nie rozpamiętywać te słabsze strony :D
UsuńNie widziałam jej u siebie...
OdpowiedzUsuńFakt, że nie zawsze jest na półkach, dlatego często wchodzimy do tego sklepu tylko po to, aby zobaczyć czy jest do kupienia :)
UsuńA jest wersja gładka bez żadnych bakalii?
OdpowiedzUsuńJest! Co prawda jeszcze jej nie próbowałyśmy z uwagi na nasze zamiłowanie do migdałów, to nie wykluczamy, że przy najbliższej okazji ją kupimy :)
UsuńNie lubisz bakalii w czekoladach?
Mimo lepszego składu nie skusiłabym się, odwykłam już od jedzenia czekolady:D
OdpowiedzUsuńZ jednej strony, aby pozazdrościć, jednak z drugiej to dużo dobrego Cię omija :D
UsuńZ czego wynika tak wysoka cena tej czekolady?
OdpowiedzUsuńMożliwe, że użyte słodziki podbiły nieco cenę. Niestety głównie płacimy za certyfikaty i oznaczenia, o które firmy muszą zabiegać, a co podobno nie jest łatwe. Nie od dziś wiadomo, że jeśli coś ma etykietę "zdrowe" to automatycznie producenci podwyższają ceny :/
UsuńTeż nigdy jej nie widziałam, choć chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji z ciekawości przeszłyśmy się po paru sklepach "Społem" w innym mieście i nie natrafiłyśmy na te czekolady, także teraz same zastanawiamy się, czy może w naszym sklepie znajduje się wyjątkowo....
UsuńCzekolady nie widziałam, nawet nie miałam jakoś bliższego kontaktu ze stevią :) Ale spróbowałabym chętnie.
OdpowiedzUsuńSzczerze, to spośród substancji słodzących bardziej polecamy ksylitol lub erytrytol, także uważamy, że produkty nimi słodzone są po prostu lepsze niż te ze stevią :)
UsuńBoję się takich czekolad - dla mnie to zaprzeczenie sensu czekolady. Ale nigdy takiej nie jadłam, więc może kiedyś się przemogę ;)
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia wiemy, że większość podobnych czekolad zdecydowanie jest gorsza od oryginałów, jednak ta tabliczka ma coś w sobie, że wyróżnia się pozytywnie na tle innych :)
UsuńJestem ciekawa tych słodyczy z stewią sama zamówiłam próbki do przetestowania:)
OdpowiedzUsuńPróbki do przetestowania? A można się zapytać, gdzie i jakie? :)
UsuńDostalam czekoladę tej firmy od przyjaciolki. Moja jest z dodatkiem owoców leśnych. Bardzo jestem ciekawa jej smaku, zwłaszcza po Waszej recenzji. Ma ona jednak długi termin ważności, więc jest daleko w kolejce do degustacji ;). Mi nie przeszkadzają mało słodkie czekolady, a wręcz przeciwnie - toteż powinno być ok :)
OdpowiedzUsuńNiedługo wersja deserowa z owocami leśnymi też się u nas pojawi :) Możemy już zdradzić, że ma bardzo przyjemny owocowy zapach. W smaku natomiast nie przypadła do gustu aż tak jak mleczna, ale mimo wszystko ma coś w sobie ciekawego :D Aczkolwiek nie jesteśmy znawczyniami czekolad, więc nie mamy pojęcia jak Ty ją ocenisz :)
UsuńDo mojej oceny minie jeszcze... kilka miesięcy :P. Tak tak, mam zapasy jak na wojnę... Dobrze, że kontroluję terminy ważności.
UsuńNam już się zdarzyło parę razy otworzyć coś tak na styk z datą ważności :)
Usuń