Napój kokosowy + życzenia

Napój kokosowy + życzenia

Już jutro upragniona zabawa sylwestrowa! 
Wolicie wielkie, wystawne bale czy w wygodnej piżamie i kapciach obejrzeć dobry film w domowym zaciszu? 
Obojętnie co by to było dla wszystkich którzy spędzą ten czas na hucznych imprezach życzymy udanej zabawy, a tym co ten czas spędzą w domowych kątach (tak jak my, bo rodzice zostawiają chatę wolną :P ) życzymy udanej swobodnej domówki oraz spokojnego Nowego Roku :) Wszystkim jednak nie powinno zabraknąć dobrego jedzenia i świetnego humoru oraz BEZPIECZEŃSTWA! 


Nazwa: Napój kokosowy z dodatkiem ryżu z wapniem i witaminami
Firma: Alpro
Skład: woda, mleko kokosowe 5,3% (krem kokosowy, woda), ryż 3,3%, fosforan tri wapniowy (substancja wzbogacająca), stabilizatory (karagen, guma guar, guma ksantonowa), sól morska, witaminy (B12 i D2), aromaty.
Masa netto: 1L
Wartości odżywcze: 100 ml/20 kcal, tłuszcz – 0,9g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 0,9g, węglowodany – 2,7g w tym cukry – 1,9g, błonnik – 0g, białko – 0,1g, sól – 0,13g, witamina D – 0,75µg i B12 – 0,38µg, składniki mineralne: wapń – 125mg
Informacje dodatkowe: bez dodatku cukru, o obniżonej wartości energetycznej, wolne od nabiału, glutenu i pszenicy,
Sklep: Intermarche, sklepy Sante
Cena: ok 9zł

Nasza opinia
Wygląd: Mamy przed sobą kartonowe opakowanie charakterystyczne dla różnych soków i napojów. Na szczęście u góry wyposażone jest w zakrętkę i nie trzeba odcinać rogu, aby je otworzyć. Wydawałoby się, że dzięki zamykaniu taki kartonik można zabrać, gdzie tylko sobie chcemy… Właśnie tutaj nieźle byśmy się nadziały… Zakrętka zwyczajnie przecieka i gdy po jakimś czasie zapragnie Wam się wstrząsnąć napój przed wypiciem, to na pewno nie odwracajcie kartonu „do góry nogami”. Wnioskując, zabranie tego produktu w teren zdecydowanie odpada. Jednak w warunkach domowych nieszczelność zamykania nie utrudnia nam jakoś specjalnie życia. Sam napój jest biało-szary, jednolitej konsystencji bez niespodzianek w postaci na przykład wiórek kokosowych (a szkoda :( choć pewnie niektórym to odpowiada).

Smak: Zapach napoju jest lekko kokosowy ale nie jakoś mocno intensywny. Musimy przyznać, że nieco się rozczarowałyśmy, ponieważ smak równa się ze stopniem zapachu. Według nas zdecydowanie właściwszym określeniem byłoby „napój ryżowy z dodatkiem kokosu”, ponieważ smak ryżu tutaj dominuje a kokos staje się po prostu miłym dodatkiem do całości. Co prawda nie tego się spodziewałyśmy, ale przyzwyczaiłyśmy się, że nasze wygórowane wyobrażenia często nie odzwierciedlają rzeczywistości. Jeżeli możemy coś zasugerować to warto napój pić uprzednio podgrzany bo wtedy aromat kokosu jest nieco intensywniejszy i ogólnie smakuje lepiej.

Podsumowanie: Kochamy kokos i jeszcze nam się nie przydarzyło ocenić źle produkt, który byłby o tym smaku, więc i tutaj nie zrobimy wyjątku. Naszym zdaniem jest to napój, który warto spróbować i ugotować sobie na nim na przykład budyń, dodać do płatków lub dolać do kawy jeżeli ktoś pije. Dodatkowo nie przekonuje nas do siebie pod względem składu na tyle, aby kupować go nałogowo bo co jak co ale karagen mogliby sobie darować. Dodatkowo do tanich produktów nie należy. 



Ocena: 4 pandy

Bezglutenowe, gryczano-owsiane biscotti z melasą

Bezglutenowe, gryczano-owsiane biscotti z melasą

Dziś niedziela a my czujemy jakby był to kolejny dzień świąt :) Mimo, że wypieki jeszcze się nie skończyły to już nie możemy patrzeć na serniki i makowce (piernika z powidłami nigdy za wiele :P ) Jednak przydałoby się coś co można schrupać w biegu lub na imprezie sylwestrowej zamiast dokładać sobie kolejne porcje ciężkich ciast. Zachęcamy do upieczenia nawet dużej ilości takich biscotti, ponieważ w słoiczku mogą leżeć długi czas, ale gwarantujemy, że i tak szybko znikną :P
Są to nasze pierwsze tego typu ciasteczka/sucharki a zachęcił nas przepis z fantastycznego bloga True Taste Hunters.








Składniki (ok 35 sztuk):
-1,5 łyżki mielonego lnu + 7-8 łyżek ciepłej wody
-1/2 szkl. mąki gryczanej
-1/2 szkl. mąki owsianej bezglutenowej
-2 łyżki mąki jaglanej
-5 czubatych łyżeczek cukru trzcinowego (im ciemniejszy tym lepszy)
-2 łyżki masła orzechowego PB2 lub zwykłego masła orzechowego
-1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
-przyprawa do piernika i cynamon (ilość dowolna)
-1/3 szkl: suszonej żurawiny
-4 łyżki migdałów w płatkach
-1/4 szkl. orzechów laskowych przekrojonych na połowy
-2 łyżki melasy z karobu

Siemię połączyć z ciepłą wodą i odstawić. Mąki, proszek do pieczenia, cukier, przyprawę, cynamon, orzechy i suszone owoce wymieszać w jednej misce. Melasę dodać do lnu i wszystko wlać do suchych składników. Całość zagnieść, jeśli ciasto jest zbyt suche można dolać trochę wody. Uformować dwa wałki, które wstawić do zamrażarki na kilka minut. Następnie wyjąc je i pociąć w plastry, które ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w 180’ ok 30 minut, po tym czasie temperaturę zmniejszyć do 150’ i piec z termo obiegiem ok  10-15 minut. 


Chipsy błonnikowe o smaku 7 warzyw + prezenty!

Chipsy błonnikowe o smaku 7 warzyw + prezenty!

Święta, święta i po świętach :D Ile razy już to słyszeliście? Nie zmienia to jednak faktu, że trzeba już się przygotowywać fizycznie, psychicznie oraz kulinarnie do zabawy sylwestrowej ;) Wiadomo, że na tego typu imprezach królują słone przekąski, dlatego oferujemy również alternatywę dla tradycyjnych, słonych i tłustych chipsów ziemniaczanych. Poniższa wersja smakowa nas nie powaliła, jednak dostępne są różne warianty, więc każdy może znaleźć odpowiedni dla siebie i z okazji kończącego się roku pozwolić sobie na "zdrowszego junk food'a" :P. 

bez certyfikatów








Nazwa: Pełnoziarniste chipsy zbożowe o smaku warzywnym
Firma: Sonko
Skład: pełnoziarnista kukurydza popcornowa 76,6%, posypka o smaku warzywnym [sól, maltodekstryna, warzywa suszone: cebula, papryka słodka, czosnek, chilli, szczypior, pietruszka (łącznie 29%), proszek pomidorowy 6,5%, naturalny aromat pomidora, barwnik: ekstrakt papryki słodkiej, ekstrakt cebuli, ekstrakt czosnku], oliwa z wytłoczonych oliwek
Masa netto: 35g
Wartości odżywcze: 100g /417 kcal (w op. 146 kcal), tłuszcz – 12,6g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 1,7g, węglowodany – 62,1g w tym cukry - 2g, białko – 8,6g, błonnik – 10,5g, sód – 0,5g, potas – 320mg, fosfor – 270mg, magnez – 96mg, żelazo – 2,5mg, cynk – 1,5mg, mangan – 0,7mg
Informacje dodatkowe: bezglutenowe, może zawierać śladowe ilości soi i gorczycy, źródło: błonnika, magnezu, cynku i żelaza; bez konserwantów, bez wzmacniaczy smaku, bez syntetycznych aromatów i barwników
Sklep: Biedronka, Kaufland
Cena: 1,89 zł

Nasza opinia
Wygląd: Mamy przed sobą czarne, niewielkie i lekkie opakowanie. Nie różni się niczym od wcześniej opisywanych chipsów serowych, poza obrazkiem przedstawiającym warzywka. Łatwe otwarcie pozwala na szybkie dobranie się do zawartości, które również mocno nie odbiega od poprzedniej wersji smakowej.

Smak: Tak jak serowe chipsy były bezsprzecznie za słone tak, te chrupki pod tym względem były w porządku. Jednak tutaj kończy się ich lista zalet. W składzie możemy doczytać, że smak warzyw zawdzięczamy cebuli, papryce, czosnku, chilli, szczypiorkowi, pietruszce itd… Tylko czy, któryś z tych składników da się wyczuć? Owszem, jest to czosnek i gwarantujemy, że będziecie go czuć jeszcze długo, długo po zjedzeniu tej malutkiej paczuszki (nawet szorowanie zębów i płukanie ust nie pomoże). Sam zapach i smak nie jest jakoś specjalnie wyrazisty. Właściwie, to gdybyśmy wcześniej nie przeczytały składu to naprawdę trudno byłoby nam określić jakie warzywa czujemy i czy w ogóle jest to smak warzyw. Jeżeli chodzi o same krążki to na początku są chrupkie, jednak po dalszym gryzieniu miękną w buzi.

Podsumowanie: Mając porównanie, ta wersja smakowa kompletnie nam nie przypadła do gustu a czosnek prześladował nas calutki dzień :/ Strach pomyśleć jak wypadają te chipsy tylko o smaku czosnku, bo takie też widziałyśmy. Jedno jest pewne, nie znajdziecie recenzji owego produktu na naszym blogu :P


Ocena: 2 pandy
___________________________________________________
Byliście grzeczni w tym roku? Jeśli trudno Wam to określić to popatrzcie na swoje prezenty od św. Mikołaja :) Nasze Mikołaje zadały sobie wiele trudu aby trafić w nasz gust. Pokazujemy te podarunki, które są związane z blogiem, ponieważ są tak cudne, że trzeba się pochwalić :D 
Mamy słodką mamę pandę z naszego logo z koniczynką przy uszku oraz większego tatę pandę. Nie zabrakło również 8 małych pandziątek, które są tak urocze, że aż nie można oderwać od nich oczu :) I w końcu książka, która bardzo pomoże w dobieraniu produktów do naszego bloga. 

Kostka piernikowa + życzenia!

Kostka piernikowa + życzenia!

Święta już na wyciągnięciu ręki. W kuchni od rana do wieczora same przygotowania a na stole na talerzyku kuszą piękne kostki piernikowe, które nasza rodzina tak bardzo lubi. Aż ręka świerzbi aby po nie sięgnąć, więc żeby się nie katować postanowiłyśmy zrobić własne bez glutenu i bez laktozy tylko i wyłącznie dla nas! :D
Piernik inspirowany przepisem Oli na Piernik gryczany

Kochani życzymy Wam WESOŁYCH ŚWIĄT, SPEŁNIENIA MARZEŃ, ZDROWIA i aby wszystkie wasze wymarzone wypieki udawały się IDEALNIE :)
(krótkie ale za to treściwe :P )








Składniki (keksówka: 24x11 cm, 10 sztuk):

Piernik:
-80g mąki owsianej bezglutenowej
-80g mąki gryczanej
-40g oleju kokosowego lub masła
-50g ksylitolu lub cukru trzcinowego
-2 łyżki miodu gryczanego
-80ml napoju roślinnego lub mleka
-1 jajko
-1 łyżka karobu lub kakao
-1 łyżka cynamonu
-½ łyżki przyprawy do piernika
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
-odrobina sody

Nadzienie:
-słoiczek domowych powideł bez cukru
-4-5 łyżek musu jabłkowego
-1,5 łyżeczki żelatyny + 4 łyżki gorącej wody

Dodatkowo:
-150g gorzkiej czekolady (u nas czekolada Raush)
-kilka kostek białej czekolady lub trochę lukru (do ozdoby opcjonalnie)

Masło, ksylitol i miód rozpuścić w rondelku. Dodać kakao, cynamon, przyprawę i odstawić do przestudzenia. Resztę składników włożyć do jednej miski, wlać zawartość rondelka i dokładnie mikserem połączyć składniki. Ciasto przelać do formy. Piec w 180’ ok 30-40 minut, najlepiej sprawdzać wilgotność patyczkiem. Po wystudzeniu przeciąć aby powstały dwa blaty.

Powidła i mus dobrze razem połączyć, następnie wymieszać razem z rozpuszczoną żelatyną. Gdy nadzienie zacznie się ścinać, wylać je na pierwszy blat i przykryć drugim. Całość wstawić do lodówki tak długo aż nadzienie stężeje. Następnie wyjąć piernik z formy, wyrównać brzegi i podzielić aby powstały kostki.

W kąpieli wodnej rozpuścić czekoladę, następnie pokryć czekoladą boki każdej kostki trzymając ją w ręce (najlepiej nożem do smarowania nabierać czekoladę i rozprowadzać po bokach). Gdy wszystkie kostki mają oblane boki i ułożone są na talerzu, można pokrywać górę. Całość wstawić do lodówki. Gdy czekolada zastygnie można udekorować białą czekoladą lub lukrem.


Wykwintne gorzkie czekolady - Rausch

Wykwintne gorzkie czekolady - Rausch

Dzisiaj mamy przyjemność przedstawić Wam czekolady polecone nam przez Michała, jednego z naszych stałych komentatorów :) Są to bardzo dobrej jakości tabliczki, które z pewnością możecie sprezentować miłośnikom gorzkich czekolad bez obaw, że będą spekulować o jej miernej jakości ;) Dodatkowo dostępne są w Kauflandzie za cenę, która również nie zaszkodzi naszemu portfelowi. 
Także czytajcie i komentujcie a my idziemy lepić kolejną porcję pierogów dyniowych, bo ich nigdy za dużo :D

bez certyfikatów







Nazwa: Wykwintna gorzka czekolada  „Trinidoro” i „El Cuador”
Firma: Rausch
Skład: Masa kakaowa (min. 75% kakao), cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy.
Masa netto: 100g
Wartości odżywcze: 100g/ 552 kcal, tłuszcz – 41,4g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 25,7g, węglowodany – 28,5g w tym cukry – 23,1g, białko – 8,8g, błonnik – 15g, sód – 0,02g
Informacje dodatkowe: może zawierać śladowe ilości orzechów laskowych, migdałów i mleka
Sklep: Kaufland niestety wycofał ją z oferty, jeżeli ktoś wie gdzie ją można kupić to czekamy na informację,
Cena: 5 zł

Nasza opinia
Wygląd: Trzymając taką tabliczkę w rękach czujemy, że trzymamy produkt luksusowy. Eleganckie i niebanalne opakowanie takie uczucie nam zapewnia. Obie czekolady posiadają oczywiście inny kolor pudełka, inną nazwę pochodzącą od miasta Trinidat i państwa Ekwador oraz procentową zawartością kakao. To co je łączy to tylko 3 pozycje w składnikach oraz brak mleka w proszku! Tabliczka jest dość cienka, świecąca i po prostu śliczna.

Smak: Te czekolady totalnie wywróciły nasz ranking gorzkich czekolad jakich do tej pory miałyśmy okazje spróbować. Po wzięciu do ust od razu czujemy intensywność kakao oraz nienachlaną słodycz (wersja mniej kakaowa jest troszeczkę bardziej słodsza). Czekolada idealnie rozpuszcza się w ustach przy czym nie czuć tłuszczu, który często osadza się na zębach i na języku. Dodatkowo jest krucha/chrupka tzn. przy łamaniu słychać charakterystyczny trzask. Całość daje cudowny efekt :). Nam trochę bardziej smakowała wersja 75%, ale tylko minimalnie. Każdy jednak musi ocenić to sam (niektórzy na pewno w ogóle nie wyczują różnicy :P ).

Podsumowanie: Dla nas jest to aktualnie idealna gorzka czekolada. Producent określił ją jako wykwintną i wcale nie skłamał bo zapewnił nam błogą przyjemność, do której chce się wracać i wracać. Jest tak dobra, że aż szkoda użyć ją do wypieków. Najlepsza jest jedzona solo. Jeśli chodzi o cenę to jest to zabawna kwestia. Za podobną czekoladę ale z certyfikatem np. eko zapłacimy 2 lub nawet 3 razy więcej. Tutaj za 5 zł mamy tabliczkę bardzo dobrej jakości czekolady ze świetnym składem!



Ocena: Zasłużone 6 pand

Wegański makowiec

Wegański makowiec

Na jaką potrawę czekacie z utęsknieniem kiedy myślicie o Wigilii? 
Nasza kolacja mogłaby się składać tylko i wyłącznie z pierogów z serem, sernika, klusek z makiem i oczywiście makowca. Generalnie wszystko co słodkie :D Jednak tradycyjny makowiec dla Angeliki jest surowo zakazany, co zmusiło nas do opracowania własnej wersji tego ciasta. Zrobiony jest głównie z tego co lubimy najbardziej, czyli maku. Do tego jest to nasz pierwszy wegański wypiek i jak najbardziej udany :)


Składniki (tortownica śr:21 cm):

Spód
-100g mąki owsianej bezglutenowej (lub tyle samo innej mąki bezgl)
-50g mąki kukurydzianej
-50g mąki ryżowej
-1 łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
-50g ksylitolu
-3 łyżki oleju
-sok z 1/2 cytryny
-250ml napoju sojowego lub innego roślinnego

Masa makowa
-200g mielonego suchego maku ( u nas z Lidla)
-300g wody
-200g napoju roślinnego (np. sojowe, ryżowe lub migdałowe)
-1duże jabłko starte na tarce o dużych oczkach lub pokrojone w kosteczkę
-2 łyżki zmielonego siemienia lnianego
-5 łyżek ksylitolu
-50g daktyli pokrojonych na mniejsze kawałki
-50g gorzkiej czekolady (lub mlecznej)
-50g żurawiny/rodzynek/owoców goji itp
-olejek migdałowy/pomarańczowy (opcjonalnie)
-garść płatków migdałowych (do posypania góry)

Mak zalać wodą i mlekiem. Gotować kilka minut ciągle mieszając.  Dodać ksylitol, połowę daktyli i siemię lniane. Wszystko zblendować (zwracając uwagę, aby nie zrobić tego za mocno) i trzymać na ogniu do zagotowania. Dodać starte jabłko i pozostałe bakalie (migdały zostawić na sam koniec do posypania). Zostawić do przestygnięcia, dodać posiekaną czekoladę. Dokładnie wymieszać.

W misce wymieszać mąki, cukier, proszek do pieczenia. Wymieszać. Połączyć suche składniki z mokrymi (napój roślinny, olej). Konsystencja powinna być dość mokra. Zmiksować dobrze ciasto. Wlać je do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w 200’C około 20 minut. Wyłożyć masę makową, posypać migdałami w płatkach. Piec dalej ok 20 minut (grzałka górna i dolna), następnie kolejne 15 minut (górna grzałka).
_______________________________

Ostatnie dni na uczelni w tym roku, dlatego postanowiłyśmy obdarować naszych przyjaciół drobnymi słodkościami :) Mamy nadzieję, że prezenciki się podobały i zachęcamy wszystkich, aby postarali się własnoręcznie przygotować coś dla swoich bliskich :)

Ciasteczka amarantusowe, mus dyniowo-jabłkowo-bananowy oraz mus jabłkowy z suszonymi owocami.



Ciastka/andruty orkiszowe o smaku śmietankowym

Ciastka/andruty orkiszowe o smaku śmietankowym

Znów nasza ulubiona firma Ania. Tym razem niepozorne, ale bardzo smacznie andruty, które warto spróbować, bo kto w dzieciństwie za nimi nie przepadał? 

Wybaczcie za jakość zdjęć, ale z przyczyn niezależnych od nas były robione kalkulatorem :D







Nazwa: Ciasteczka orkiszowe o smaku śmietankowym
Firma: Ania
Skład: mąka orkiszowa 86%, tłuszcz kokosowy, mleko w proszku, sól, aromat.
Masa netto: 120g
Wartości odżywcze: 100g/478 kcal, tłuszcz – 180g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 14,2g, węglowodany – 68,9g w tym cukry – 4,9g, białko – 9,7g, sól – 1,1g
Informacje dodatkowe: zawiera naturalnie występujące cukry, może zawierać śladowe ilości jaj, sezamu, orzechów i soi.
Sklep: Intermarche, Piotr i Paweł, Społem
Cena: około 6 zł

Nasza opinia
Wygląd: Mamy przed sobą wieżyczkę z ciasteczek okrytą szczelnym foliowym opakowaniem przewiązanym rafią (przypominającą słomę żeby było jeszcze bardziej naturalnie :P). Mini andruty (bo naszym zdaniem lepiej takie określenie pasuje) są różnej wielkości, jedne są bardziej przypieczone a drugie mniej. Dlatego za każdym razem wyciągamy trochę inne ciasteczko. Najbardziej lubię te malutkie mocno wypieczone (osobiste zdanie Moniki :P).

Smak: Po otwarciu można wyczuć nienachalny śmietankowy aromat, który bynajmniej nie wynika z obecności śmietanki w składzie. Same ciasteczka czy też bardziej twardsze andruciki są bardzo chrupkie, co daje dużą przyjemność z jedzenia. Jak można się domyślić po składzie, są naturalnie słodkie czyli... niesłodkie a wytrawne. Mimo wszystko nie do końca pasują do słonych dodatków a bardziej do słodkich przez wyczuwalny aromat śmietanki. Jednak najlepsze są chrupane jako solowa przekąska.

Podsumowanie: Bardzo fajna opcja, kiedy chcemy przekąsić sobie co nie co. Sprawdzają się również jako zamiennik chipsów zjadanych masowo w trakcie oglądania filmu i nie wywołują mdłości z nadmiaru soli w organizmie. Jeżeli ktoś wcina na przykład orzeszki do piwa to może sprawdzić, czy smakują równie dobrze i dać nam znać, bo same tego nie sprawdzimy :P


Ocena: 5 pand

Masło orzechowe PB2

Masło orzechowe PB2

Kto lubi masło orzechowe? Z tego co się zorientowałyśmy to jest tutaj sporo wielbicieli tego przysmaku i my też do nich należymy :) W takim razie zapraszamy na recenzję świetnego produktu, który na szczęście można dostać w Polsce. Marzy nam się tylko podobne masło, ale z nerkowców lub pistacji, wtedy byłybyśmy w niebie :)
A tak po za tym to.... Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta! Nie wiemy jak Wy, ale nas świąteczny klimat pomału ogarnia. Szczególnie, kiedy zbiera się w samochodzie po całym bagażniku ledwo żywe karpie :P

Zapraszamy do internetowego sklepu Zero Kalorii, gdzie możecie kupić to masełko jak i wiele innych pyszności ;) 


bez certyfikatów







Nazwa: Mieszanka do przygotowania masła orzechowego
Dystrybutor PL: Walden Farms
Producent: Bell Plantation
Skład: wolno prażone orzechy ziemnie (w 85% odtłuszczone, sproszkowane), cukier, sól
Masa netto: 184g
Wartości odżywcze: 100g/375 kcal (na porcję 12g/45 kcal), tłuszcz – 12,5g, węglowodany – 41,65g, białko – 41,65g, sód – 783mg
Informacje dodatkowe: bezglutenowe, obniżona zawartość tłuszczu, bez konserwantów i sztucznych barwników, całe opakowanie wystarczy do przygotowania ponad pół kilograma masła orzechowego!
Sklep: sklep internetowy guiltfree
Cena: 28,35 zł

Nasza opinia
Wygląd: Tym razem  mamy do czynienia z plastikowym pudełkiem zamykanym zieloną nakrętką, również z plastiku. Etykieta jest jasna, przejrzysta i od razu widzimy, że mamy przed sobą masło orzechowe (a przynajmniej zaraz ma nim się stać). W środku znajdziemy sypki proszek, kolorem przypominający piasek na plaży. Według informacji całe opakowanie ma nam wystarczyć na przygotowanie ponad pół kilograma masła, z czego dwie łyżki gotowej masy dostarcza zaledwie 45 kalorii! Zbyt piękne aby było prawdziwe dobre a przynajmniej zjadliwe? Grunt to nie wyobrażać sobie zbyt wiele :)

Smak: Zapach faktycznie przypomina prażone orzeszki a smak samego proszku również je odzwierciedla. Po rozrobieniu (według przepisu) dwóch łyżek mieszanki z jedną łyżką wody otrzymujemy gęstą masę bez grudek, bo wszytko bardzo ładnie się ze sobą łączy. Nadeszła więc ta upragniona chwila. Drodzy czytelnicy otóż właśnie prezentujemy Wam produkt, który bez żadnych sprzeczności jest bardzo dobrej jakości masłem orzechowym o cudownym, intensywnym smaku oraz wspaniałym aromacie. Chociaż według nas do proporcji powinno się dołożyć jeszcze jedną łyżkę wody. Wtedy całość będzie odrobinę łagodniejsza i to jest nasz smak idealny (jednak wpływa to na gęstość masy, ale nam to absolutnie nie przeszkadza). Sól wraz z słodyczą jest idealnie wyważona i genialnie ze sobą współgra.

Podsumowanie: Pamiętając, że dwie łyżki gotowego już masła mają zaledwie 45 kalorii można sobie przy takim opakowaniu siedzieć i co chwilę rozrabiać go od nowa, bez większych wyrzutów sumienia :D Dodatkowo idealnie nadaje się do przeróżnych dań (na słodko i słono), ponieważ proszek bardzo łatwo się rozprowadza. Dodane do budyniu, owsianki lub puree z dyni smakuje wybornie. Tak naprawdę przed przeróżnym wykorzystaniem go, ograniczyć może nas tylko wyobraźnia :) Polecamy każdemu orzechożercy i nie tylko :)


Ocena: 6 pand

Bezglutenowy tort RENIFER (piernikowo-dyniowo-pomarańczowy)

Bezglutenowy tort RENIFER (piernikowo-dyniowo-pomarańczowy)

Oto i druga część prezentu dla Olgi :) Zainspirowane motywem renifera stworzyłyśmy taki oto tort, który idealnie nadaje się na świąteczny stół, a cieszy zarówno dzieci jak i dorosłych.

TORT RENIFER
(bez glutenu i cukru białego)









Składniki

Biszkopt(forma 22x30 cm):
-7 dużych jaj
-100g skrobi kukurydzianej
-100g mąki kukurydzianej
-150g ksylitolu
-40g gorzkiego kakao
-5 łyżeczek przyprawy do piernika (bez mąki w składzie)

Kremy
Pierwszy:
 -1l i 250ml mleka
-2 kg pokrojonej w kosteczkę dyni (może być mrożona)
-3 pomarańcza
-1 łyżka oleju kokosowego (lub masła)
-3-4 łyżeczki cynamonu (można więcej)
-1/3 szkl. ksylitolu

Drugi:
 -400g jogurtu greckiego (najlepiej TOLONIS- Biedronka)
-kilka łyżek kremu pierwszego

Ciastka korzenne amarantusowe
-110g mąki gryczanej
-70g mąki z amarantusa
-60g ksylitolu
-40g miodu gryczanego
-30g oleju kokosowego (lub masła)
-1 jajko
-przyprawa korzenna (dowolna ilość)
- ½ łyżeczki sody

Dodatkowo
-woda+ sok z cytryny+ ksylitol (do nasączania blatów)
-kilka kostek gorzkiej czekolady (do dekoracji)



CIASTKA KORZENNE AMARANTUSOWE
W kąpieli wodnej (lub w mikrofali) rozpuścić olej/masło, dodać miód, ksylitol, przyprawy i rozbite widelcem jajko (lać pomału aby się nie ścięło). Wymieszać i ewentualnie trochę podgrzać do uzyskania gęstej, gładkiej masy. Przelać do miski, dodać wcześniej wymieszaną mąkę gryczaną i mąkę z amarantusa oraz sodę. Wyrobić ciasto. Miskę wstawić na co najmniej 2 godziny do lodówki, jak mamy czas to nawet na całą noc.
Ciasto rozwałkować między dwoma foliami (np. reklamówka jednorazowa)  i wycinać kształty rogów renifera (powinny być dużo grubsze niż standardowe ciastka, aby się nie połamały). Przełożyć je na blachę przykrytą papierem do pieczenia. Piec w 170’C ok 15 minut,  zależnie od grubości (najlepiej wyciągnąć kiedy brzegi już się bardzo rumienią). Resztę ciasta rozwałkować, pociąć w kwadraciki i wyciąć jajowaty nosek (te mają być cieńsze). Piec ok 10 minut. Rogi pozostawić na raszkach w ciepłym piekarniku aby bardziej wyschły i stwardniały.

BISZKOPT
Białka oddzielić od żółtek i ubić w dużej misce na sztywną pianę (z odrobiną soli). Pod koniec ubijania dodawać stopniowo ksylitol i miksować do jego rozpuszczenia. Nadal ubijając dodawać po jednym żółtku (po każdym chwilę miksując). Obie mąki wymieszać razem z kakao, przyprawami, proszkiem do pieczenia i przesiać stopniowo przez sitko do masy jajecznej. Wymieszać delikatnie łyżką do uzyskania gładkiego ciasta bez grudek. Papierem do pieczenia wyłożyć formę. Wlać ciasto i piec przez około 30-40 minut w temperaturze 170-180’C (można sprawdzić czy ciasto się dopiekło przy pomocy patyczka). Piec bez termoobiegu i unikać uchylania drzwiczek piekarnika. 
Po upieczeniu, wyjąć gorący biszkopt z piekarnika i spuścić go (w formie) na blat stołu z wysokości ok. 60 cm. Dzięki temu nie opadnie. Odstawić do wystygnięcia. Po wystudzeniu wyciąć z szablonów odpowiednie kształty oraz przeciąć je tak aby powstały dwa blaty. Z resztek uformować uszy.

KREMY
Pierwszy:
Pomarańcze wyparzyć w gorącej wodzie i dokładnie wyszorować. Skórkę z jednej pomarańczy zetrzeć lub pokroić w małe kwadraciki.  Miąższ brać ze skórek oraz z błonek.
Na patelni lub w szerokim rondlu rozgrzać masło, wrzucić skórkę oraz miąższ pomarańczy, smażyć ok 10-15 minut, następnie dodać dynię. Smażyć, cały czas mieszając, przez kilkanaście minut. Dynia powinna zmięknąć wtedy należy ją rozdusić durszlakiem. W tym czasie doprowadzić mleko do wrzenia i gorące pomału ciągle mieszając wlać do dyni. Mleko odparować, cały czas mieszając, po czym wsypać ksylitol i smażyć dalej, nieustannie mieszając, aż dynia zacznie gęstnieć, a dno i ścianki rondla zaczną pokrywać się karmelizowanym cukrem (następuje to po około godzinie smażenia). Przełożyć do płaskiego pojemnika. Po odparowaniu schłodzić w lodówce.

Drugi:
Sitko wyłożyć papierowym ręcznikiem, wylać na to jogurt grecki i wstawić na kilka godzin (minimum 5 godzin) do lodówki (najlepiej pozostawić przez noc) . Po odsączeniu od serwatki, 2 łyżeczki odstawić na później (to będą oczy). Resztę jogurtu przełożyć do misy (ostrożne bez papieru) miksować na najwyższych obrotach z 3- 4 łyżkami pasty dyniowej. Możemy jogurt podzielić na 2 części i wymieszać z różnymi ilościami dyni tak aby powstały dwie masy o różnych odcieniach.

Blaty biszkoptu z obu stron nasączyć wodą z cytryną. Pierwszy wyłożyć kremem dyniowym, następnie nałożyć ciastka, ułożyć rogi oraz ponownie krem dyniowy. Następnie nałożyć górny blat. Kremem jogurtowo-dyniowym okryć wierzch i boki tortu. Roztopić gorzką czekoladę (włożyć kilka kostek do foliowego woreczka i zanurzyć we wrzątku, gdy się rozpuści odciąć dosłownie kawałeczek rogu i tą końcówką wyciskać czekoladę) i udekorować wierzch rysując oczy i buzię renifera.

Kliknij aby powiększyć.


SMACZNEGO!
Copyright © 2016 Candy Pandas , Blogger